FIRST LOOK

FIRST LOOK to nowy dział projektu V8 Speed. Prezentowane opinie są kreowane w oparciu o pierwsze spotkania face to face z konkretnym modelem. Przed jazdami próbnymi, przed testami, które są prezentowane w zakładce REVIWES. FIRST LOOK to pierwsze wrażenie, które z definicji robi się tylko pierwszy raz. Te zapamiętane wrażenia praktycznie zostają z danym modelem w ciągu jego cyklu życia produkcyjnego. Dzięki uprzejmości Dealerów lub dzięki targom motoryzacyjnym mam możliwość szybkiego, pierwszego wrażenia i podzielenia się w krótkim tekście z Wami opinią o poszczególnych produktach motoryzacyjnych. Zapraszam do lektury!

BWM X7 M60i xDrive

X7 M60i


Największe BMW w najmocniejszej odmianie benzynowej oznaczonej jako M60i, to dziwne połączenie. Dlatego, że pod maską znajdziemy 4.0 V8 TwinTurbo generujące 530 KM (390 kW) oraz 750 Nm, a to przekłada się to na sprint do setki w 4,7 s. Ten fakt – zastosowania silnika benzynowego w tak wielkim gabarytowo samochodzie, w mojej ocenie mija się z celem. Bowiem to nie jest sportowe auto, a oznaczenie M60i, by na to wskazywało. Jednocześnie z takim oznaczeniem modelu dostajemy namacalnie jedno z lepszych wnętrz w tej klasie. I chodzi tu zarówno o jego wielkość, jaki i użyte materiały, ich fakturę, spasowanie oraz wykonanie. To wszystko jest przyjemnie oraz wspaniale komponujące się z wielkością i prestiżem modelu. Jednakże 530 KM oraz 750 Nm w tak ogromnym nadwoziu nie będą specjalnie miały miejsca do popisu. Grubo ponad 5 metrów długości oraz 2675 kg masy własnej nie koreluje i będzie słabo współpracować z takim silnikiem, który z założenia wskazuje, że ten model ma aspiracje w stronę sportu pisanego przez najmocniejszą literę świata. W końcu to M60i. Podobna historia dzieje się w modelu M850i. Dopiero ustawienia Sport Plus ukazują, to czego się oczekuje po takim samochodzie. Jednakże X7, jak i seria 8 oraz seria 7 to segment GKL, czyli najbardziej luksusowe samochody w BMW. Tam luksus i prestiż są na pierwszym miejscu, z czym się absolutnie zgadzam, patrząc na poziom nasycenia wnętrza doskonałymi materiałami oraz wyposażeniem i najnowszymi rozwiązaniami z działu IT (z wyłączeniem serii 8), a w dopiero w dalszej kolejności wchodzi sport oraz emocje. X7 M60i to niszowe połączenie, aczkolwiek udostępnione przez BMW dla wymagających klientów. Najlepszym rozwiązaniem w tak ogromnym aucie jest silnik Diesla w oznaczeniu xDrive 40d (3.0 R6 340 KM, 700 Nm). Nie tyle, że nie zostawimy bezsensownie fortuny na stacji paliw, to jeszcze dieslowskie 700 Nm znacznie lepiej będzie sobie radzić z tak dużym autem, bowiem ma inny charakter z natury. Niemniej, M60i to kompozycja modelu, który w najbardziej luksusowym wydaniu może zachwycić nie tylko wykonaniem, ale również tym, że pod maską ma V8 TwinTurbo. A taka liczby cylindrów to przecież wielki prestiż oraz powód do satysfakcji. BMW X7 oprócz gigantycznych rozmiarów, jest autem, który ukazuje swoje walory dopiero przy pierwszym spotkaniu i w następnych kolejnych będą one tylko podtrzymywane, aż do potęgi siódmej. Jednocześnie to samochód dla określonego odbiorcy, który doskonale wie, na jaki model składa zamówienie. BMW potrafi zadziwić, można by powiedzieć, że uwielbia tworzyć skrajności, które szokują oraz ukazują 100% użyteczność produktu. X7 jest w każdym centymetrze użytecznym samochodem, który jednak chwilę przez zakupem należy zrozumieć szczególnie w wydaniu M60i.

 

Bartosz Jagodziński

 

Serdeczne podziękowania dla BMW Inchcape Wrocław

Autoryzowanego Dealera BMW za jak zawsze niezawodne udostępnienie samochodu w ramach eventu Luxury Days.

 

Inchcape Wrocław Autoryzowany Dealer BMW

al. Karkonoska 61, 53-015 Wrocław


Wrzesień 2024 r.

AUDI Q6 E-TRON

Q6 e-tron



Jest to pierwszy SUV Audi, który wzbudza wielkie emocje. Oczywiście nie mogę pominąć potężnego RS Q8 czy jego najnowszej wersji performance, ale Q6 e-tron, to moim zdaniem najlepszy względem designu elektryczny SUV, jaki Audi kiedykolwiek oferowało. Co więcej, jest on zdecydowanie atrakcyjniejszy niż oferowane modele EQE przez Mercedesa. Długo czekałem na możliwość obejrzenia face-to-face tego samochodu. Dlatego, że to jeden z najnowocześniejszych modeli Audi (pomijając zaprezentowane najnowsze A5/S5 oraz elektryczne A6/S6 e-tron), jest zaprojektowany w sposób bardzo przebiegły, bowiem z jednej strony to dość sporej wielkości auto (w końcu SUV), ale jego efektywność wizualna i charakter lepiej przyciągają wzrok i wpływają na zauważalność, niż Q8 e-tron, który jest trochę pomiędzy słowami fajny a nudny. Jednocześnie Q6 e-tron z założenia jest bardziej po stronie genów Audi Sport, niż tradycyjnych suvowych rozwiązań. Chodzi o to, że naprawdę jego odbiór jest pozytywny. Mało tego, bowiem w ofercie jest też wersja SQ6 e-tron, która jeszcze bardziej rozpala ogień emocji. Co do wnętrza, to jest to zupełnie inny poziom niż znamy z dotychczasowych Audi, jednakże widać wyraźnie nawiązania do wnętrza modelu e-tron GT. I dobrze! Powiem szczerze, że oglądając pierwsze zdjęcia tego modelu, szczególnie środka moją uwagę zwróciło koło kierownicy, które uznałem za najsłabszy dizajnersko element wnętrza. Jednak wczoraj oglądają auto na żywo, muszę stwierdzić, że całkowicie pasuje do całości i wcale nie odstrasza potencjalnych kierowców. Z tym modelem jest tak, że jego cechy i zalety doskonale widać stojąc przed samochodem, a są niewidoczne na zdjęciach czy filmach w necie. Nowe BMW mają ten sam problem. Produkt trzeba koniecznie obejrzeć, bowiem jest całkowicie inny odbiór. Q6 e-tron wygląda świetnie! Ale to zbyt płytkie słowa. Naprawdę jest to atrakcyjny samochód, który bardzo pozytywnie wpływa na Twój nastrój, a dodatkowo możesz się nim chwalić i zawsze otrzymasz pozytywny feedback. Spójność rysunku, design tyłu, przodu i projekt wnętrza (nawet z trzema ekranami lub czwartym head-up) jest na czasie i wcale nie powoduje tego, że czujesz się tym samochodem przytłoczony. Na pewno nie wieje nudą jak we wspomnianym Q8 e-tron. Tutaj mamy więcej fikuśności oraz zabawy. Design Q6 bardzo pozytywnie wpływa odbiór auta. Ale pamiętajmy, że pełna ocena musi zawierać także jazdę tym autem. W chwili obecnej statyczna forma oceny jest pozytywna. Ale nie sądzę, aby jazda nim zburzyła dobra ocenę. Q6 e-tron ma wszystko, to co potrzebuje nowoczesne auto – technikę, seksowny design, wyposażenie, prestiż i dobry silnik (tak, elektryczny). Q4 e-tron wygląda świetnie, ale wnętrze ma koszmarne, Q8 e-tron wnętrze ma dopracowane, ale nudny design. Nawet SQ8 e-tron Sportback go nie uratuje przed powiewem nudy. Natomiast Q6 e-tron ma świetny design, wzorowe wnętrze (jakość, materiały jego logistyka) oraz ogromny seksapil. I właśnie tak, powinny być projektowane samochody, które mają zawojować rynek. Zatem pierwsze spotkanie szalenie pozytywne! Naprawdę nie mogę się doczekać pierwszej jazdy…

 

Serdeczne podziękowania dla Audi Wrocław za udostępnienie samochodu.  

 

Audi Wrocław

ul. Brucknera 38, 51-411 Wrocław

 

Bartosz Jagodziński

 

Sierpień 2024 r.

BMW M4 CS

THE M4 CS



M4 CS zabiera nas w świat zupełnie innych doznań, niż to, co daje od siebie M4 Competition. Competition Sport to w końcu dociśnięta do granic homologacji drogowej wersja Competition, która w najnowszej odsłonie prezentuje się dość mocno, bowiem pod maską mamy znaną jednostkę 3.0 6-cylindrową i w oznaczeniu M TwinPower Turbo generuje 551 KM (405 kW) oraz 650 Nm. Agresja samochodu w designie jest ogromna. Nawet bym powiedział, że wprost proporcjonalna do mocy oraz pakietu aerodynamicznego. M4 CS, jak i M3 CS to szczególne, sportowe wersje, sportowych wersji. Dodatkowy, choć niewielki zastrzyk KM oraz odpowiednie nowe cechy związane z aerodynamiką oraz wyposażeniem stanowią klucz do przeskoczenia z poziomu Competition na Competition Sport. BMW od pierwszej chwili próbuje zawładnąć zmysłami. M4 CS robi to w sposób bardziej angażujący oraz mocniejszy niż na przykład nowe M5. CS nie należy do samochodów uniwersalnych, takich jakim M5 chciałoby się stać. M4 CS to nastawienia tylko na jedno: sportową, bardzo dynamiczną jazdę na torze oraz krętych drogach. Ceną przeszło 200 tys. PLN więcej od swojej bazy, wskakuje w przestrzeń trudną do zaakceptowania, jak na wielkość auta i jego walory użytkowe, ale jednocześnie pokazuje, że jest zawodnikiem, z którym należy się bardzo mocno liczyć. I może i faktycznie M3 CS będzie praktyczniejsze, bowiem ma dodatkową parę drzwi, ale M4 zabierze Cię w wyjątkową podróż, a jak już z niej zapragniesz wrócić to zrobi show przed domem, blokiem lub innym miejscem, z którego wysiądziesz. 551 KM oraz 650 Nm nastawione są na lokalne zaginanie czasoprzestrzeni. W zasadzie po premierowym obejrzeniu M4 CS wsiadłem do M4 Competition i ku mojemu zdziwieniu, auto bardziej mi zasmakowało niż M3. Ale, to tym przeczytasz w dziale REVIWES. Polska premiera M4 CS odbyła się w wspaniałym miejscu jakim jest Silesia Ring. Ten model doskonale pokazuje, że w Monachium pamiętają jeszcze jak się tworzy bezkompromisowe samochody sportowe, podyktowane tylko pod jedno...bycie pierwszym w każdym zakręcie i na każdej prostej. CS nie należy do samochodów, które zaoferują kilka rozwiązań związanych z jazdą. Owszem mamy skrzynię Drivelogic, ale reszta nastawów oprócz Sport i Sport Plus jest jakby zbędna. Te rasowe BMW jest mieszaniną najlepszych genów BMW M, pasji, sportowych doznań oraz bardzo mocnych emocji. Pozostaje tylko przekonać się o tym w praktyce...Nie wiem, czy to nie będzie najlepsze BMW M ostatnich lat. Może i to odważne stwierdzenie, ale stawią taką tezę. M3 CS również, ale jest konstrukcyjnie większe i przez to cięższe. M4 CS to klasyczny przebój, klasa i perfekcja. W dodatku te nawiązania do motosportu...to już chyba za dużo i za wiele wspaniałych rzeczy, jakie otrzymujemy od BMW w jednym modelu. Dalszy komentarz jest niepotrzebny, wystarczy obejrzeć zdjęcia…

 

Bartosz Jagodziński

 

Lipiec 2024.

BMW M5

THE M5


 


BMW M5 trzeba zobaczyć na żywo, bowiem zdjęcia nie są wstanie oddać najlepszych cech tego produktu. Zatem jaki on jest w pierwszym spotkaniu? Ta randka miała miejsca podczas tegorocznego BMW M Festival na Silesia Ring. Samochód udostępniony w strefie Expo budził dość spore zainteresowanie. Przede wszystkim faktem, że to pierwsze M5, które jest hybrydą, pierwsze, którego ilość Nm wynosi równe 1000. A także pierwsze które waży naprawdę dużo. Jednakże tego, jak zachowuje się na drodze w chwili obecnej nie można było sprawdzić. Pod koniec 2024 r. pojawią się demówki u lokalnych dealerów. Zatem środek uderza bardzo dobrą jakością wykonania oraz spasowania. W przypadku tego samochodu nie można mówić o niedociągnięciach. Dodatkowe wyposażenie nie tylko, że pobije cenę, ale przede wszystkim dużą wagę, zatem bardzo ostrożnie trzeba konfigurować samochód. 1000 Nm to wartość, które z masą własną samochodu wynoszącą 2510 kg (wyposażenie standardowe +90% napełnienie baku paliwa oraz masa kierowcy 75 kg) musi sobie poradzić na takim poziomie, aby można było nazwać ten samochód M5. I z pewnością też tak jest. Design nie pozwala upaść na kolana, jak w przypadku RS 6 Avant, co czyni go bardziej samochodem nakierowanym na konkretny sportowy cel niż sportowym autem jednocześnie robiącym show. Niemniej zdecydowanie wyróżnia się wśród pozostałych M-ek. BMW poświęciło wiele uwagi, aby ten samochód był lepszy niż poprzednik. To oczywiście musi się przełożyć na właściwości jezdne oraz bardzo szybkie reakcje skrzyni biegów. Ocena wizualna całości projektu M5 mi się podoba. Robi wrażenie szeroki, potężny przód i krótki tył. Chociaż auto jest dłuższe nie poprzednik. Ten w sumie dość ciekawie wyglądający sportowy sedan ma ogromne szanse stać się, tym samochodem w segmencie premium sport, który będzie pożądanym produktem. BMW planuje także wersję Touring dla M5, jak bezpośrednią odpowiedź na Audi RS 6 Avant. I mimo że to najbardziej radykalny i najostrzejszy design M5 wśród wszystkich generacji, to w kwestii image nie może się równać ze sportowym Audi. M5 jest z pewnością grubym zawodnikiem w swoim przedziale portfolio, ale RS 6 ma zwyczajnie większego pazura. Pod maską brak miejsca, silnik oraz jego osprzęt są tak ciasno opakowane, że trudno uwierzyć, iż te 4.4 V8 M PowerTwinTurbo wraz z zasileniem elektrycznymi KM i Nm, daje systemowo 727 KM oraz wspomniane 1000 Nm przy napędzie M xDrive. Zatem aspiracje, aby być najlepszym są. Odpowiednie parametry silnika również. Auto budzi bardzo duże emocje oraz jeszcze większe oczekiwania. Malkontenci, których było sporo na tej premierze mieli okazje do wylewu rzeki hejtu na ten model, nawet wdałem się w krótką dyskusję, rzucając tylko jedno: czy już jeździłeś już, że wiesz? I nastała cisza. Krytykować można, ale trzeba mieć solidną wiedzę, a nie tylko opierać się na dwóch argumentach, to jest masie samochodu i jego hybrydyzacji. Zatem czy ten nowy terminator od BMW będzie znów wzorem, wyróżniającym się i wybitnym samochodem, jak poprzednik (ale tylko w ustawieniach Sport Plus)? Tego jeszcze nie wiem. Natomiast to co, wiem to, że jest bardzo dobrze wykonany oraz nieźle wygląda. Reszta pozostaje już kwestią domysłów, aż do pierwszych jazd. No przecież te 1000 Nm nie może być takie drętwe jak w i7 M70, one mają geny M, to w zasadzie M 1000 Nm. Pierwsze spotkanie bardzo dobre. Czekam na kolejne.

 

Bartosz Jagodziński

 

Lipiec 2024 r.

 

MERCEDES-AMG GLC 63S E PERFORMANCE

BMW M5

GLC 63 S E PERFORMANCE


 


GLC jest tym modelem w portfolio Mercedesa, który wydaje się najbardziej sensownym i na najwięcej cech samochodu typu SUV. Nie ukrywam, że jest to też jeden z ładniejszych i spójnych modeli Mercedesa. Jednakże wiele się zmienia, kiedy wyjeżdża on z hangaru z oznaczeniem AMG. Szczególnie teraz, kiedy AMG zaczyna robić się coraz więcej pojazdów z dodatkową etykietą E PERFORMANCE. A zatem taki rodzinny SUV GLC po dopisaniu dalszego członu nazwy, czyli 63 S E PERFORMANCE zmienia się w potwora – systemowo osiąga 680 KM, 1020 Nm, setka w 3,5 s. A to wszystko z silnika 2.0 T R4, który generuje 476 KM i 545 Nm oraz dodatkowego elektrycznego umieszczonego z tyłu pojazdu generującego 204 KM i 320 Nm.  W sumie to najsilniejsza dwulitrowa jednostka turbo – 476 KM i 545 Nm! Systemowo 680 KM i 1020 Nm w średniej wielkości kompaktowym SUV. GLC E PERFORMANCE wygląda bojowo, tego nie da się ukryć. Nareszcie AMG może się pochwalić niezachowawczym designem. Jednak najciekawsze wyróżnienia sportowej wersji znajdziemy w środku. Tam króluje sportowe nastawienie i nic już tego nie ukryje. To nie miły i rodziny SUV, a raczej urządzenie do zaginania lokalnej czasoprzestrzeni (1020 Nm!). Wnętrze jak przystało na Mercedesy-AMG jest odpowiednio wyposażone, dopieszczone oraz posiada specyficzny urok. Sportowa, mimo że przeładowana kierownica, czerwone pasy bezpieczeństwa, włókno węglowe, czarna skóra. Jest również wysoki poziom wykonania oraz spasowania materiałów. Tutaj nie ma miejsca na jakieś niedociągnięcia. GLC 63 S E PERFORMANCE to niezwykły samochód, bowiem w żadnym nawet większym SUV innych marek nie ma takiej ilości Nm, jak w tym kompaktowym Mercedesie. A to sprawia, że model ten stanowi bardzo mocną konkurencję względem innych opcji oferowanych przez niemiecki, ale także włoski i angielski rynek SUV premium. W zasadzie każdego Mercedesa-AMG można od wersji seryjnej doprowadzić do wersji bardziej podkręconej, jeśli chodzi o indywidualne wyposażenie czy wykończenie wnętrza, ale już sama baza oferuje niezły start. Tym bardziej, że za cenę od ok. 547 tys. zł otrzymuje się samochód, który już ma 1020 Nm. A ten wynik ceny do Nm jest naprawdę atrakcyjny. GLC 63 udowadnia, że wcale nie chodzi, aby zawsze pod maską sportowego auta grzmiało duże 4 lub 5-litrowe V8, a wystarczy dwulitrowa jednostka we wsparciem elektrycznym. I taka formuła się sprawdza. Jestem wielkim fanem rozwiązania E PERFORMANCE, bowiem doskonale zmienia to oblicze już sportowego samochodu. I jeśli nadarzy się okazja do przejażdżki takim GLC z pewnością się zgłoszę. GLC to niezwykle zgrabny i modny samochód, a dodatkowo wsparty rozwiązaniem E PERFORMANCE staje się niezwykłym modelem, który może bardzo zagrozić większym modelom. Od tego momentu, większe, sportowe SUV-y naprawdę mogą się obawiać tego modelu. Mi się podoba, za to co oferuje w stosunku do ceny wyjściowej. I to jest naprawdę w porządku. GLC 63 S EP wyrasta na samochód z niezłym potencjałem, który jednocześnie ma świetne wyposażenie oraz bardzo modny i atrakcyjny wygląd. A to nie jest oczywistością wśród nowych Mercedesów.

 

Bartosz Jagodziński

 

Kwiecień 2024 r. 

 

Hyundai Ioniq 5 N

IONIQ 5 N


 

Ioniq 5 N to super elektryczno-sportowy samochód od Hyundai’a. Co jest takie super w tym kompaktowym samochodzie, którego cena zaczyna się od 369.900 zł? A mianowicie łączna moc i siła pochodząca z dwóch silników elektrycznych. A zatem przedni generuje 226 KM (166 kW), tylny 383 KM (282 kW), co łącznie przekłada się na 650 KM (478 kW) oraz 770 Nm w trybie N Grin Boost. Bez boostu jest 609 KM oraz 740 Nm, wszystko wsparte napędem 4x4. 3,4 s. i jedziesz już 100 km/h. I to wcale nie jest opis pochodzący z jakiegoś niemieckiego ultra-drogiego sportowego sedana, ale właśnie z kompaktowego koreańskiego autka. Hyundai przy pierwszym spotkaniu okazał się bardzo pozytywnym samochodem. Nie udaje, że jest autem premium, nie udaje także że należy do wybitnych samochodów sportowych. Jednakże ten elektryk z mocą 650 KM oraz 770 Nm z pewnością namiesza w niemieckiej grze związanej z mocą. Hyundai Ioniq 5 N w środku wygląda zbyt plastikowo oraz pospolicie, co do ceny startowej. Specjalnie o tym wspominam, bowiem za 370 tys. co prawda nie otrzyma się samochodu mającego 650 KM, ale można mieć dobrze wyposażoną i wykończoną niemiecką jednostkę samochodową. Zdecydowanie lepiej wykończoną. Problemem Ioniq’a 5 N jest poziom wykonania wnętrza, bowiem o ile wygląd zewnętrzny pasuje do aktualnych trendów elektrycznych samochodów, to już jakość użytych materiałów przypomina zdecydowanie tańsze wersje Ioniq’a. A przecież 5 N to wisienka na torcie możliwości Hyundaia. Zdecydowanie należałoby zastąpić twarde, pospolite plastiki, innymi, bowiem model ten to przecież wizytówka marki w zakresie możliwości sportowych w elektrycznym samochodzie. A w czerwonym kolorze wygląda naprawdę wspaniale (a taki właśnie model weźmie udział w wyścigu na Pikes Peak w tym roku). Słaba jakość wykonania wnętrza bardzo gryzie się z możliwościami samochodu. 650 KM oraz 770 Nm to parametry, jakie służą niemieckim, ale też brytyjskim sportowym marką. To naprawdę szokujące dane w samochodzie kompaktowym. Niezły wygląd, bardzo wysokie możliwości w zakresie mocy i siły, ale słabe wnętrze powodują pewien dysonans. Jednakże coś czuję, że można by przymknąć oko na te plastikowe zmory, jeśli w 3,4 s. będziesz jechał już setką. Stąd zawsze pierwsza jazda albo wzmacnia już istniejące pozytywne emocje, ale rozczaruje. Jednakże w przypadku Ioniq 5 N będzie tylko wzmocnienie. I mimo że ten środek, po prostu nie przystoi możliwością modelu, to jednak samochód obroni się podczas jazdy. Pierwsze spotkanie z tym modelem oceniam pozytywnie. Na drugie będzie musiał wykazać się bardziej. Ale coś czuję, że poradzi sobie, bowiem ma sporo do zaoferowania. Taka jeszcze uwaga, za podobną cenę można nabyć prawie kompletnie wyposażone najnowsze X2 M35i x Drive, jednakże tam jest 300 KM, Hyundai daje jeszcze o 350 więcej! Czy to nie jest szaleństwo? Oczywiście ten model BMW nie jest elektrykiem. Gdyby Hyundai urósł mentalnie, aby Ioniq’a 5 N wykończyć podobnie jak wspomniane X2 M35i, to oferowany przez niego samochód stanowiłby genialny produkt. Tak jednak jest ten niedosyt, że można by było lepiej. Jak już wspomniałem, mi się podoba. Czekam na możliwość jazdy tym elektrycznym, sportowym Hyundaiem.


Bartosz Jagodziński

 

Kwiecień  2024 r. 

 

Mercedes-AMG G63 4Matic+

Mercedes-AMG G63 4Matic+

GT 63 4Matic+


 

Pierwsze spotkanie za sobą. A bardzo byłem ciekaw, jak prezentuje się w naturalnym środowisku. Mercedes-AMG GT 63 4Matic+ okazał się, co prawda nowym modelem, jednakże w wielu aspektach przypominającym poprzednią generację. To coś na kształt Porsche 911, które tylko nieznacznie zmienia się z generacji na generację, a jednocześnie staje się jeszcze bardziej podkręcone technologicznie. Odniosłem wrażenie, że GT63 gdzie ukrył swoją zdolność do generowania emocji. Tak, to prawda, że jest to typowo sportowe auto wykonane przez AMG, prawda jest też, że nie ma żadnego odpowiednika w cywilnych Mercedesach. A jednak może przez ten kolor lub może w całości skopiowane wnętrze z modelu SL, stał się mniej podniecający czy zachęcający do działania, niż stojąca obok S 63 EP. Trochę to dziwne przecież to 100% sportowy samochód o małym, ciasnym wnętrzu, ale bardzo dobrze wykonanym, z długą maską i krótkim tyłem. Wzorowa koncepcja, która z zasady tworzy niezapomniane wspomnienia i emocje. A jednak AMG GT63 jakoś mniej zachwycił niż sądziłem. Wydaje mi się, że tak naprawdę winić należy ten szary kolor, bowiem w czerwieni byłby idealny. AMG wrzuciło pod maskę tradycyjne rozwiązanie, czyli 4.0 V8 Biturbo generujące 585 KM oraz 800 Nm, czas do setki 3,2 s. Nie ma tu rozwiązania plug-in Hybrid czy formuły E PERFORMANCE (jeszcze nie). Od dawna wiadomo, że gang mercedesowskiej jednostki V8 jest najlepszy na świecie, zatem pod kątem emocjonalnych doznań akustycznych już wiadomo, że AMG stanęło na wysokości zadania. Wnętrze, jak już wspomniałem, to ctrl+c z modelu SL, co nie oznacza jakiegoś przytyku. Jednakże chciałbym, aby jakimś zdecydowanym akcentem wyróżniało się. Auto jest dopracowane dizajnowo ale również spójne emocjonalnie. Nic nie jest tam przesadzone oraz na siłę wrzucone. Nie musi udowadniać swojego sportowego ducha czy pochodzenia, jak na przykład EQE SUV 43 AMG. W 100% Mercedes-AMG. Czy podczas prowadzenia 585 KM i 800 Nm w lekkim i niskim coupe spowodują uraz w mózgu w postaci niezapomnianych wrażeń? Coś na kształt jazy M5 Competition? Tego jeszcze nie wiem, ale zapowiada się, że Mercedes spełni pokładane w nim oczekiwania związane z wielkimi emocjami oraz zwykłą radością z jazdy. Ale musi mieć czerwony kolor. Doskonale wiadomo, że GT 63 to najnowsza konstrukcja, jeśli chodzi i o sportowe Mercedesy, która wprowadza dużo kolorytu do portfolio tego producenta. Więcej nie chcę się rozpisywać, bowiem tak naprawdę wszystko wyjdzie podczas jazdy samochodem. Czy emocje będą dostarczane non stop? Hm...ale tak teraz myślę, że SL 63 dał mi wiele radości oraz szczęścia podczas jazdy na wielu płaszczyznach, zatem podobnie musi być z najnowszym GT 63.

 

Serdeczne podziękowania dla autoryzowanego Dealera Mercedes-Benz za możliwość obejrzenia samochodu.

Duda Cars S.A.

ul. Olsztyńska 1, 51-423 Wrocław

 

Bartosz Jagodziński

 

Marzec 2024 r. 

 

BWM X2 M35i xDRIVE

 X2 M35i



BMW X2 M35i xDrive to powiew świeżości w dość skostniałej gamie BMW SUV. Po nudnym do bólu X3, bezsensownym X4 oraz zdigitalizowanym X5, X-dwójka jest nowością, na tyle atrakcyjną, że zasługuje na większe zainteresowanie. Dodatkowo model ten wzbudza dobre i pozytywne emocje. Oczywiście wersja M35i to w gamie tego modelu sam król, ale od razu widać, że BMW celuje nim w całkiem inny sektor, niż w przypadku poprzednika. Dlatego, że ma on zastąpić schodzące ze sceny i niemające planowanego następcy X4 i być pomostem między w klasie SAC (Sport Acticity Vehicle) zarówno dla X3 i jak X2. Większy, obszerniejszy w środku, naprawdę dobrze wykonany oraz budzący emocje. Tak w skrócie. Ale to nie wszystko, bowiem pod maską są dość intrygujące rozwiązania. 2.0 Twin Power Turbo generuje 300 KM oraz 400 Nm, do tego napęd xDrive, 21'' koła, niebieski lakier i już mamy uśmiech na twarzy. Wejście do środka to pozytywne doznania za sprawą świata Alcantary oraz dobrego spasowania i wykonania poszczególnych elementów wnętrza.  Ale nie tylko Alcantara, ale także Veganza, aż po górną część boczków drzwi. Sama deska rozdzielcza jest oklejają niebieskie szwy M. I nawet one mają swoją literkę M…Wersja trzydzieści pięć ma prawdziwy wydech M Pro, którego cztery okrągłe końcówki wykonane są w kolorze czarnym. I naprawdę nieźle to wygląda, ale przede wszystkim świadczy o świadomym umiejscowieniu tego modelu dość wysoko wśród gamy SAC BMW. Możliwe, że X2 M 35i będzie konkurentem dla starszego X3 M. W dniu oficjalnej premiery oprócz X2 BMW Polska zaprezentowało też iX2, czyli jego elektryczny odpowiednik. Jednak emocje skupiły się wyłącznie na wersji M35i. Jak na first look to przeszedł test na zainteresowanie. Potrzebna jest jazda, aby w pełni ocenić uroki tego modelu. Podobnie było z resztą z modelem M2. Dopiero jazda testowa pokazała jego plusy. X2 M35i pozytywnie wjeżdża w zatłoczony rynek miejskich SUV, w którym uchodzi na modnego i pewnego siebie sportowca, ale nie jakiegoś lalusia na sterydach, ale na model, który wykuł na siłowni swoje mięśnie, a nie za sprawą strzałów z metanabolu, deca-durabolinu, oxandrolonu, a także winstrolu, boldenonu, trenbolonu oraz testosteronu. Stąd jego design nie jest przesadzony oraz spójny logicznie i bardzo modny. X2 35i ma szansę na spory sukces! 


Bartosz Jagodziński

 

Serdeczne podziękowania dla BMW Inchcape Wrocław

Autoryzowanego Dealera BMW za jak zawsze niezawodne udostępnienie samochodu.

 

Inchcape Wrocław Autoryzowany Dealer BMW

ul. Karkonoska 61, 53-015 Wrocław



Marzec 2024 r.

 

MERCEDES-AMG S 63 E PERFORMANCE

 S63 E PERFORMANCE

Długo czekałem, aby na spokojnie przyjrzeć się temu modelowi. Mercedes S 63 prawie w każdej generacji budził emocje. W końcu to najbardziej sportowa odmiana luksusowej klasy S.  Jednakże obecna wersja jest naprawdę szalona pod względem ilości Nm oraz KM które zostały upchane pod wielką maską. Zastosowana do kolejnego Mercedesa AMG formuła E PERFORMANCE ukazuje niewyobrażalne wielkości, które są dostępne w wielkiej, bardzo dobrze wyposażonej, obszernej limuzynie. Zatem pierwsze wrażenie Mercedes wywarł wyśmienite. Pod maską podwójnie doładowane 4.0 V8, które systemowo generuje aż 590 kW, co w przeliczeniu na normalne jednostki daje 802 KM oraz 1430 Nm. Sprint do setki trwa 3,3 s, a prędkość maksymalna to tylko 290 km/h. Warto dodać, że technologia E PERFORMANCE ma jeszcze bardziej rozwścieczyć V8, a nie czynić samochód ekonomicznym. S 63 E P to pomnik luksusowo-sportowej technologii, która w wydaniu AMG naprawdę powala. Bezwzględną konkurencją dla tego modelu jest BMW i7 M70 (660 KM oraz 1100 Nm), ale nie wiem czy i7 ma aż tyle energii do zaoferowania, co prezentowany Mercedes. Ten pojazd całkowicie odjechał z granic brzegowych jakiegokolwiek segmentu. Konkurencja jest niestety bezsilna, wobec tej potęgi, którą zaserwowało AMG. To nie tylko 1430 Nm, które nota bene nie będą możliwe do wykorzystania jak w przypadku i7 M70 (1100 Nm), ale przede wszystko wybitnie wykończone wnętrze oraz ogromny prestiż. Jakość materiałów potwierdza tylko cenę wyjściową startującą z pułapu 1 066 tys. zł. A można jeszcze grubo pobawić się konfiguratorem i wskoczyć na ponad 1 330 tys. zł. Mercedes AMG oferuje w wersji S 63 oferuje bardzo dobry standard. Dodać należy, że ten standard jest również bardzo wysoki. Inaczej to wygląda w Maybachu S 680 a inaczej w S 63. Sportowe akcenty oraz udogodnienia są pewnego rodzaju oczywistością, ale również podstawą do tego, aby uznać prezentowane wnętrze za jedno z najlepszych w jakich siedziałem. Prestiż tego modelu jednak trochę przygasa z powodu designu, który ni jak ma się do najbardziej ekstremalnej wersji AMG. To trochę nie tak, że wydając ponad 1 milion złotówek na sportową limuzynę otrzymuje się bardzo niewidoczny design. Trochę szkoda. Bo wspomniane BMW i7 M70 wygląda właśnie, jakby kosztowało milion. Mercedes jakoś zdecydował się na bardzo powściągliwy design, który z jednej strony kusi innowacjami oraz technologią, ale z drugiej strony jest trochę zbyt…smutny. Może i potencjalni klienci nie chcą się obnosić i obwieszczać każdemu na drodze, że mają S 63, ale z drugiej strony, jeśli zdejmie się oznaczenie modelu, to będzie bardzo ciężko rozpoznać tą wersję od cywilnych odmian S-ki. Zatem jeśli chodzi o technologię, to pierwsza klasa, jeśli zaglądamy pod maskę to praktycznie mamy wstęp do kosmosu, wnętrze to naprawdę najlepsze materiały, ale ten design to bardzo stonowany. Mimo wszystko to i tak najlepszy Mercedes-AMG ostatnich lat. Luksusowy, prestiżowy, niesłychanie silny i mocny oraz nie rzucający się w oczy. I może oto w nim chodzi…Mogą szokować tylne sztuczne końcówki sportowego wydechu, taki Atrapowicz. Cóż takie czasy, ale to broniąc S-ki, mogę dodać że celowe działanie chroniące tylny zderzak przez stopieniem podczas dynamiczniejszej jazdy.

 

Bartosz Jagodziński

 

Styczeń 2024 r.

 

Serdeczne podziękowania dla Grupy Wróbel – Autoryzowanego Dealera Mercedes-Benz za jak zawsze niezawodne udostępnienie samochodu.

 

Mirosław Wróbel Sp. z o.o.

Autoryzowany Dealer Mercedes-Benz

ul. Graniczna 4a, 54-610 Wrocław

 

Mercedes-AMG GLS 63 4Matic+

GLS 63 4Matic+

GLS 63 4Matic+ to 4.0 V8, 612+22 KM, 850 Nm z 9-biegową przekładnią automatyczną AMG SPEEDSHIFT TCT 9G i napędem na wszystkie koła, przyspieszenie do 100 km/h w 4,2 s. Maksymalnie 250 km/h. I w sumie można by zakończyć pierwsze spotkanie. GLS 63 to naprawdę skrajny SUV, który w warunkach szalejących norm emisji spalin nie ma prawa już być modny. Jednakże systemowa moc 634 KM oraz 850 Nm Biturbo V8 stawia go w zupełnie innym miejscu niż zwykłe odmiany. Auto jest ogromne, ten 7-osobowy pojazd do ciekawa konkurencja dla BMW X7, której nie ma w wersji M. AMG tego największego SUV powołało do życia i oczekuje, że będzie czymś w rodzaju manifestu odchodzącego świata starej motoryzacji. GLS 63 mi się nie widzi z różnych względów. Mimo faktu, że to naprawdę porządnie wykonany pojazd to jednak ciekawszą propozycją będzie mniejsze GLE lub wręcz konkurencja. Decydując się na tego mastodonta motoryzacyjnego należy uwzględnić odpowiedną ilość miejsca do jego parkowania. Pomijają te mało znaczące praktyczne elementy życia codziennego to stwierdzam, że GLS 63 to już wymarły gatunek. W takim samochodzie idealnym rozwiązaniem jest duży Diesel, a nie szalone Biturbo made by AMG. Waga, wielkość oraz postura i stonowany design gwarantują wybuchowe odczucia wśród znajomych, kiedy zobaczą, jak wysiadasz z tego Mercedesa. Jeśli szukasz 7-osobowego samochodu to GLS, X7 są modelami, które wypełnią tworze zapotrzebowania. A dodatkowo czujesz, że potrzebujesz bardzo luksusowego i sportowego SUV’a to możliwe, że ten GLS 63 wpadnie Ci w oko. Mi nie wpadł, ale zaciekawił z obowiązku redakcyjno-motoryzacyjnego. Jeździłem X7 i byłem pod wrażeniem hektarów miejsca w środku. W tym jest podobnie, jednak czy największy SUV może być jednocześnie w jakimś zakresie sportowym samochodem? To ciekawe pytanie, bo w AMG twierdzą, że tak. 850 Nm i 632 KM potrafią ucieszyć, ale nie zapominajmy o masie oraz gabarytach. Dlatego te wielkości wyrażone w KM oraz Nm mogą gdzieś zaginąć podczas dynamicznej jazdy. To cecha wielkich SUV. I z tego powodu nie ma wersji X7 M. GLS 63 4Matic+ wydaje się trochę nonsensowny w XXI wieku, ale co z tego? Tak naprawdę AMG GLS 63 to samochód równie bezsensowny jak Bentley Betayga z 6.0 W12, a jednak ta cecha sprawia, że znajduje klientów. Niepoprawność zawsze była pożądana.  

 

 

Bartosz Jagodziński

 

Styczeń 2024 r.

 

Serdeczne podziękowania dla Grupy Wróbel – Autoryzowanego Dealera Mercedes-Benz za jak zawsze niezawodne udostępnienie samochodu.

 

Mirosław Wróbel Sp. z o.o.

Autoryzowany Dealer Mercedes-Benz

ul. Graniczna 4a, 54-610 Wrocław

 

 

BMW M760e xDRIVE

M760e xDrive

To może i kolejna seria 7, którą prezentuję, ale ta ma dość ciekawe oznaczenie. M760e xDrive. A oznacz to, że pod tą bardzo masywną karoserią dziele się wiele, bowiem 3,0 l, 6-cylindrowy 571 KM, 800 Nm, zasięg elektryczny pozwalający na przejechanie od 77 do 85 km, 4.3 sekundy do setki, masa własna 2595 kg. Te hybrydowe BMW ma tyle mocy i Nm ile spalinowe S8 w najnowszej generacji D5.5. BMW ma w ofercie jeszcze wersje i7, wyłącznie elektryczne, które w najwyższej formie mają oznaczenie M70 i posiadają niesamowity, acz radykalnie niemożliwy arsenał do wykorzystania, bowiem 1100 Nm. Tutaj jest ich 800 i wydaje się, że taka M760e będzie mogła się wykazać. M760e oprócz ciekawych właściwości pod maską, wykazuje się także świetnymi właściwościami wnętrza. To naprawdę skrojone BMW pod bardzo indywidualne wymagania. Mowa jakość materiałów, nowa jakość obsługi samochodu, nowa cyfrowa interakcja między kierowcą, pasażerami, a samochodem. Nie ulega wątpliwości, że gabarytowo robi furorę. Naprawdę ta histeria jest większa niż w przypadku Maybacha S 680. Zauważalność nowej serii 7 to klucz marketingu tego produktu. Czy może budzić odmienne uczucia, czy wrażenia niż sam zachwyt? Na pewno nie będziecie się go wstydzić. Samochód jest wypakowany po sam dach najnowocześniejszymi elementami podnoszącymi komfort podróży oraz jej prestiż. M760e przypominam mi trochę wersje M760i L z V12 pod maską generacji poprzedniej. Niemniej, tam był pełen wypas, a w opcji można było wybrać kolor felg i rozmiar plus kolor tapicerki skórzanej i karoserii. W przypadki M760e mnogość opcji jest tak wielka jak pazerność prezesa NBP na własne przelewy. Czy zatem to jakaś jego wada, pytam o samochód? Nie bowiem mamy takie czas oraz wymagających klientów, że każdy może dorzucić coś ekstra, aby czuć się wyjątkowo oraz wytwornie. Dwu-tonowe nadwozie jest jak najbardziej możliwe dla BMW 7 oraz i7. Wyglądają w takiej wersji naprawdę niesamowicie. Więcej nie ma co pisać, trzeba osobiście doświadczyć, obejrzeć. Inaczej nie zrobisz prawidłowej oceny. A BMW 7 zasługuje na pozytywne słowa uznania.

 

Serdeczne podziękowania dla BMW Inchcape Wrocław

Autoryzowanego Dealera BMW za jak zawsze niezawodne udostępnienie samochodu.

 

Inchcape Wrocław Autoryzowany Dealer BMW

ul. Karkonoska 61, 53-015 Wrocław

 

Bartosz Jagodziński

 

Grudzień 2023 r. 

 

MERCEDES-MAYBACH S 680 HAUTE VOITURE

MAYBACH S 680 HAUTE VOITURE

Podobno przypadki nie istnieją, tam twierdzą bardzo aktywne jednostki. Uważam podobnie, jednakże model S 680 w wydaniu Haute Voiture to naprawdę limitowany obiekt na Ziemi. I wcale nie chodzi o jego 6.0 V12, które generuje 612 KM oraz 900 Nm, czy dwu tonowe nadwozie (Rose Gold i Dark Nautical Blue) czy dziwaczne (odczytaj brzydkie) felgi. Chodzi tutaj o fakt, że Haute Vouture podsiada dość niekonwencjonalne wykończenie wnętrza za pomocą tkaniny bouclé, które jest charakterystyczne dla domu mody Chanel. Ta naprawdę mało urodziwa tkanina pokrywa zarówno panele na drzwiach, jak i fotele. Aby mało było tego szaleństwa dywaniki są lniano-moherowe. Warto odnotować, że taka wersja powstała w ilości 150 sztuk! A ja miałem to niesamowite szczęście oglądać model, jak mnie nie myli pamięć numer 145. Cena tego naprawdę wybitnie ohydnego wnętrza, jak i całości Mercedesa to ponad 2,490 k zł. Tak, dwa miliony czterysta dziewięćdziesiąt tysięcy zł. Tak kosztuje indywidualność. O ile dwu kolorowe nadwozie wygląda naprawdę rewelacyjnie. I to nie tylko w Rolls-Royce, ale w BMW i Mercedes-Maybach również, to jednak za nic na świecie nie zmusiłoby mnie, aby mieć takie wnętrze. Reszta oprócz wykończenia bouclé to naprawdę klasyczny Mercedes-Maybach S 680 4Matic i jest rewelacyjna, choć trochę przesadzona. Ilość miejsca można mierzyć za pomocą określenia stosowanego przy zakupie działki pod domek jednorodzinny, czyli w arach lub hektarach. Maybach spełnia naprawdę wydmuchane potrzeby bardzo nadmuchanego ego właściciela. Niemniej, taki kąsek jak Haute Voiture nr 145 ze 150 to jest coś! Tutaj nie ma co się zachwycać tym, co prezentuje sama istota Maybacha w wersji S 680, bowiem to praktycznie wszystko i luksusowo, i technologicznie najlepsze co, ma w ofercie Mercedes. Jednak w tym przypadku pojechali za bardzo, bowiem taka wersja moim zdaniem trafi tylko do naprawdę szalonych klientów, którzy zasypiając w swoich łóżka obłożonych tkaniną boculé mają zupełnie inny poziom akceptacji kiczu niż reszta społeczeństwa oraz reszta klientów Maybacha S 680. I wcale nie jest to wbicie im szpili, ale naprawdę słowo uznania i odwagi, że potrafią to docenić i jeszcze wydać majątek, aby z tego korzystać. Z gustami nie ma co dyskutować, bo to bezowocna rozmowa. Jednak Mercedes pokazuje, że moda może swobodnie wkroczyć w motoryzację premium, a nawet ultra premium i się zadomowić. Ale już nie koniecznie dobrze wyglądać.

 

Bartosz Jagodziński


Serdeczne podziękowania dla autoryzowanego Dealera Mercedes-Benz za możliwość obejrzenia samochodu.

Duda Cars S.A.

ul. Olsztyńska 1, 51-423 Wrocław

 

Grudzień 2023 r. 

 

 

 

MERCEDES-AMG C63 S E PERFORMANCE

C 63 S E PERFORMANCE

Mercedes C 63 S najnowszej generacji to standardowa formuła, niedużego sportowego sedana, który od dwóch generacji zachwyca, a wcześniej był lub w zasadzie nie był. Niemniej ten niewielkich rozmiarów samochód dostał coś, co sprawia, że staje się prawdziwą dosłowną rakietą. Mowa o technologii E Performance. Dzięki zastrzykowi geniuszu inżynierii ze Stuttgartu oraz eteryczności systemowa moc jednostki C 63 S E P to 500 kW, czyli 680 KM oraz 1020 Nm! To prawdziwa masakra wśród konkurencji tego Mercedesa. AMG pokazało klasę, ale też i wagę. Niemniej teraz nie o tym, tylko o tym jaki jest z bliska ten mały, salony AMG. Zatem jest stonowany, niezauważalny oraz obojętny. To znaczy, że tylko znawcy zauważą dwie klapki – jedna do tankowania paliwa, a druga do ładowania oraz czerwoną nazwę modelu. Technologia E P wskakuje do coraz większej liczby modeli AMG, tych z najlepszymi cyframi, bo mowa wyłącznie o 63 z dopiskiem S. Wnętrze tej C 63 jest dobrze skrojone i widać po nim, że cena za ten model sięga srogiego pułapu 601 k zł. Jednakże za to otrzymuje się niewielkie gabarytowo sportowe auto, ale z wielkim sercem. Wyposażenie dodatkowe widoczne jest od chwili otworzenia drzwi. Niemniej Mercedes ten to w chwili obecnej pogromca wszelakich BMW i Audi ze swojego segmentu, bowiem ma ponad 1000 Nm, które są dostępne pod prawą stopą kierującego. Oczywiście istnieje możliwość, co prawda krótka, ale jest możliwa jazda na silniku elektrycznym. W technologii E P elektryczność ma służyć tylko jednemu – momentalnemu przyspieszeniu, a nie oszczędnej jeździe. I mimo oznaczenia 63 pod maską są tylko dwa litry i cztery cylindry, ale systemowy wynik jak prezentują w niemieckich zawodach marek premium stawia tego Mercedesa na pudle z miejscem pierwszym. 680 KM i 1020 Nm w klasie C. To więcej niż w fenomenalnym BMW i5 M60! Szokujące, ale najciekawsze jest to, że po tym samochodzie zupełnie nie widać, że dysponuję siłą oraz mocą przekraczającą znacznie ponad poziom Audi RS 6 performance. Mercedes AMG C 63 S EP jest stonowany oraz praktycznie niezauważalny. A może to jego zaleta? Ale z drugiej strony sportowe auto powinno być żyletą, zarówno w designie jak i jego wydajności. I tutaj Mercedes w pierwszym zakresie nie ma się czym wykazać, ale doskonale nadrabia w drugim. Czy konkurent bezpośredni w postaci BMW M3 CS mu sprosta? Energia to masa, zatem ma pod dostatkiem jednego i drugiego.

 

Serdeczne podziękowania dla autoryzowanego Dealera Mercedes-Benz za udostępnienie samochodu.

Duda Cars S.A.

ul. Olsztyńska 1, 51-423 Wrocław

 

Grudzień 2023 r. 

 

 

BMW M3 CS

M3 COMPETITION SPORT

Competition Sport to wyższa forma rozwoju projektu Competition. Każdy taki model jest czymś wyjątkowym w świecie BMW M, ale także to wspaniałą okazją dla klientów, entuzjastów marki do zakupu czy zwykłej radości z faktu istnienia takiego pojazdu. BMW M5 CS już kilka lat temu rozbiło stawkę wśród segmentu premium sport. Było to najmocniejsze, ale i najdroższe M5 jakie kiedykolwiek zbudowano. Teraz literki CS powędrowały do modelu M3. Zatem model ten jest wyjątkową wersją już wyjątkowej wersji. Odchudzone, mocniejsze, obłożone karbonem oraz gotowe do szatańskiego poruszania się po drogach. BMW M3 CS to kompletny sportowy sedan, w który zapakujesz rodzinkę. Coś na kształt modeli RS, jednakże nie tak radyklany i pozbawiony elementów związanych z codziennym użytkowaniem, jak niektóre inne wersje BMW (np. M2). Producent z Monachium modelem tym pokazał, że mimo zastosowania wielu rozwiązań torowych, M3 CS doskonale nadaje się podczas normalnego, codziennego użytkowania. To naprawdę wspaniała rzecz biorąc pod uwagę zapędy niektórych modeli M sportowej, torowej jazdy z względnym poziomem użyteczności codziennego dnia. M3 CS wygląda naprawdę wspaniale. Zdecydowanie lepiej i agresywniej niż M3 Competition. Więcej w nim sportu, zamiłowania do detali, więcej także mocy i Niutonometrów. Jest więcej nastawienia samochodu na to, że będzie wymagać od kierującego lepszych umiejętności. Wnętrze M3 CS to mieszanka Alcantary, elementów włókna węglowego oraz tego z czego słyną sportowe BMW, czyli bardzo dobrej jakości w ujęciu sportowego samochodu. Dach i maska to lekkie włókno węglowe. Ale to również znany od dekad pomysł BMW na zmniejszenie masy samochodu. To, że cena prezentowanego modelu przekroczyła czerwoną granicę 870 tys. zł za którą dość spokojnym krokiem można podążać w kierunku M5 Competition z dodatkowym wyposażeniem, świadczy o bardzo zaawansowanym projekcie, ale także o tym, że BMW bardzo wysoko stawia poprzeczkę dla swoich limitowanych samochodów. M3 CS nie jest standardowym BMW. Mimo wszystko decydując się na ten samochód wchodzi się do bardzo elitarnego klubu limitowanych aut BMW, ale także świadomie decydujesz się na samochód, który jest z jednej strony wymagający, ale dający bardzo dużo czystej frajdy z jazdy. To też bardzo rzadki samochód, który powoduje, że wśród znajomych, sąsiadów, swojego środowiska stajesz na piedestale motoryzacji, bowiem to jeden z tych samochodów, które będą się śnic po nocach, a z upływem lat nabiorą tylko wielkości oraz większej ceny. A dzieje się tak, bo to po prostu wybitne auto o wielkich możliwościach. Jednak prawie nie do wykorzystania dla przeciętnego kierowcy.

 

 

Serdeczne podziękowania dla BMW Inchcape Wrocław

Autoryzowanego Dealera BMW za jak zawsze niezawodne udostępnienie samochodu.

 

Inchcape Wrocław Autoryzowany Dealer BMW

ul. Karkonoska 61, 53-015 Wrocław

 

Bartosz Jagodziński

 

Grudzień 2023 r. 

 

 

BMW 520d

SERIA 5

Najnowsza seria 5, to samochód, który w zasadzie przeniósł z segmentu GKL do MKL+ wiele rozwiązań z serii 7. I to akurat wielki autu. Wyróżnikiem nowego THE 5 jest całkowicie odrębny design w porównaniu z poprzednią generacją. To wprost zupełnie nowe auto. Design jest rewolucyjny i naprawdę proporcjonalny. Największą rewolucję przeszło wnętrze, które jest troszkę ctrl+c z serii 7, ale ma kilka osobny detali, które wyróżniają ten produkt. BMW pokazało, że nie warto iść znanymi ścieżkami, robiąc ewolucję produktu, ale całkowicie zmieniło podejście do tworzenia nowych samochodów. Najbardziej widowiskowy wydaje się tył pojazdu. Od razu widać doskonałe proporcje oraz sportowe przeznaczenie i nastawieniu modelu. W chwili obecnej najmocniejsza wersja serii 5, nazywa się i5 M60 i stanowi doskonałą zapowiedź tego, jak będzie wyglądać najnowsze M5 i M5 Touring. BMW 5 stanowi nowe, a nie kontrowersyjne podejście do formy oraz prezentacji idealnego biznesowego samochodu. To prawda, że konkurencja oferuje sporo, ale w zakresie designu w chwili obecnej to seria 5 jest w pierwszym rzędzie. Samochód bardzo dobrze prezentuje się w zakresie jakości materiałów oraz rozwiązań, ale to nie dziwi bowiem jak wspomniałem, wiele cech odziedziczyła z większej oraz prestiżowej serii 7. Proporcje, jakie otrzymało to BMW pozwalają stać się mu sportowcem cut lub fit, a nie jak do tej pory sportowcem bulk. BMW zerwało z zalaną sylwetką serii 5, doskonale znaną z poprzednich generacji. Tym modelem, BMW pokazuje, że staje się więcej niż prestiżowym samochodem, ale także nastawionym w zdecydowanie większym stopniu na nowoczesne, modne i luksusowe zdefiniowanie sportu. W XXI wieku zmienia się wiele, także zrozumienie potrzeb potencjalnego klienta, który nie tylko, że jest bardziej zapracowany, ale także potrafi korzystać z work-life-balance w aktywnym stopniu. Dlatego też seria 5 wychodzi jakby trochę naprzeciw stawianym wymaganiom i pokazuje właśnie taki konkretny balans między luksusem, prestiżem, a sportem. Jednakże doskonale wiadomo, że najwięcej emocji budzi w BMW seria M, dlatego za około 1,5 roku na rynek wjedzie nowe M5 oparte o architekturę najnowszej serii 5 ale też i5 M60. I one będzie wyznaczało standardy. W chwili obecnej seria 5 jest dobrze ulokowanym kapitałem, który potrafi się naprawdę świetnie prezentować. Wyrazisty samochód, który nie traci na atrakcyjności również we wnętrzu. A z tym obecnie jest różnie. Zatem sensowna konfiguracja i otrzyma się interesujący produkt, który nie tyle, że będzie zachwycać, ale będzie po prostu bardzo użyteczny oraz uniwersalny.


Serdeczne podziękowania dla BMW Inchcape Wrocław

Autoryzowanego Dealera BMW za udostępnienie samochodu.

Inchcape Wrocław Autoryzowany Dealer BMW

ul. Karkonoska 61, 53-015 Wrocław

 

Bartosz Jagodziński


Październik 2023 r. 

 

 

PORSCHE CAYENNE E-HYBRID

CAYENNE

Ten model jest niepozorny z wyglądu. Porsche Cayenne szczególnie w wersji GT Turbo E-Hyrbid rozkręca zmysły oraz delikatnie potrafi zagiąć czasoprzestrzeń. Natomiast odmiany nisze względem mocy silnika są do bólu praktyczne i trochę nudnawe. Wnętrze Cayenne to podobna mieszanka smaków jakie można dostać u innych producentów niemieckich z segmentu premium lub premium sport. Co mnie najbardziej uderzyło i się nie spodobało to umieszczenie przełącznika automatu na wysokości kierownicy, które dosłownie chowa się, gdy kierownica jest w naturalnej pozycji. Jakość wykonania to klasyczne Porsche i naprawdę ktoś bardziej wymagający niż potencjalny klient mógłby dorzucić więcej. Można powiedzieć, ze Cayenne stał się bardzo dorosłym modelem, a w najnowszej generacji odświeżonej niedawno, wykazuje cechy to bycia nadal liderem w segmencie premium SUV. Jeśli wymagasz od swojego samochodu uniwersalności, ale również i praktyczności, a przede wszystkim najnowszych rozwiązań technicznych oraz znaczka, który jest wyznacznikiem pewnego poziomu, to złożenie zamówienia na samochód z Zuffenhausen nie powinno stanowić długich przemyśleń. Porsche Cayenne to nie tylko klasyczny samochód SUV made in Porsche, ale przed wszystkim samochód, który w żadnym aspekcie nie będzie rozczarowujący. Pod maską Cayenne musi być taki silnik, który odpowiedni zareaguje na zrównanie prawej stopy z podłożem. Cayenne to doskonały SUV, ale ze zbyt zachowawczym designem względem tego, co oferuje konkurencja. Doskonale wiadomo, że właściwości jedne, silniki, skrzynie biegów, układ hamulcowy, zawieszenie w Porsche zawsze ma priorytet dla sportu, dlatego też Cayenne, mimo że designem nie zachwyca, to odkrywa swoje talenty podczas jazdy. Czy zatem pierwsze spotkanie należy uznać za pozytywne? Tak, ale ciekawsze wnętrze ma choćby odświeżone X5 M lub RS Q8. Zatem, Porsche Cayenne nie wzbudza takich emocji, jak konkurencja, ale tak jak napisałem, on pokaże swoje drugie oblicze dopiero podczas pierwszej jazdy. 


Bartosz Jagodziński


Październik 2023 r. 

 

 

AUDI RS 4 COMPETITON PLUS

RS 4 COMPETITION PLUS

Model RS 4 Avant to już ikona sportowego kombi, a jednocześnie gatunek na wymarciu. Dlatego, aby uatrakcyjnić ten samochód producent zaoferował nie lifting, nie wersje performance (z większa mocą i siłą), ale dwa pakiety. Podobnie zrobił z modelem RS 5. Jednakże wybierając ten wyższy zwany competition plus otrzymujemy praktycznie samochód, który przygotowany jest do jady po torze. Audi RS 4 Avant competition plus to nadal 450 KM i 600 Nm, napęd quattro, ale oblicze samochodu zmienia się zdecydowanie na plus w zakresie sportowych emocji. Miałem przyjemność jeździć wersją competition plus w nadwoziu RS 5 Sportback, a wcześniej samym RS 5 Sportback. Różnica jest bardzo znacząca, przede wszystkim wspaniały dźwięk silnika TFSI V6 jest o milion procent lepiej słyszalny w kabinie.  RS 4 Avant competition plus to model dla pasjonatów, dla wymagających kierowców, dla świadomych posiadaczy. Jego specyfikacja nawet w wykonaniu wnętrza odbiega bardzo od standardowego modelu RS 4. Jest po prostu więcej, lepiej, odważniej oraz z wielkim pazurem. To tak naprawdę najlepsza wersja RS 4, w sumie można dodać, że od początku taki właśnie powinien być ten model. To pierwsze spotkanie z tym schodzącym ze sceny samochodem i przyznać trzeba, że nie zakręciła mi się łezka w oku, bowiem są mocniejsze, lepsze wersje modeli RS, ale mimo wszystko ten nadal zaskakuje tym, co producent ma najlepszego w magazynach Audi Sport. Wnętrze zostało jeszcze lepiej dopieszczone, nowe kubełkowe fotele wyglądają bardzo doniośle i są gwarancją tego, że Twoje ciało będzie trzymane sztywno podczas szybkiego pokonywania zakrętów. Audi specjalnie nie wpompowało w ten model kolejnych KM i Nm, ale powymieniało kilka elementów, szczególnie w zawieszeniu, poprawiło brzmienie silnika, układu wydechowego, trochę poszperało w hamulcach i w taki sposób powstał wysoko wydajny pojazd rodzinno-sportowy. Niby receptura znana, co najmniej od 1991 roku, ale w takim wydaniu jeszcze RS 4 Avant nie widzieliśmy. Dlaczego samochód kolekcjonerski? Bowiem rynek premium sport oferuje mocniejsze i nowocześniejsze sportowe kombi w tej klasie – M3 Touring Competition, C 63 T E Performance, ale to właśnie Audi jest wzorem takiego rozwiązania. Poza tym nowe pakiety, a w szczególności competition plus są wysoką poprzeczką nawet dla najnowszej konkurencji. Produkt ten, uduszony przez samego producenta, padł ofiarą wewnętrznej kanibalizacji, gdzie model RS 6 Avant całkowicie zdeklasował wszystko, co jest poniżej. RS 4 Avant przestało być promowane przez Audi, zupełnie niepotrzebnie, ale nadchodzące zmiany w marce, czyli przejście na elektryczność, zmiana modelowa (najnowsze RS 4 będzie zwane RS 5 Avant) skutkuje tym, że RS 4 nawet z pakietem competition plus jest wygaszane. Jednocześnie warto wiedzieć, że taki model istnieje i jest jeszcze możliwość jego konfiguracji i zamówienia. Ale to zrobią wyłącznie znawcy tematu oraz miłośnicy modelu.  Ktoś kiedyś napisał, że „trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść niepokonanym”, to właśnie dzieje się z modelem RS 4 Avant competiton plus. Mimo, iż został zahukany przez konkurencję to jednak potrafi we wprawnych rękach pokazać, że tak naprawdę ma jeszcze wiele do powiedzenia.


Bartosz Jagodziński


Sierpień 2023 r. 

 

 

 BMW M2

M2

Nowe BMW M2, to kolejny sportowym model, który zdecydowanie lepiej wygląda w realu niż na zdjęciach. BMW cierpi na pewien problem, bowiem prezentując co chwile nowe generacje swoich produktów, lub też całkowicie nowe indywidualne jednostki, należy ruszyć swoje cztery litery i obejrzeć taki produkt face to face. Inaczej można popaść w mylne wrażenie, że ktoś z zarządu firmy oszalał i dał zielone światło niezrozumiałemu designowi. Tak naprawdę nie byłem przekonany do stylu BMW serii 2. Jakoś zupełnie nie złapał mnie ani za umysł, ani za serce. M2, które widziałem najpierw na zdjęciach tylko utwierdziło mnie w tym przekonaniu. Jednak obejrzenie na żywo samochodu, zmieniło moje nastawienie. Zupełnie jak z nową serię 7 oraz XM. M2 naprawdę cieszy. Model ma nawiązania do BMW 2002 tii Turbo i tylko nieświadoma osoba ich nie zauważy. W szczególności tył wpisuje się w świat motosportu BMW. Przód widać, że jest całkowicie innych od gamy BMW, jednak nie sposób go pomylić z innym producentem. BMW M2 nawiązuje bardzo do stylu nowej serii 5/i5. A to dobry znak. Pod maską jest znana konstrukcja – 3 litrowa wysokoobrotowa jednostka, czyli rzędowa 6-cylindrowa generująca 460 KM oraz 550 Nm, które są przenoszone wyłącznie na tył. Jeśli do takiego zestawu dopłaci się za manualną skrzynię, to mamy samochód, który już po samej konfiguracji doprowadza do łez szczęścia. Nie będę się z tym krył, ale M2 mi się spodobało. Nie wiem, jak będzie po przejechaniu się nim, ale jestem już na dobrej drodze do uznania go za zaawansowaną zabawkę roku 2023. Podobnie było z modelem RS 3, który obchodziłem łukiem, aż do chwili jak wysiadłem z za kierownicy na torze. Takie małe, kompaktowe auta segmentu premium naprawdę potrafią rozgrzać emocje. Mam nieodparte przeczucie, że M2 zapewni więcej zwykłej przyjemności z jazdy niż większe M3. Może przez ten naprawdę świetny dizajn? A może przez kompaktowe wymiary i napęd na tył i manualną skrzynię… BMW M stworzyło auto, które ma na celu dawać jak najwięcej radości z jazdy. Patrząc już na stojący model, nie sposób się nie uśmiechnąć. To naprawdę wyrafinowany produkt, który ma ogromne predyspozycje do zawładnięcia serc.

 

Serdeczne podziękowania dla BMW Inchcape Wrocław

Autoryzowanego Dealera BMW za udostępnienie samochodu.

Inchcape Wrocław Autoryzowany Dealer BMW

ul. Karkonoska 61, 53-015 Wrocław

 

Bartosz Jagodziński

 

Czerwiec 2023 r. 

 

 

 Audi Q8 Sportback e-tron quattro


Q8 Sportback e-tron 55 quattro S-line 

Audi Q8 e-tron Sportback to zupełnie nowa koncepcja, która pozbywa się starej szkoły, czyli spalinowego modelu Q8 oraz SQ8 (bez ruszania jak na razie RS Q8) i przeistacza go w 100% elektryka. Samochód jest jak jego protoplasta SUV’em. Design e-tron Q8 jest bardzo nowoczesny oraz dynamiczny. Wnętrze to typowe Audi segmentu premium. Zatem można by zakończyć opis modelu tym zdaniem, ale nie będzie tak łatwo. e-tron Q8 to jednocześnie kolejna gama modeli Audi w pełni elektrycznych. Staje się to modą oraz stanowi odpowiedź na oczekiwania rynku. Samochód zgrabnie prezentuje najlepsze cechy projektu dużego SUV’a, który uzupełnia ofertę producenta. Dzięki większej pojemności akumulatora i wyższej mocy ładowania Q8 55 e-tron quattro pokonuje teraz deklarowane 500 km kilometrów na jednym ładowaniu akumulatora.   Q8 e-tron to również pierwszy pojazd z nową identyfikacją wizualną, rozpoznawalny między innymi dzięki pierścieniom Audi o nowym wyglądzie i oznaczeniu modelu na słupkach B. W pełni elektryczny napęd na cztery koła quattro w sposób ciągły steruje rozdziałem momentu obrotowego zmiennie między obie osie. Progresywna technika Q8 e-tron uzewnętrzniona jest także w nowym wyglądzie modelu oraz w oryginalnej sygnaturze świateł do jazdy dziennej. Audi Q8 e-tron to przykład elektromobilności przyszłości: z progresywnymi akcentami nowej identyfikacji wizualnej, takimi jak pierścienie Audi w optyce 2D, zmienioną stylistyką nadwozia z przodu i opcjonalną osłoną Singleframe z oświetleniem projekcyjnym. Takie rozwiązanie znamy już z BMW oraz VW.  Opcją są cyfrowe reflektory Matrix LED. Adaptacyjna dystrybucja światła, oświetlenie pasa ruchu i sygnalizacja pozycji na pasie zapewniają dodatkowe wsparcie podczas jazdy. W razie wypadku lub niebezpieczeństwa światła awaryjne mogą wyświetlać na drodze symbol ostrzegawczy. Funkcja Coming Home/Leaving Home została rozszerzona o pięć dynamicznych scenariuszy świetlnych, które można wybrać za pośrednictwem MMI. Małe kamery opcjonalnych wirtualnych lusterek zewnętrznych wyświetlają obrazy wewnątrz Audi Q8 e-tron na 7-calowych wyświetlaczach OLED. Zbliżające się pojazdy są widoczne wyraźnie mimo odbijających się świateł reflektorów, a ponadto kamery zapewniają lepszy współczynnik oporu powietrza. Czerwone zaciski hamulców nadają efektownego wyglądu 21’’ obręczom Audi Spor o 5-ramiennej konstrukcji Aero w kolorze czarnym metalik. Dostępne są też inne obręcze w rozmiarze od 19 do 22’’ z oferty Audi i Audi Sport. Całościowo to zbitek najlepszych cech i technologii Audi w bardzo atrakcyjnym, elektrycznym opakowaniu. 

 

Czerwiec 2023 r.

 

Bartosz Jagodziński

 

 

Audi Q8 Sportback S-line 55 e-tron quattro

 

Serdeczne podziękowania dla Audi Centrum Wrocław za udostępnienie samochodu.  

 

Audi Centrum Wrocław

ul. Brucknera 38, 51-411 Wrocław

 BMW X4 M Competition

X4 M Competition

X4 M Competition LCI, to średniej wielkości SAC, który dzieli wspaniały wysokoobrotowy silnik z modelem M3 Competition. Zatem pod maską ma 510 KM oraz 600 Nm. Jednakże, mimo że wersje Competition są dość dobrze wyposażone oraz wykończone, to jego problemem jest to, że posiada wewnątrz koncernu konkurencję w postaci modeli X5 M. Mimo, że pułap cenowy jest na innym poziomie, to jednak częściej spotyka się na ulicach modele 5 a nawet 6 Competition z iksem z przodu, niż właśnie X4 M. Podobna sytuacja dzieje się w Audi, gdzie model RS 4 Avant, praktycznie nie istnieje, a główną gwiazdą jest RS 6 Avant. Tak naprawdę po obejrzeniu modelu XM, nie wiem w jakiś sposób mógłbym się w jakiś sposób zainteresować X4 M Competition. Samochód w formule SUV Coupe, czyli według BMW SAC, prezentuje wysoki poziom dbałości o szczegóły wykończenia wnętrza. Nie będzie to takie wycackanie i wymuskanie jak w większym X5 czy XM, ale na swoim pułapie cenowym i modelowym wygląda to naprawdę nieźle i może się nawet podobać. A to jest bardzo istotne w tym segmencie. Silnik to wspomniane 510 KM i 600 Nm, a to wartości, wobec których nie przejdzie się obojętnie. Mimo wszystko będąc szczery ten model mnie nie urzeka. Zdecydowanie pójdę w stronę X5 M Competition, bowiem oferuje więcej (za więcej), ale te więcej jest na rozsądnym poziomie (co innego XM). X4 M to coś w rodzaju wstępu do świata M dla wersji X. Bardzo sensowny wstęp bowiem użyte materiały, ale także wygląd zewnętrzy tego SUV’a świadczą o bezdyskusyjnej przynależności do rodziny modeli M Power. Bardzo możliwe, że bym zmienił trochę zdanie, jeżdżąc nim codziennie, ale zawsze z drugiej strony miałbym w głowie zakodowaną informację o tym, że jest większy bardziej dorosły model X5 M Competition. W żaden sposób nie uważam, że ten model jest zły, czy nie do końca przemyślany, ale z drugiej strony, gdyby go nie było, to nikt by nawet nie zapytał o X4. I chyba właśnie o to chodzi, że jest pewien przesyt modelowy w BMW. Z resztą nie tylko u nich, bowiem, to co wyprawia Mercedes powoduje, że zaczyna im brakować sensownych nazw modeli, stąd niezbyt porywająca nazwa EQE SUV. X4 M walczy właśnie najpierw ze swoją wewnętrzną konkurencją jak X3 M Competition, następnie z większym X5 M, a dopiero później z rynkiem i tym, co oferuje konkurencja. Jego plusem jest to, że bazuje na świetnym produkcie jakim jest model X3. A to jest naprawdę dopracowany SUV, nad którym Niemcy długo myśleli nie zostawiając nic przypadkowi w projekcie. X3 M Competition jak i X4 M Competition w swojej klasie są wystarczające. Ale mamy jeszcze inne klasy i inne możliwości. A chyba zawsze warto sięgać wyżej…

 

Serdeczne podziękowania dla BMW Inchcape Wrocław

Autoryzowanego Dealera BMW za udostępnienie samochodu.

Inchcape Wrocław Autoryzowany Dealer BMW

ul. Karkonoska 61, 53-015 Wrocław

 

Bartosz Jagodziński

 

Kwiecień 2023 r. 

 BMW XM

THE XM

Czekałem na to auto, od chwili jego prezentacji. To najbardziej nieoczekiwane BMW od dekad. W sumie model zupełnie niepotrzebny. A jednak. BMW XM to projekt, za który pełną odpowiedzialność bierze Dział M GmbH od BMW. Sądzę, że seryjny jest tylko znaczek BMW umieszczony na nadwoziu w trzech sztukach. Jeśli chcesz powiedzieć, że coś jest ogromne, szczególnie w motoryzacji to myślisz albo o ciężarówkach, a jeśli chodzi o osobowe auta, to myślami idziesz do RR Phantoma EWB (6 m długości). Ale należy zrewidować dwoje wyobrażenia. Jeśli sądzisz, że nowa seria 7 to duży samochód, to powiem tak. Przy modelu XM wygląda jak poprzednia generacja. BMW XM jest gigantyczne. On jest tak duży, że założone 23’’ koła wydają się śmiesznie małe. Konkurencja praktycznie nie istnieje. Nie ma niczego podobnego u innych producentów segmentu premium lub premium sport. Audi, Porsche, Mercedes-AMG mogą pochować swoje sportowe SUV. XM to samochód, który dba o Twoją zauważalność, prestiż oraz autorytet. Jest wielki, ale to mało powiedziane. Jest wręcz gigantyczny, ale okazuje się, że to nie największe BMW. XM dodatkowo z tego powodu, że startuje z poziomu 935 k zł, pociąga za sobą pewne konsekwencje w postaci bardzo dobrego wyposażenia standardowego oraz bardzo wysokiej jakości materiałów i ich spasowania we wnętrzu. Samo wnętrze jest niesamowicie obszerne i wyjątkowo wygodne, szczególnie tylna kanapa. Zapadasz się w jej oparcie i otula Cię jej przyjemna faktura oraz jakość. Może i skóra nie pachnie tak, jak w nowiutkim M5 Competition, ale jest specjalnie postarzana, aby dodać efektu wyjątkowości. Nie można odmówić XM właśnie tego przymiotnika. Wyjątkowy, niespotykany, może i momentami kuriozalny, ale ma w sobie ten pierwiastek motoryzacji, który powoduje szybsze bicie serca. Ekskluzywność czy elitarność to naprawdę zbyt słabe słowa, wobec tego modelu. Rzadko, który model wywołuje u mnie te odczucie skończonego samochodu. Tutaj w XM tak właśnie jest. Strukturalny, podświetlany dach stanowi naprawdę wyjątkowe doznanie całości wnętrza, które zostało zrobione na bardzo wysokim poziomie, nawet jak na klasę premium sport. Już dawno nie widziałem tak dobrze skrojonego wnętrza w bardzo dobrym guście. BMW w XM stawia wysoko poprzeczkę. Właściwie tak każdy model M powinien wyglądać w środku. Jednak jak traktować tego SUV’a, jako sportowy model, czy bardziej luksusowy? A może to i to jednocześnie. Skoro XM to mieszanka stylu, jakości, filozofii oraz najlepszych genów M, to mając pod maską he he – 4.4 V8 TwinTurbo, generujące 635 KM (480 kW), 800 Nm nie można mówić o spokojnej jeździe. Z drugiej strony BMW idzie na całość o oferuje już dostępne XM Label Red, które z tego samego silnika wyciska już 550 kW, co przedkłada się na 748 KM oraz 1000 Nm. Tak, to mimo wszystko hybryda plug-in. Zatem mamy nowego crossovera, który jest zderzeniem serii 7 z X7. Połączenie pokazuje, że ma to sens. A nawet więcej. XM czy XM Label Red to samochody wyjątkowe, które łamią standardy oraz deklasują zarówno inne modele M BMW (X5/X6 M Competition), jak i konkurencję. Jeśli zależy Ci na zauważalności, indywidualności, sile charakteru, jakości, wyjątkowości. Jeśli prestiż oraz siła oddziaływania samochodu są Ci niezbędne lub po porostu chcesz go mieć, bo Ci się podoba, to BMW ma doskonały produkt, który wypełni wszystkie luki jakie kiedykolwiek u siebie zauważyłeś.  Nie, nie jest to produkt, na walkę z kompleksami. Ale na to, aby poczuć się wyjątkowo, z klasą oraz odczuwać realne szczęście z wyjątkowości posiadanego samochodu, który nie będzie częstym widokiem na drogach. Splendor to niezbyt trafione słowo, ale uznanie oraz zrozumienie jakości i indywidualności to doskonałe określenia dla XM.


XM, 4.4 V8 TwinTurbo plug-in, 635 KM, 800 Nm

 

Serdeczne podziękowania dla BMW Inchcape Wrocław

Autoryzowanego Dealera BMW za udostępnienie samochodu.

Inchcape Wrocław Autoryzowany Dealer BMW

ul. Karkonoska 61, 53-015 Wrocław

 

Bartosz Jagodziński

 

Kwiecień 2023 r. 

 AUDI RS5 competition plus

RS5 SPORTBACK competition plus

Bo to jest tak, jak się ma praktycznie idealny produkt, ale trzeba wzruszyć ponownie jego zauważalność i dlatego powstaje edycja competition. Moc i siła bez zmian, dale pod maską jest 2.9 V6 TFSI quattro generujące 450 KM i 600 Nm, ale lżejsze. Mniej wygłuszone, lepiej dopieszczone oraz mające więcej pierwiastka RS. Audi wprowadziło wersje competition dla modeli RS 4 oraz RS 5 competition plus dlatego też, bo konkurencja po prostu im odjechała. BMW dało ognia i zrobiło wersję M3 Touring Competition, Mercedes AMG C 63 S stał się hybrydą. Zarówno jeden i drugi odjechali daleko od Audi. RS 5 Sportback competition to bardzo dorosły samochód. Zarówno wykonania jak i użyte materiały pozwalają się poczuć odpowiednio jak na klasę premium. W sumie to już premium sport. Nowe są fotele, które nie tylko są bajeranckie, ale przede wszystkim jak na kubły to są wygodne. Reszta to kompletne Audi. Competition jest bardziej dopieszczoną wersją RS 5. To jak idealnie leżący garnitur, który dodatkowo został dopasowany do Twojego aktualnego nastroju. Problemem jest to, że mając tak dobre auto, producent, ale także importer i lokalni dealerzy w ogóle nie podejmują prób chwalenia się tym. M3 Touring bije rekordy popularności, a model ten był zupełnie niepotrzebny. Gdzie w sytuacji, kiedy model RS 4 to twórca segmentu sportowych kombi, a RS 5 to jego pochodna, Audi zdaje się, że oddało całe pole konkurencji, zamiast zamiatać ją. Obecnie jedynym RS, który rozjeżdża wszystkich to wersja szósta. Ale nie zapominajmy właśnie o piątce. W sumie to RS piąty nie walczy o zauważalność, nie rzuca się na ulicy, krzycząc: to ja, RS 5! On po prostu jest. Zna swoją cenę, zna swoje możliwości oraz prezentowaną jakość. Ma cieszyć właściciela mniejszą zauważalnością niż RS 6 czy RS 7. Może właśnie taki jest jego cel? Competition tylko bardziej podgrzewa pierwotny temat. A może z drugiej strony to tylko walka o klienta, ale na mniejszą skalę, bowiem w Audi zrozumieli, że konkurencja z Monachium jest silniejsza i ma wystrzałowy produkt? I co z tego, że dziesiątki lat wcześniej było Audi, którego teraz praktycznie nie ma…? A szkoda, bo i RS 4 i RS 5 nie zasługują na takie traktowanie. To wybitne samochody, które bez problemu radzą sobie z konkurencją, ale są także wizytówką marki z Ingolstadt. RS 5 Sportback competition mam wrażenie, że jest wymierającym gatunkiem, z ostatnią możliwością głośnego krzyknięcia: oto ja, RS 5! Następnego już nie będzie. Przywitamy RS 5 Avant jako RS 4. Podobny los spotka RS 6…przekształci się w RS 7. Dlatego warto odpowiednią dawkę czasu poświęcić promując ten model. Mam na myśli działania każdego elementu łańcucha logistycznego, od producenta, przez importera po lokalnych dealerów. Promujcie, promujcie i promujcie, bo to naprawdę dobry produkt! RS 5 jeszcze się nie żegnamy!

 

Kwiecień 2023 r.

 

Bartosz Jagodziński

 

 

Audi RS5 Sportback competition plus 2.9 V6 TFSI 450 KM, 600 Nm

 

Serdeczne podziękowania dla Audi Centrum Wrocław za udostępnienie samochodu.  

 

Audi Centrum Wrocław

ul. Brucknera 38, 51-411 Wrocław

  


  

 ASTON MARTIN DBX707

DBX 707

Aston Martin DBX707, to nie tylko najmocniejszy SUV świata, ale również jeden z najlepszych samochodów brytyjskiego producenta. Best of British to całokształt samochodu. Wewnątrz jest podobnie. Wszystko z klasą oraz jakością wykonania niedostępną dla niektórych marek premium. Pachnąca skóra całkowicie obezwładnia zmysły.  Wielkość samochodu odpowiednia. Wielkość wewnątrz również. Nie ma znaczenia, czy on ma konkurencję, czy nie. Mam wrażenie, że inni przy nim są "pospolici". Polubiłem ten model za jego skrajności oraz przeciwieństwa. Wygląda naprawdę wyjątkowo i potrafi złapać za serce niejednego fana niemieckiej motoryzacji premium sport. No i ja mam właśnie z tym problem. Samochód mi się bajecznie podoba. Sam nie wiem dlaczego? Może ta moc, może wielkość, może kunszt wykonania, może magia marki, może to wszystko razem? Sam nie wiem. Nie jest tak chłodny i idealny jak niemieckie sportowe SUV, nie jest też tak krzykliwy jak SUV z Italii, nie prowokuje do demonstracji siły oraz zaginania czasoprzestrzeni jak SUV od AMG. Jest poważniejszy, dostojniejszy oraz wykwintny. O i może to wszystko razem zebrane powoduje, że pika mi w jego stronę motoryzacyjne serducho. Skoro już tak się dzieje przy pierwszym statycznym spotkaniu, to jak będzie przy dynamicznej jeździe? Aż ciężko pomyślećże straciłbym rozum dla DBX'a, ale tylko w wersji 707.  Ale w końcu to Aston Martin. A ta marka naprawdę jest wyjątkowa. Wiele wskazuje na to, że ten samochód spowoduje, że odstawi się bawarskie sportowe SUV na korzyść tego Brytyjczyka. To właśnie to uczucie, że masz w ręku kluczyki do Astona, a nie innego (technicznie lepszego SUV'a) powoduje, że czujesz się cholernie wyjątkowo. Tylko ten kolor zamieniłbym na czerwoniutki o nazwie Supernova Red z czarnymi 23' felgami Forged-Textured. Ten Aston Martin jest naprawdę wyjątkowy! 

 

  

Serdeczne podziękowania dla Aston Martin Warszawa

 Auto FUS Group

 

Bartosz Jagodziński

 

Kwiecień 2023 r.

  

 BMW M4 Competition Convertible

M4 COMPETITION CABRIO

M4 Competition Convertible wskakuje w lukę lub niszę, którą wypełnia w chwili obecnej jedynie BMW. Audi RS ani Mercedes-AMG nie mają odpowiednika w ofercie. Nisza ta ma zapewnić radość z jazdy, co czyni mając pod maską 510 KM oraz 650 Nm, ale także punkt wyjścia w rozważaniach dotyczących sensu tego rozwiązania, czyli sztywniejszej i cięższej konstrukcji niż M4. Jednakże jest pewien autu, a nim jest brak dachu, a to powoduje, że bezpośrednio masz zdecydowanie lepsze wrażenia oraz odczucia z jazdy. Każdy kilometr spędzony za kierownicą M4 Competition bez dachu będzie wymagający oraz orzeźwiający dla umysłu. A jak we wnętrzu? To typowe M4 więc jakość na dobrym poziomie. Sam układ przedniej części jest kopią modelu M4/M3 zatem nie będziesz rozczarowany. Więcej da tylko M8 Convertible. M4 i tak zaskakuje dobą przestrzenią środka, szczególnie ważne jest to, aby w samochodzie bez dachu odpowiednio nisko siedzieć. BMW M4 spełnia swoje założenia, czyli wypełnia całkowicie niszę, którą stworzyło. Lepiej nie doszukiwać się sensu istnienia modelu, bo można jeszcze znaleźć coś, co przemawiałoby na jego niekorzyść, a to jest zupełnie niepotrzebne. M4 Competition zaspokaja wiele potrzeb. Ale nie wszystkie. Wersja bez dachu podnosi poziom świadomości z jazdy. Czy design przedniej części może się podobać? Tak. Z pewnością nie jest tak charakterystyczny jak nowej serii 7. Ale do niezauważalnych też nie należy. Z pewnością zadomowi się na Twoim podjeździe. Ale w wakacyjną podróż wybierz M4 z dachem. Zaoszczędzisz sobie frustracji.

 

Serdeczne podziękowania dla BMW Inchcape Wrocław

Autoryzowanego Dealera BMW za udostępnienie samochodu.

Inchcape Wrocław Autoryzowany Dealer BMW

ul. Karkonoska 61, 53-015 Wrocław

 

Bartosz Jagodziński

 

Grudzień 2022 r.

  

 BMW M8 Competition Convertible

M8 COMPETITION CABRIO


M8 Competition to w zasadzie jedyny właściwy wybór w palecie serii 8. Jednakże, można wybrać między M8 Competition coupe, GranCoupe oraz właśnie Convertible – czyli kabriolet. Jako, że coupe jest tak ciasne z tyłu, że nie ma mowy o podróży w cztery osoby, zupełnie jak wersji bez dachu, rozsądnym rozwiązaniem wydaje się GranCoupe. Ale to mamy już w M5 Competition. Pod maską mamy TwinTurbo V8 625 KM oraz 750 Nm. Wersja bez dachu to naprawdę coś. Nie dość, że bezpośredni konkurent dla 911 Turbo Cabrio i Mercedesa-AMG SL 63 to jeszcze można z tyłu przewieść torbę na siłownie lub inną aktywność. Nikt i nic więcej się nie zmieści. Chyba, że przewozimy ludzi bez kończyn dolnych. M8 Competition Cabrio to samochód dla koneserów, którzy mają już z dwa lub trzy BMW, a tego będą mieć bez dachu. Wyjątkowo dobry model do wpływu na swoją zauważalność lub do budowy personal brandingu. W mediach społecznościowych będziesz brylować. I to trochę krzywdzące, bowiem ten model nadaje się do zupełnie innych rzeczy. Wyjątkowe wnętrze nie dotknięte fazą forwardyzmu nowej serii 7, ukazuje wszystko co najlepsze ma BMW. Skóra, włókno węglowe oraz idealne spasowanie dają poczucie wyjątkowości oraz prawdziwego i autentycznego zachwytu. M8 Cabrio generuje dodatkowo wiele emocji, które uruchamiają produkcję endorfin jeszcze na długo przed uruchomieniem V8-ki. Mi się bardzo podoba design oraz wytworność, jednakże serducho bardziej pika w stronę SL 63. No, po prostu każdy ma jakieś swoje ukochane rozwiązania. M8 Competition Cabrio w 100% da poczucie przynależności do wyjątkowego klubu zwanego zauważalność. Bez dwóch zdań, ten model, gdy staniesz się jego właścicielem, wywoła niemałą burzę wśród rodziny, przyjaciół czy sąsiadów. Ale co z tego, skoro Toba ma dać satysfakcję oraz poczucie wyjątkowości. Jak dla mnie bomba zauważalności! Duże, rasowe cabrio, które gwarantuje efekt.

 

Serdeczne podziękowania dla BMW Inchcape Wrocław

Autoryzowanego Dealera BMW za udostępnienie samochodu.

Inchcape Wrocław Autoryzowany Dealer BMW

ul. Karkonoska 61, 53-015 Wrocław

 

Bartosz Jagodziński

 

Grudzień 2022 r.

  

 BMW X5 M Competition

X5 M COMPETITION

Sportowy SUV od BMW ma już dość sporą historię. X5 z dodatkową literką M oraz dopiskiem Competition zmienia wiele. Pod maską pracuję wspaniałe V8 TwinTurbo generujące 625 KM oraz 750 Nm. Co istotne wielkość tego SUV-a nie jest gigantyczna, jak w przypadku X7. Tutaj jest jak w serii 5. X5 M Competition jest oprócz mocniejszego silnika, mocniej wyposażone. Środek obezwładnia zapachem użytej skóry. Wszystko co najlepsze w BMW zalazło się na pokładzie tej X5 M. Materiały oraz spasowanie to poziom właściwy i nie do osiągnięcia poniżej pewnego pułapu cenowego. Wnętrze jest wysokiego poziomu oraz przywodzi myślami najlepsze modele serii 7. Bardzo dobre jakościowo materiały świetnie wpasowują się w charakter tego samochodu. BMW X5 w cale nie rzuca się w oczy, czy nie przyciąga widzów. Chyba, że usłyszą pracującą V8-kę. M Power demoluje wszystko. Jednak nie zapominajmy o masie oraz gabarytach samochodu. To jednak SUV. Bezpośrednim konkurentem X5 M jest RS Q8, który jest bardziej seksowny oraz ma inny, chłodny design wnętrza. Natomiast w BMW masz wszystko skumulowane, to co najlepsze w tej marce. A wnętrze musi mieć odpowiednie elementy, aby dobrze się jeździło samochodem. Bowiem spędza się tam wiele godzin w ciągu roku. X5 podobało mi się zawsze, ale X5 M jeszcze bardziej. Ten SUV mimo pudełkowatego kształtu jest zaprojektowany z doświadczeniem określającym jego najlepsze cechy. Nie ma mowy oczywiście o jeźdźcie po bezdrożach, ale wyjazd wakacyjny czy codzienne użytkowanie, albo wypad ze znajomymi na weekend w góry to rzeczy, do których jest stworzony. X5 M Competition da się lubić. A jeszcze bardziej się w nim zauroczysz, jak usłyszysz tętniącą energią V8-kę. A to już uzależnia. Bardzo!

 

Serdeczne podziękowania dla BMW Inchcape Wrocław

Autoryzowanego Dealera BMW za udostępnienie samochodu.

Inchcape Wrocław Autoryzowany Dealer BMW

ul. Karkonoska 61, 53-015 Wrocław

 

Bartosz Jagodziński

 

Grudzień 2022 r.

  BMW i7

i7

Jeśli ktoś uważa, że i7 oraz seria 7 to dokładnie to samo, to lepiej niech się nie wypowiada. BMW i7 oraz 7 są podobne, ale nie takie sam. Co można powiedzieć po pierwszym spotkaniu z tym modelem? Otóż ma fenomenalnie przednie fotele. W serii 7 takich nie było, ale to był model wystawowy i pewno już pocięty na kawałki. BMW i7 to pełny elektryk. Wnętrze jest takie samo jak w wersji hybrydowej lub spalinowej. Wszystko działa, nawet tylny ekran, który tym razem dał się uruchomić. Przestrzeń oraz jakość wykonania nadal robią ogromne wrażenie. Wielkość samochodu jest powalająca, starsza generacja przy najnowszej wygląda wręcz śmiesznie. BMW modelem 7 oraz i7 pokazuje, że nie lubi standardowego działania i wprowadza zupełnie nowe. Nowe wszystko. Po odpowiednim doposażeniu i7 staje się pełnoprawnym posiadaczem symbolu „7”, a co za tym idzie i odpowiedniego statusu oraz prestiżu. Wielkość wnętrza jest odpowiednia dla tej klasy, a nawet ją przerasta. Przesiadka do innych modeli BMW z i7 pokazuje, że to naprawdę wielkie auto. Gdyby pozbyć się z wnętrza wykończeń w krysztale i zastąpić je włóknem węglowym to zmierzamy we właściwym kierunku. Seria 7, którą miałem okazję obejrzeć z bliska kilka miesięcy temu zaskoczyła mnie wykonaniem wnętrza z materiałów znalezionych w sortowni śmieci. Natomiast i7 miało właściwe wykończenie i materiały z magazynu BMW. Wnętrze pachniało skórą, a w dotyku materiały są odpowiednio mięciusie oraz sprężynują tam, gdzie to jest potrzebne. BMW i7, ale też seria 7 wciskają Cię w inny świat rozwiązań związanych z pojmowaniem samochodu klasy premium. To naprawdę odważne projekty, które kryją wiele najnowszych rozwiązań ze świata IT. Niemniej, nie mają nawet za dopłata cyfrowych świateł. BMW dalej opiera się na technologii laserowych świateł drogowych. Świadomość w użytkowaniu tego modelu oraz używaniu całej wpakowanej do niego technologii musi być na wysokim poziomie. Bowiem wydać ponad 800 tys. na samochód, który w zakresie designu co najmniej szokuje tak samo, jak brak walki z inflacją przez NBP, to odważny krok. Sądzę, że ta odwaga opłaci się producentowi, bowiem dalej jest to 100% BMW w środku i na zewnątrz. To, że wyglądem zwraca uwagę każdego napotkanego na swojej drodze to co z tego? Taki właśnie jest. A w wersji napędzanej elektronami staje się bezszelestne oraz ekologiczne. i7 to świetnie wykonany samochód. I nic tego nie zmieni. Dopracowany w szczegółach oraz odpowiednio wyposażony będzie pełnoprawnym członkiem segmentu premium. 544 KM oraz 745 Nm nie szokują, ale to nie sportowy samochód. To wielka limuzyna, która dla przypomnienia jest o kilka cm mniejsza niż Ghost. Czy bym się zdecydował na ten model? Nie, bo wolę inne rozwiązania, serducho bardziej mi tyka w kierunku poprzedniej generacji. I wcale nie oznacza to, że nie idę z duchem czasu. i7 wymaga pewnego poziomu odwagi oraz nieświadomości w sensie wiedzy o całym segmencie premium.  A ja dysponując taką wiedzę, wiem, gdzie się udać, aby być bardziej happy niż właściciel nowego i7. Mimo wszystko ten samochód jest kolosalny w zakresie wszystkiego, co prezentuje obecna motoryzacja premium.

 

Serdeczne podziękowania dla BMW Inchcape Wrocław

Autoryzowanego Dealera BMW za udostępnienie samochodu.

Inchcape Wrocław Autoryzowany Dealer BMW

ul. Karkonoska 61, 53-015 Wrocław

 

Bartosz Jagodziński



Grudzień 2022 r

MERCEDES-AMG SL 55

STAR OF 55

Mercedes SL od zawsze był dla mnie samochodem tak samo ikonicznym jak Porsche 911. Jednakże w wersji 63, stanowił odpowiednik diabelstwa ikonicznego z taką samą mocą przyciągania jak 911 Turbo S. Najnowsza generacja SL-a została całkowicie zbudowana przez AMG. Tym samym jego cena … a nie, nie o tym chciałem pisać. Jego usytuowanie w gamie modelowej Mercedesa wzrosło o kilka punktów wyżej. Nawet na tle konkurencji…w sumie jej nie ma, ale na przykład niech to będzie M8 Competition cabrio to, jest on jakby ciut wyżej pozycjonowany. SL uchodzi za roadstera, ale jakoś dziwnie to wygląda, gdy ma dodatkowe miejsca z tyłu, układ 2+2 to bardzo naciągany roadster. Nawet gdy te tylne miejsca są dedykowana dla osób bez nóg. Niemniej, nowa gwiazda rozkłada na kolana. Szczególnie z tyłu. Fantastyczny rysunek karoserii. Potężne koła, długi przód, wnętrze wystarczająco szerokie, na tyle że można nawet się obrócić do tyłu (nie to co w AMG GT-R lub GT Black). Mercedes-AMG SL urzeka dostojnością, którą odziedziczył po swoich przodkach. Urzeka także nowoczesnością, którą dostał od klasy S, ale technika nie dominuje tego samochodu. Nie dominuje wnętrza. To pokazuje bardzo fajnie, że samochód stworzony jest dla kierowcy od kierowcy. Oczywiście z nastawieniem na sport oraz czystą frajdę z jazdy. Nie ma co udawać. To jest naprawdę wyjątkowy model, który w najnowszej generacji ukazuje to co najlepsze w Mercedesie i samej ikonie „SL”. Tak naprawdę first look, a już mam ochotę wjechać nim do swojego garażu. Jednak wymieniłbym kolor na czerwony lub niebieski. SL ikona, a nie produkt, stanowi lub definiuje wszystko to, co najlepsze u Mercedesa. Wyjątkowe wykonanie materiałów, tam, gdzie ma być mieciusio tam tak jest, tam, gdzie ma być skóra, tam jest, wydech też jest prawdziwy i poczwórny. A pod maską istna burza, V8 biturbo 4.0 476 KM (350 kW), 800 Nm! 3,6 s do setki. Klasyka gatunku to SL 63 z 585 KM. Jednak zanim narodziła się idea 63 w modelu SL, świat podziwiał właśnie wersję 55 AMG. Dlatego ta obecna jest naprawdę znakomitym ukłonem w stronę lat ubiegłych, ale również nowoczesności. Rysunek tej generacji jest naprawdę idealny. Mam wrażenie, że żaden z poprzednich modeli SL nie był tak zrównoważony pod względem projektu jak najnowsza generacja. Po nim widać i muskuły, czysty sport, możliwości, prestiż, zauważalność oraz kasę. Fakt, że nie narzuca się nikomu jak M8, ale stonowanie spogląda na otoczenie.

 

Serdeczne podziękowania dla autoryzowanego Dealera Mercedes-Benz za udostępnienie samochodu.

Duda Cars S.A.

ul. Olsztyńska 1, 51-423 Wrocław

 

Bartosz Jagodziński

 

 

 

            BMW 7

THE 7 G12

Kto jest pewien siebie, ten przekona wszystkich innych. Podobnie jest ze schodzącym ze sceny, ale dobrze trzymającym się rynku BMW 7 generacji G12. To naprawdę wyjątkowa limuzyna, szczególnie w wersji L. Środek wykonany według starej szkoły BMW, pachnący skóra z minimalną liczbą ekranów. Dopieszczenie każdego miejsca siedzącego w tym modelu przypomina o tym, że BMW 7 było (kiedyś) konkurentem limuzyn z segmentu F. Dziś najnowsza seria 7 konkuruje z Rolls-Royce’m. Wielkie nerki serii G12 naprawdę podkreślają wyjątkowość czy drapieżność tego modelu. Doskonale widać, że producent chciał nadać lub wyróżnić większym statusem klientów siódemki, z spośród innych modeli BMW, ale przede wszystkim pokazać, że nadal ma wiele do powiedzenia (nawet w odchodzącej na emeryturę generacji) w segmencie zdominowanym przez Mercedesa oraz Audi. Skoro luksus musi budzić emocje, to nowa seria 7 jest doskonałym przykładem. Natomiast ten model, odchodzący przestał je budzić w momencie premiery najnowszej generacji. Można powiedzieć, że wpasował się w gamę modeli BMW, niczym specjalnie nie odstając. To naprawdę skończone auto oraz idealne wnętrze, bez zbędnych bajerów czy elektrycznych udziwnień. Czy to najładniejsza seria 7? Nie. Bowiem ideał stanowi generacja E38 z lat 90. XX wieku. Zgrabna, sportowa. Ta natomiast przytyła. Ale nie tak, że potrzeba skierowania na zmniejszenie żołądka. Przytyła bowiem ma więcej technologii i luksusu, który waży. W sumie BMW nie mogło zrobić lepszego prezentu odchodzącej generacji niż właśnie taki design przodu oraz wnętrza. Jakościowo to poziom Audi. Mercedes w klasie S odjechał w cyfrowy świat. A tutaj BMW powiedziało, że nowa generacja będzie cyfrowa, a ta odchodząca cyfrowo-analogowa i wykonana z najlepszych elementów, jakie znajdują się w magazynach producenta. Mi się bardzo podoba. Bardziej niż wchodząca na rynek kolejna generacja. To takie ostatnie klasyczne BMW z najlepszymi genami pochodzącymi z lat 80 i 90 XX wieku. Nowe ma nowe geny z XXI wieku. Szkoda czasu pisać o prestiżu czy zauważalności modelu, bo to zupełnie oczywiste. Samochód jest wielki, ale przy nowym definiujemy pojęcie wielkości. Dlatego wnętrze jest bardzo obszerne i zapewnia wiele swobody. W szczególności w wersji L, która dopieszcza pasażerów z tyłu jeszcze bardziej niż w standardowym rozstawie osi. No i w sumie to najlepsza konfiguracja dla serii 7. Luksusowe nastawienie, pozbawione ducha sportowej rywalizacji pokazuje, że kunszt tworzenia luksusowych limuzyn BMW ma w swoich genach.

 

Serdeczne podziękowania dla BMW Inchcape Wrocław

Autoryzowanego Dealera BMW za udostępnienie samochodu.

Inchcape Wrocław Autoryzowany Dealer BMW

ul. Karkonoska 61, 53-015 Wrocław

 

Bartosz Jagodziński



Lipiec 2022 r.

 

  

            BMW 7

THE 7

BMW 7 najnowszej generacji wzbudza emocje, które, jeśli rozciągnąć na skali emocji zaczynają się z lewej strony – negatywne i biegną aż do prawej – pozytywne. Można by rzec, że wszelcy krytykanci to osoby, które z zasady nie będą klientami na ten produkt, a Internet daje możliwość do wylewania bezsensownego hejtu. W sumie BMW tworząc nową generację serii 7 wzięło na zwór Ghosta. Efekt jest naprawdę widowiskowy. Nie tyle, że przednie światła, czy wielki grill, ale sama wielkość samochodu robi wrażenie. Monumentalny, chłodny, widowiskowy design, wnętrze to bardzo minimalistyczna deska rozdzielcza i typowe dla BMW rozwiązania. Tylko, że słowo typowe w tym modelu zmienia zupełnie charakter. Poprzednia generacja 7 to właśnie typowe BMW. W tym modelu w zasadzie typowy został znaczek marki. Jedyna uwaga do wnętrza tego modelu to użycie bardzo dziwnych materiałów zamiast skóry. Trochę ten kaszmir wyglądał jak zerwany ze starego fotela babci i nie za bardzo pasuje do tak ekscentrycznego designu samochodu. Wielkość i proporcje samochodu są olbrzymie, a co za tym idzie efekt zauważalności na ulicy gwarantowany. Jednak to nie tylko sam design. BMW powołuje się na ideę zwaną forwardyzmem. A to polega w gruncie na tym, że zostawia się w tle utarte schematy, to także radość wyobrażania sobie jutra, zanim ono nadejdzie. To w końcu pewność, że kierujemy się najlepszą wersją naszej przyszłości. Seria siedem z pewnością budzi kontrowersje i dlatego dział marketingu BMW organizuje szklenia dla sprzedawców, gdzie uczą, jak bronić się przed hejtem tego produktu. Ale uważam, że ten design sam się obroni, w momencie spotkania z tym modelem face to face. Nie zdjęcia w sieci. Nie filmiki na youtube. Tylko kontakt na żywo pokaże serię 7 w jej prawdziwej naturze. A jaka ona jest? Teraz można bez złudzeń napisać o niej „THE” 7. Bowiem to prawdopodobnie największy sedan BMW jaki kiedykolwiek powstał. To, że robi wrażenie majestatycznością oraz oryginalności to w sumie nie powiedzieć nic. Audi A8 czy Mercedes S przy tym modelu wyglądają jak…resoraki. Bowiem sama wysokość samochodu to 1544 mm. Chowa się przy nim A8 i S. Proporcje rysunku są tak przedstawione jakby ten samochód był naprawdę najmniejszym Rolls-Royce’m. Dla porównania wysokość Ghosta to 1550 mm. Zatem THE 7 w najnowszej odsłonie zrobiło potężne wrażenie na żywo. Mimo wszystko ten design, spowodował, że od tego momentu seria 7 przestaje być w moim kręgu zainteresowania, co innego odchodzący ze sceny model generacji G11. Wierze, że model ten spotka się z wielkim zainteresowanie wśród nowych klientów marki, bowiem jest bardzo widowiskowy i ma w sobie 100% gen zauważalności i wyjątkowości. Zatem pierwsze wrażenie to wielki pozytyw! Czas na test zauważalności w ruchu ulicznym, pokaże jakie jest naprawdę te BMW.

 

Serdeczne podziękowania dla BMW Inchcape Wrocław

Autoryzowanego Dealera BMW za udostępnienie samochodu.

Inchcape Wrocław Autoryzowany Dealer BMW

ul. Karkonoska 61, 53-015 Wrocław

 

Bartosz Jagodziński



Lipiec 2022 r.

 

 

            BMW M3  COMPETITION

M3 Competition

Można by podobnie do M4 Competition opisać ten model, bowiem to samo pod maską (wysokowydajny 6-cylindrowy rzędowy silnik M TwinPower, szybka 8-stopniowa sportowa skrzynia Steptronic z Drivelogic, opcjonalny napęd M xDrive z aktywnym mechanizmem różnicowym, 510 KM, 650 Nm) z jednym ale...M3 ma dodatkową parę drzwi, a to czyni z niego bardziej użyteczny model niż M4. Nawet takie daily. M3 Competition wyposażony w podstawowy zestaw „zabawek” M staje się groźnym zawodnikiem na rynku premium sport. Sportowy charakter pojazdu podkreślają wizualnie potężne proporcje oraz charakterystyczna trójbryłowa karoseria. Wyraziste elementy tego modelu – karbonowy dach z „płetwami” czy długie czarne progi dodają uroku i sportowego charakteru. Wnętrze M3 to kopia z wnętrza M4 lub odwrotnie. Reprezentuje się stylowo, wyraziście oraz elegancko. Jego zaletą jest podporządkowanie wyłącznie kierowcy. W sumie należy znaczyć, że M3 Competition to najwyższe rozwiniecie modelu serii 3. W sumie to także klasyka BMW od dekad. Jednakże teraz trochę przyćmiona przez model M4, ale i M2. Dzięki dodatkowej parze drzwi M-trójka może być traktowana jako podstawowe auto (nawet rodzinne), a w sobotnie południe, gdzie nagrzane powietrze na dworze doskonale będzie rozchodzić się w cylindrach, będzie można wyskoczyć na tor i poszaleć. Co więcej, BMW tak się zapatrzyło na ideę sportowych kombi u Audi, że za chwilę zaprezentuje wersję M3 Touring. Więcej samochodu, powoduje, że staje się ob najbardziej uniwersalny i do zastosowania w różnych sytuacjach. Ciężko bowiem wyjechać na dwutygodniowe wakacje na przykład M4. Zdecydowanie lepiej będzie w M3 lub M5. Więcej możliwości przewozowych daje tylko kombi. M3 Competition z przodu praktycznie nie do odróżnienia od M4 Competition jest dzięki wyrazistym proporcjom i czterodrzwiowej trójbryłowej karoserii rasową sportową limuzyną. Dlatego też duży trapezowy wlot powietrza pośrodku, czarne bez ramkowe nerki z poziomymi podwójnymi listwami wraz z wąskimi reflektorami wpływają na agresywny i sportowy wygląd. Kwestia wielkości wnętrza jest dyskusyjna, ale jeśli komuś jest zbyt ciasno to ma wybór w postaci M5 lub M8 Gran Coupe. Dobrze wyposażone M3 Competition będzie stanowić ciekawy wybór i cieszyć nabywcę latami. A 510 KM i 650 Nm w połączeniu z napędem M xDrive zapewnią odpowiednich emocji podczas każdej przejażdżki. Nie trzeba szukać innych rozwiązań wśród konkurencji, bowiem te oferowane przez BMW są naprawdę interesujące, a przede wszystkim dające ogromną satysfakcję z jazdy, praktycznie w każdych warunkach pogodowych.


Serdeczne podziękowania dla BMW Inchcape Wrocław

Autoryzowanego Dealera BMW za udostępnienie samochodu.

Inchcape Wrocław Autoryzowany Dealer BMW

ul. Karkonoska 61, 53-015 Wrocław

 

Bartosz Jagodziński


Czerwiec 2022 r.

 

            BMW M4  COMPETITION

M4 Coupe Competition

Ten model to oczko niżej od najmocniejszego M4 w historii marki, czyli modelu CSL. Competition wyposażone jest w 6-cylindrowy rzędowy silnik M TwinPowetr Turbo o mocy 510 KM, 650 Nm. Do tego dochodzi wspaniała 8-stopniowa sportowa skrzynia biegów M Steptronic, opcjonalny napęd M xDrive z aktywnym mechanizmem różnicowym M, opcjonalne węglowo-ceramiczne hamulce M, sportowy układ wydechowy M. Tak naprawdę model ten składa się ze wspaniałych elementów dobrze znanych z większych M-ek, które mówiąc krótko: robią robotę! Wersja M4 Coupe Competition to w zasadzie samochód na tor, a przy okazji do jazdy po drogach publicznych.  Przynajmniej taki cel mieli konstruktorzy. Przód auta nie sposób pomylić z czymkolwiek, bowiem po jego środku BMW wrzuciło bardzo charakterystyczną atrapę chłodnicy M (po prostu wielkie nerki). Patrząc na gotowy produkt, wyraźnie widać, że współgra to ze sobą. W sumie widać bardzo atletyczny charakter samochodu właśnie poprzez wyrazistą stylistykę przodu, ale także boków oraz tyłu nadwozia. Wracając do przodu, bowiem on najwięcej miesza na forach w Internecie, to całkowicie czarne bez ramkowe nerki z poziomymi podwójnymi listwami umożliwiają bardzo duży dopływ powietrza, które chłodzi wysokoobrotową jednostkę napędową. Duży trapezowy wlot powietrza pośrodku wraz z wąskimi reflektorami wpływa na agresywny i sportowy wygląd M4. Tył M-czwórki to dwie pary (prawdziwych) rur wydechowych umieszczone w opcjonalnym dyfuzorze wykonanym z karbonu, wisienką jest (jakże by mogło być inaczej, opcjonalny) wykonany z karbony spoiler M. Ważną cechą BMW M są dachy wykonane z karbonu, lżejsze niż standardowy materiał, przez co wpływają na dobry bilans masy samochodu (zmniejsza masę auta i obniża środek ciężkości). Tak naprawdę ten dach jest wykonany z tworzywa sztucznego, które jest wzmacniane włóknem węglowym (CFRP). Dodatkowo M4 Competition może mieć założony większy pakiet karbonowy, który obejmuje kilka elementów wykonanych z tego materiału, jak na przykład lusterka lub skrzela z oznaczeniem modelu. Wnętrze prezentuje typowe rozwiązania, jakie BMW serwuje w swoich sportowych modelach od kilku lat. Oczywiście można część elementów obłożyć opcjonalnym karbonem (w sumie mam wrażenie, że ten model mógłby nazywać się M-carbon), bowiem kubełkowe fotele M z podświetlanym logo M4 zapewniają doskonałe trzymanie boczne oraz w miarę jakiś komfort podczas dłuższych podróży. Są kompatybilne z pasami wielopunktowymi i dlatego też nadają się do wyścigów.  Jeśli Twoje upojenie karbonem jest nadal na minusie, to można załatwić sobie do M4 Competition karbonową kierownicę M, w której listwy ozdobne wykonane właśnie z tego materiału osadzone na ramionach kierownicy. Model prezentuje się bardzo odważnie i dojrzale. W sumie uzupełnieniem karbonowego M4 są koła 19 i 20’’. Przód w standardzie dla tej wersji opony 275/35/R19, a tył 285/30/R20! I to robi wrażenie. Szerokie tyle koła to znak rozpoznawczy BMW od dekad.  Auto tak naprawdę małe, nie uniwersalne, a już na pewno nie jako daily. Bardziej dla purystów.



Serdeczne podziękowania dla BMW Inchcape Wrocław

Autoryzowanego Dealera BMW za udostępnienie samochodu.

Inchcape Wrocław Autoryzowany Dealer BMW

ul. Karkonoska 61, 53-015 Wrocław

 

Bartosz Jagodziński


Czerwiec 2022 r.

 

            BMW M5  COMPETITION

M5 Competition

Model ten szczegółowo został opisany w moim teście, jednakże zanim do niego doszło poświeciłem trochę czasu na dokładne obejrzenie tego, co reprezentuje ten samochód w środku. M5 Competition to praktycznie najwyższa wersja modelu M5 na drogi. Co prawa istniał przez ok. chwilę model M5 CS (Competition Sport), ale bardziej nadawał się na tor, niż jako daily. M5 Competition ma 4.4 V8 Twinturbo, 625 KM, 750 Nm, 3,3 do setki. Wnętrze samochodu ocieka luksusem oraz wybitnością. Zastosowane materiały są bardziej niż na odpowiednim poziomie, jakość wykonania momentami trochę gorsza, niż w Audi, ale tylko wprawne oko dostrzeże różnice. Linia rysunku wnętrza jest bardzo przyjemna zarówno dla oka, jak i doskonała do używania na co dzień. Fotele są fantastyczne, cały infotejment również. W końcu na pokładzie jest iDrive, którego nie trzeba przedstawiać. Tył zmieści cztery prawdziwe, dorosłe osoby. M5 Competition ma tylko jedną wersję nadwozia – limuzyna i bardzo dobrze. To tak naprawdę sportowy samochód włożony w karoserię serii 5. Nie na odwrót. Wszystko jest podporządkowane pod sport i szybką jazdę, ale w bardzo przyjemnych i luksusowych warunkach. Drażni jedynie nie idąca w parze z logiką grafika cyfrowego kokpitu, ale powiem szczerze, podczas szybkiej jazdy korzysta się z head-up więc można nie zawracać sobie nią głowy. BMW M5 dowodzi, że (a szczególnie w wersji Competition), szybka podróż w wyjątkowym wnętrzu to cecha szczególna dla tej marki. I w rzeczywistości też tak jest. Doskonałe wyposażenie standardowe jak i opcjonalne pozwala na stworzenie poziomu indywidualności modelu M5. Linia rysunku jest muskularna, ale nie aż tak jak w Audi RS6 Avant. Z daleka widać, że M5 to sportowiec, ale także mający coś do powiedzenia w strefie fitness. Tym samym M5 zerwało z linią sterydowca, który tylko przerzucał stal. Auto jeździ fenomenalnie! A stojąc wygląda agresywnie. Wszelkie dodatki z włókna węglowego dodatkowo podkreślają prestiż tego sportowego sedana.  W tej klasie nie ma nic na pokaz, nie ma nic, co zakłócałoby formę samochodu oraz jego image. BMW bardzo się pod tym względem pilnowało, tworząc M-piątkę. Dopieszczenie nawet tak wysokiego modelu jak Competition nie jest problemem, bowiem BMW oferuje sporo fajnych opcji, które potrafią nadać wyjątkowość. W sumie wszystko po Twojej stronie. M5 wprowadzi Cię do świata wyjątkowych możliwości, podniesie poziom ego do niebywałych rozmiarów oraz zaleje Cię szczęściem. A zrobi tą sztuczkę jeszcze zanim naciśniesz stater. Później to już zdecydowanie inna historia, którą możesz przeczytać na www.v8speed.pl/rewiwes.

Ten model jest wspaniały!



Serdeczne podziękowania dla BMW Inchcape Wrocław

Autoryzowanego Dealera BMW za udostępnienie samochodu.

Inchcape Wrocław Autoryzowany Dealer BMW

ul. Karkonoska 61, 53-015 Wrocław

 

 

 

Bartosz Jagodziński

 

Czerwiec 2022 r.

            BMW M8  COMPETITION

M8 Coupe Competition

Ten model to naprawdę wielkie coupe, w zasadzie największe w ofercie BMW. M8 swoim designem potrafi ścisnąć mocno za serce, nawet bardziej niż model M5. W wersji jedynej słusznej Competition, ten dwudrzwiowy pojazd dysponuje fantastycznym silnikiem 4.4 V8 Twinturbo, który generuje 625 KM, 750 Nm i razem z M xDrive z aktywnym mechanizmem różnicowym M oraz fantastyczną 8-stopniową skrzynią M Steprtonic z Drivelogic, łamie setkę w 3,3 s. M8 od razu zwraca na siebie uwagę, nawet podczas postoju. Doskonale widać, że kipi sportem oraz pewnością siebie.  Linia rysunku oraz design modelu M8 są nienaganne. Nic, co mogłoby przeszkadzać w podziwianiu tego pięknego image nie zakłóca całości. M8 Coupe z przodu kabiny ma sporo miejsca. Dwie osoby w bardzo przytulnych wręcz warunkach będą podróżować, rozkoszując się użytymi materiałami oraz pochłaniając zapach skóry. Bardzo dobra jakość wykonania wnętrza kabiny, jakość spasowania i łączenia elementów ze sobą dają poczucie wyjątkowości oraz po prostu szczęścia. Wnętrze to oaza najlepszych materiałów, jakie BMW ma w swoich magazynach. Luksusowe detale wnętrza współgrają ze sobą, tworząc wyjątkową atmosferę. Natomiast z tyłu...z tyłu jest zdecydowanie gorzej. Jeśli ktoś ma tam podróżować w miarę komfortowych warunkach, to nie może mieć nóg już od kolan. Takie są wady wersji coupe. Ale na szczęście z tym BMW sobie poradziło tworząc czterodrzwiowy model M8 Gran Coupe. W M8 mamy najwyższą technologię stosowaną przez BMW, sam silnik i jego parametry wskazują na możliwości samochodu. Myślę, że takie duże coupe idealnie będzie spełniać się jako drugie auto w rodzinnym garażu. Auto na pewno widowiskowe, pociągające zazdrosne spojrzenia. A może tak ma właśnie być! Te model ma zwracać na siebie uwagę, a przed wszystkim pokazywać, że jego właściciel ma możliwości i doskonale radzi sobie.  M8 to jednocześnie wejście do świata M BMW, czyli magii motoryzacji, która urzeka nas już od 50 lat.  Modele M zawsze były niezwykłe z całej gamy BMW. A M8 to taka wisienka na torcie, który ściąga wzrok innych, niczym przyciąganie grawitacyjne czarnych dziur. Jazda nim poprawia nie tylko humor, ale także wpływa na podniesienie poziomu pewności siebie. M8 w sposób szczególny łączy to co najlepsze z klasycznych modeli, z wersja coupe.

 

Serdeczne podziękowania dla BMW Inchcape Wrocław

Autoryzowanego Dealera BMW za udostępnienie samochodu.

Inchcape Wrocław Autoryzowany Dealer BMW

ul. Karkonoska 61, 53-015 Wrocław

 

 

 

Bartosz Jagodziński

 

Czerwiec 2022 r.

            BMW M8 GRAN COUPE COMPETITION

M8 GranCoupe Competition

Ten model to tak naprawdę to four version of two version of four version. Linia nadwozia wywodząca się jeszcze z czasów M6, które kiedyś było coupe, kabrioletem oraz właśnie takim dużym sportowym liftbackiem, zwanym w BMW Gran Coupe. M8 z samej natury jest wyjątkowym modelem, natomiast w wersji Gran Coupe stało się praktycznie czterodrzwiową limuzyną. Model nieznacznie większy niż M5, jest szczytowym w gamie BMW M jeśli chodzi o prestiż oraz wyjątkowość. Nawet seria 7 nie wytwarza wokół siebie (poprzednia generacja) takich emocji i pozytywnych reakcji, jak M8 Gran Coupe. I jeśli w wersji M8 Coupe z tyłu wrzucisz tylko siatkę z zakupami, to w Gran Coupe z tyłu podróżują wygodnie dorosłe osoby, które mają sporą ilość miejsca. Samochód ma zachowane wszystkie logiczne współczynniki, które wpływają na wyjątkowość formy. Design to naprawdę typowe BMW M, które w sposób najbardziej luksusowy ze wszystkich modeli zawiezie Cię, gdzie tylko sobie zamarzysz z gracją, ale jednocześnie bardzo szybko i efektywnie. Pod maską, zupełnie jak w M8 i M5 w wersjach Competition mamy 4.4 l V8, 625 KM, 750 Nm, sprint do setki to 3,3 s. W tak dużym i ciężkim samochodzie to prawdziwy obłęd. BMW modelem M8 GC Competition pokazało, że wyjątkowość tworzy niszę, a model ten w zasadzie jest bez konkurencji. Gran Coupe w środku jest wyjątkowo dopieszczone. W zasadzie poziom wykończenia jest taki sam, jak w M5, czy M8 Competition, jednakże odniosłem wrażenie, że w CG Competition jest odrobinę lepiej, wyraźniej i bardziej wyjątkowo. To prawda, że dobrze wyposażona wersja można zahaczać ceną w okolicę 970 tys. zł, a to oznacza wysoki poziom zaawansowania konstrukcji, jakość wykończenia wnętrza, czy kolosalny wręcz prestiż. Wobec braku na rynku modelu M7, ten M8 Gran Coupe Competition wspaniale uzupełnia tą lukę. Model jest zdecydowanie ciekawszym rozwiązaniem, niż bazowe M8 nawet w wersji Competition, bowiem oferuje więcej przestrzeni z tyłu.  A to daje większe możliwości przewozowe. Należy zauważyć, że M8 CG Competition ma więcej mocy pod maską niż seria siedem, nawet w wersji M760iL. A oznacza to, że jest to jednocześnie najbardziej prestiżowy samochodów segmentu F w BMW. W sumie to największa limuzyna od BMW mająca 625 KM mocy i dlatego zasługuje na maksymalną ilość gwiazdek w zakresie zainteresowania, zauważalności czy prestiżu i wyjątkowości. Tym modelem producent uzupełnia lukę ofertową, ale przez to, że M8 ma geny M, czyni ten samochód naprawdę niezwyczajnym. Od postaw zbudowany w oparciu o geny wyłącznie sportowe. Zatem w Grand Coupe mamy wszystko co w tej chwili najlepszego ma BMW w magazynach z działu M i luksusu.


Serdeczne podziękowania dla BMW Inchcape Wrocław

Autoryzowanego Dealera BMW za udostępnienie samochodu.

Inchcape Wrocław Autoryzowany Dealer BMW

ul. Karkonoska 61, 53-015 Wrocław

 

 

Bartosz Jagodziński

Czerwiec 2022 r.

VW GOLF R

eR-ka

VW Golf to już klasyczny samochód na rynku. Jednakże oprócz nudnych wersji tego modelu, Golf najnowszej generacji ma pod maską silnik 2.0 TSI o mocy 320 KM! Występuje w dwóch odmianach, z których najbardziej praktyczna i uniwersalna jest wersja kombi. Zatem 320 KM (235kW) i 420 Nm w kompaktowym wozie, czyni z niego hot-hacza. Tak naprawdę Golf R to wzór tej klasy. Hot-hatchback z mocą 320 KM był na początku w lat 90. XX wieku zupełnie nie do ogarnięcia zarówno przez rynek, jak i samych producentów. 320 KM miały wersje 911. Czasy się zmieniają i mamy obecnie wiele takich małych wyścigówek. Wiele z nich z segmentu Golfa to po prostu „udawacze”. Jednak R-ka do nich nie należy. Ten model jest tak dobrze zmontowany, że staje w zestawienie z najnowszym RS3. Golf R to praktycznie w pełni wyposażony (są dostępne opcje) kompaktowe espresso, które pite bardzo wolno pobudza za każdym przejechanym kilometrem. Ta wersja należy do samochodów, którymi chce się jeździć, a ilość kilometrów trasy nie ma znaczenia. Atrybuty wersji R, odróżniające go od standardowych golfowskich Diesli widać już z daleka. Także wnętrze jest bardziej dopieszczone niż w pozostałych. Nie należy spodziewać się jednak fajerwerków, bowiem dalej jest to model z segmentu kompaktowych samochodów, ale z powodów mocy silnika, udaje mu się wskoczyć do segmentu wyżej. Taki mix dania, które po dodaniu innych składników smakuje znacznie lepiej. VW stawia na zaawansowane rozwiązania ze swoich magazynów oznaczonych logo Audi. Ale błędem byłoby twierdzenie, że podzespoły Golfa R to wyłącznie robota inżynierów z Ingolstadt. Jakość materiałów bardzo przyzwoita, ale jak na tą cenę to można by wymagać więcej. I właśnie największym jego minusem jest cena, która przekracza lekko ponad 240 k zł. Oczywiście jest ona w jakimś stopniu uzasadniona mocą - 320 KM, siłą 420 Nm i praktycznie pełnym wyposażeniem, jednakże to dalej kompaktowy (czytaj mały) Golf. Za takie sumy można odwiedzić inny salon marki premium, ale próżno szukać samochodu o podobnej mocy za takie pieniądze. Ze względu na to, że model R, ma już sporą historię na rynku (pierwsza generacja na bazie Golfa 4 miała oznaczenie R32) to marketingowo uzasadnione jest, utrzymanie tego projektu. Dlatego model R, w jakimś zakresie ma sens, ale im bardziej zbliżamy się do końcowej ceny pojazdy, ten sens maleje. Jego zdolność do czynienia czystej radość z jazdy jest bezdyskusyjna. Wersja kombi z pewnością jest lepszym wyborem niż standardowa. Tak samo szybko pojedziesz w podróż jak w wersji kompakt, ale z większym bagażem. VW Golf R to ciekawa propozycja, jednak fakty schładzają emocje i mimo 320 KM pod prawą stopą czegoś brakuje...

 

Kwiecień 2022 r.


Bartosz Jagodziński

MERCEDES EQS 

EQS

To prawdopodobnie pierwsza elektryczna wersja klasy S. Zatem jakość wykonania elementów, użytych materiałów, ich połączenia cieszy oko. Doskonale widać, że ma to odpowiednią cenę oraz jakość. A jaki ten samochód jest, oprócz tego, że załadowany najnowszą technologią? Duży, to naprawdę limuzyna wielkości eS-ki. Środek również nie rozczarowuje, jeśli chodzi o jego wykonanie. Natomiast to, czym ten model zaskakuje to potężna tafla szkła, zamiast klasycznej deski rozdzielczej. Opis Hyperscreen’a zajdziesz w tej zakładce. Zatem z nowości high-techowych, to mamy wspomniany Hyperscreen, AR, Digital Lights. Mercedes EQS to ciekawe rozwiązanie dla osób, dla których standardowe wydanie S-klasy jest już staromodne. Ładujesz z gniazdka i podróżujesz w ciszy w pełnym luksusie. Mnie osobiście nie przekonał raz, że elektryk, dwa, że klasa S ma zdecydowanie ciekawszy design, a trzy to naprawdę mimo swojej innowacyjności to rysunek deski rozdzielczej z dziurami typu Volvo nie wpada w moje gusta. Mimo wszystko to jeżdżący high-tech w wydaniu Mercedesa. Nawet e-Ska nie ma tyle ile innowacji, co EQS. I tak naprawdę pierwsze lub drugie spotkanie z tym samochodem, powinno zakończyć ten wpis, bo elektryk i niczym nie wyróżniający się design, ale jednak samochód jest innowacyjnym produktem, który za chwilę ma wielką szansę stać się kolejną generacją klasy S. Jeśli przez 70% swojego dnia spędzasz czas trzymając w ręku smartfona, a w domu masz, co najmniej cztery podobne urządzenia to ten model z pewnością Cię zainteresuje. W sumie to wielki smartfon, którego najnowsze oprogramowanie MBUX uczy się Twoich rytuałów w codziennej jeździe samochodem. Skutkiem tej nauki, jest proponowanie włączenia lub aktywowania odpowiednich funkcji związanych z wyposażeniem samochodu. Może gdybyś poprzez swoją ułomność nie mógł sam czego wcisnąć lub wydać polecenia głosowego, to może...niestety pokolenie XXI wieku pokazuje, że wygoda stawiana jest na pierwszym miejscu. Także ten model idealnie wpisuje się w ten automatyczno-autonomiczno-smartfonowy świat. Dla mnie model mógłby mieć zupełnie inny design. Nie porywa, nie wywołuje emocji. Wnętrze już bardziej, ale bez jakiegoś szoku. Co innego sam Hyperscreen. Ten wywołuje efekt „wow” i to chyba tyle. Fakt, że to zupełnie nowy poziom komunikacji z samochodem. Fakt, że najnowsza technologia wręcz zalała ten model, ale to wszystko jeszcze nie czyni go wyjątkowym. Bardzo luksusowy elektryk. Zatem EQS otwiera całkowicie nowy rozdział dla samego Mercedesa, ale też dla zastosowanych i użytkowych technologii. Jednak bez emocjonalnego ładunku (elektrycznego). 

 

Bartosz Jagodziński


Kwiecień 2022 r.

AUDI  RS 5 SPORTBACK 

RS 5 SPORTBACK

To dość dziwne i trochę naiwne ze strony wszelkich speców od motoryzacji, którzy pojawiają się w Internecie tak szybko, jak dźwięk ich wywodów dociera do naszej świadomości, że model RS5 Coupe jest porównywalny z modelem RS5 Sportback. To koszmarny błąd. Model RS5 Sportback to dodatkowa przestrzeń, która pozwala na zabranie przyjaciół z bagażem w wakacyjną podróż. Model w środku to ctrl+c wnętrza modelu RS4 – ale i bardzo dobrze, bowiem jest one tak minimalistyczne i jednocześnie wspaniałe, że długo szukać podobnego. To znów Audi, więc i jakość poszczególnych materiałów musi być wyjątkowa, a w szczególności w modelu RS5. Nie jest to, co prawda poziom RS6 czy RS7 lub S8, ale naprawdę nie ma się do czego czepiać. Materiały naprawdę są porządne i godne symbolu RS. Konkurencja może się uczyć. Dwa RS5 (coupé i Sportback) mają pod maską doskonałe dzieło, również przejęte z modelu RS4 – zatem jest tam 2.9 V6 TFSI, generująca okrągłe 450 KM oraz 600 Nm plus do tego napęd quattro. Czyli, w skrócie jest czym przycisnąć. Model RS5 Sportback to doskonalsza wersja modelu Coupe. Dodatkowe drzwi dają więcej możliwości przestrzennych. Sama stylistyka jest bardzo nowoczesna i długo trzeba będzie czekać, aż się zestarzeje. Potężne owalne (prawdziwe) końcówki układu wydechowego ukazują prawdziwy charakter tego samochodu. W tym modelu nie ma rzeczy zbędnych czy udających, że samochód potrafi więcej niż w rzeczywistości. RS5 Sportback uwodzi stylistyką, jest to samochód, za którym inni będą się oglądać, bowiem design oraz rysunek bryły sprawia, że pojęcie ponadczasowości ma zupełnie inne znaczenie. Oczywiście, wszystko jest w tym modelu podporządkowane pod sport i to szybki sport (RS). 450 KM potrafi nieźle zaryczeć i wcisnąć głowę w zagłówek. Jednak to 600 Nm wciśnie Twój tyłek w wyprofilowany wspaniały sportowy fotel i pozwoli zapomnieć o wszelkich troskach. Wspaniały samochód dający wiele, naprawdę wiele czystej niczym nie zakłóconej radości z prowadzenia, ale także z siedzenia z tyłu! Czy idealny RS? Nie, niestety nie, ale to kwestia indywidualnych upodobań, gustu i możliwości.


Kwiecień 2022 r.

Bartosz Jagodziński



Audi RS5 Sportback 2.9 V6 TFSI 450 KM, 600 Nm

 

Serdeczne podziękowania dla Audi Centrum Wrocław za udostępnienie samochodu.  

 

Audi Centrum Wrocław

ul. Brucknera 38, 51-411 Wrocław

 

AUDI A8 L 60 TFSI quattro

A8 L 60 

Długa nazwa, ale też i dosłownie długi samochód. Tak ta wersja ma ponad 5 m długość (5,32 m), a nie jest to najdłuższe A8. Rekord należy do wersji A8 L Horche (5,45 m) Niemniej jednak, jest to jeden z najlepiej dopieszczonych modeli Audi. A8 generacji D5 i pół, czyli wersja D5 po delikatnym, ale znaczącym liftingu. Wnętrze praktycznie nie tknięte ani czasem, ani utratą zaawansowania. W generacji D5.5 mamy najnowsze oświetlenie Digital Matrix Lights, które jest na tyle wyjątkowe, że poświeciłem mu aż dwa osobne artykuły w dziale Analizy. Audi A8 L w wersji 60 to bardzo wykwintna limuzyna, przez duże „L”. Samochód otrzymujący oznaczenie 60 ma pod maską 4 litry, doładowaną V8 oraz 460 KM i 660 Nm. A to powoduje, że poziom przyspieszania jest na pozycji lepszej niż akceptowalnej. Wnętrze oraz jakość użytych materiałów ich spasowania, łączenia ze sobą rujnuje wyobraźnię najlepszych dekoratorów wnętrz. To w sumie jacht na kółkach, który zabierze Cię w daleką biznesową podróż, wymasuje, ogrzeje, schłodzi, zapewni intymność, a jednocześnie nie rzuci się w oczy nikomu na ulicy. Podróżując tym modelem masz pewność, że jesteś zupełnie niezauważony. A to przecież wyjątkowa cecha, nie rzucanie się w oczy, ale jednocześnie korzystanie z wszelkich dobrodziejstw najwyższej technologii. 660 Nm zadba, aby skok do przodu miał odpowiedni, dramatyczny charakter. Jednak nie oczekuj po tej wersji sportowych osiągów, czy dreszczyka emocji. One będą, ale na minimalnym poziomie. Ten samochód to stateczna wersja mobilnego biura na kółkach lub wygodnego salonu. Odsłonięty od świata zewnętrznego załatwisz wszystkie swoje sprawy w wyjątkowej atmosferze z tylnego siedzenia. A8 L to samochód, w którym lepiej poczujesz się tyłu, niż za kierownicą. Co innego wersja S8, która aż kipi energią. A8 L kipi kunsztem wykonania, sztuką projektowania, doborem naprawdę znakomitych materiałów oraz dostępem najnowszej technologii. Tylne ekrany, w tym tablet do sterowania poszczególnymi funkcjami pojazdu, a także niesamowicie inteligentne oświetlenie tylnej i przedniej części kabiny – Matrix powodują, że przestajesz ten samochód pojmować, jako produkt, który jedzie z punktu A do punktu B. W nim każdy przejechany kilometr jest relaksem. Wyrafinowany poziom wykończenia wnętrze chwyta za serca i emocje. Audi A8 L to jeszcze więcej przestrzeni, która podróżuje z Tobą. Zapomnij o ograniczeniach. W tym samochodzie na żadnym etapie, na żadnym centymetrze ich nie znajdziesz. Inteligentna limuzyna, która oferuje wygodne i wyjątkowo obszerne wnętrze ze strefą prawdziwego relaksu na tylnych siedzeniach. Zapomnij czym jest samochód. A8 to coś więcej.  I naprawdę w A8 L wszystkiego jest więcej i lepiej. Ten model to genialny spadkobierca modelu A8 4.2 quattro D2!

 

Kwiecień 2022 r.

Bartosz Jagodziński


Audi A8 L 60 4.0 V8 TFSI 460 KM, 660 Nm

 

Serdeczne podziękowania dla Audi Centrum Wrocław za udostępnienie samochodu.  

 

Audi Centrum Wrocław

ul. Brucknera 38, 51-411 Wrocław

 

AUDI S8 D5

S8 4.0 V8 TFSI quattro

Audi S8 generacji D5 sprzed najnowszego odświeżenia modelu jest już oficjalnie niedostępne. Można zamawiać odświeżoną wersję z najnowszym systemem świateł przednich Digital Light. Ustępujący model ma natomiast światła drogowe w wersji z laserem. Jednakże FIRST LOOK z tym modelem był naprawdę ogromnym zaskoczeniem. Jako, że standardem u mnie jest to, że każda, absolutnie każda generacja modelu S8 wiąże się i wiązała z ogromnymi emocjami oraz faktem, iż ten model oprócz 4 lub 5 innych samochodów wchodzą w zbiór samochodu marzeń to miałem nadzieję, że będzie tak samo z generacją D5. Audi jako producent modeli z segmentu premium oraz premium sport od dekad przyzwyczaił nas – fanów motoryzacji, do tego, że każda generacja S8 jest napakowana najnowszymi rozwiązaniami oraz najlepszymi materiałami, a do tego pod maską ma V8 z mocą średnio 500 KM. Tym razem mamy 571 KM i 800 Nm, to jednocześnie mnie i więcej w porównaniu z fenomenalnym poprzednikiem oznaczonym przydomkiem Plus. A miał on dla przypomnienia 605 KM oraz 750 Nm (overboost). Niemniej w nowym mamy zupełnie inną technikę m.in. predyktywne aktywne zawieszenie, tylna oś skrętna, laserowe światła – to co było w poprzedniej generacji niedostępne. Tak działa postęp technologiczny. Jednakże tak napakowana najnowszymi rozwiązaniami ponad 5 m limuzyna jest jednocześnie bardzo chłodna w zakresie designu. Ten chłód jest tak potężny, że mimo iż to S8 i że pod maską ma V8 TFSI i ponad 570 KM oraz cały high-tech to okazało się, że bariera chłodnego, stonowanego designu zatrzymała skutecznie emocje jakie ten model zawsze na mnie wywierał. Najlepsza w klasie limuzyna, a praktycznie nawet centymetra emocji. Audi S8, o co kaman? Czy wersja po lifcie a.d. 2022 która czeka na konfigurację zabrała Ci dar przekonywania do siebie? Czy może wszechobecna technika wpakowana w twoje bebechy skutecznie schłodziła możliwości przekazania emocji na wewnątrz. Gdzie ten błysk oka, który ma w sobie S8 plus? Poprzednik puszczał oko mówiąc, chodź, przejedź się, zobaczysz co potrafię. Podczas gdy nowy mówi: „albo jedziesz, albo nie. Z resztą nie interesuje mnie to”. Muszę przyznać, że mimo ogromnej sympatii dla tego konkretnego modelu, to S8 (D5) nie urzekło mnie. Nie rzuciło na kolana jak RS6 czy S8 plus. I chyba przez to nie będę śnił o nim po nocach. Jednocześnie nie jest tak, że go nie chcę. Szczególnie teraz, gdy wersja D5.5 ma jeszcze więcej techniki oraz najnowszych rozwiązań z praktycznie każdego zakresu stosowanego w motoryzacji. S8 to samochód dla osób, które cenią wysoko święty spokój, jednocześnie doskonale wiedząc, że pod prawą stopą mają 800 Nm, które zmuszone do pracy dokopią praktycznie każdemu na drodze. Ten samochód nie musi nić udawać. Ma wszystko co potrzebujesz. Z wyjątkiem jednego…a to faktycznie mógłby udawać. Wzbudzać emocje pożądania…

 

Grudzień 2021 r. 

Bartosz Jagodziński


Audi S8 4.0 V8 TFSI 571 KM, 800 Nm

 

Serdeczne podziękowania dla Audi Centrum Wrocław za udostępnienie samochodu.  

 

Audi Centrum Wrocław

ul. Brucknera 38, 51-411 Wrocław

MERCEDES-AMG E 53 CABRIO

E 53 CABRIO

Model E Cabrio to nawet, jak na Mercedesa dość nowy twór. Do pewnego momentu klasa E nie miała ani wersji coupé ani wersji bez dachu. W momencie wprowadzenia do produkcji nie miały także odpowiednika AMG. Ówczesne szefostwo Mercedesa przyznało później, że był to błąd. Dlaczego? Bowiem zarówno wersja bez dachu jaki i coupé bardzo dobrze zostały przyjęte na rynku. Dlatego w najnowszej klasie E mamy do wyboru oprócz, aż pięciu odmian nadwozia to 4 wersje są w rękach AMG. Niektóre wyłącznie w wersji 53. Dokładnie takiej wersji mam okazję przyjrzeć się osobiście. E 53 4Matic+ to 3.0 V6 T, 435 KM, 320 kW, 520 Nm i 4,6 s do pierwszej setki. Jeśli chodzi o te liczby w porównaniu z innymi modelami z garażu AMG, to nie robią zbyt dużego wrażenia, ale jeśli weźmiemy pod uwagę, że te auto opuszcza dach, to sprawy mają się zupełnie inaczej. E 53 Cabrio z 520 Nm potrafi pokazać, że kabriolet zupełnie, jak coupé potrafi nadszarpnąć dumę innych użytkowników dróg, szczególnie tych którzy otoczeni spoilerami oraz 2-litrowymi jednostkami myślą, że zwojowali świat motoryzacji. E Cabrio to całkiem ładna konstrukcja, która dzięki temu, że nie ma twardego dachu, a materiałowy wygląda naprawdę ładnie. Wnętrze to 100% klasy E, zatem trudno mieć jakieś większe uwagi. Jak na modele coupé oraz pozbawione dachu przystało, mamy zastosowane lepsze materiały wykończeniowe niż w standardowej limuzynie. Bowiem zgodnie z zasadą, że za mniej samochodu płaci się więcej, to trzeba jakoś to sprytnie uzasadnić. Wszelkie systemy IT oraz bezpieczeństwa, są zapakowane na pokład tego kabrioletu. Zwracam uwagę na ilość miejsca z tyłu – tutaj znowu jest jej naprawdę minimalna ilość, mimo że ten model jest homologowany na cztery dorosłe osoby. Przyjemność podróży autem bez dachu należy do wyjątkowych wrażeń, ale jeśli pod maską mamy coś co jest sygnowane logiem Aufrecht Melcher Großaspach to z pewnością te wrażenia zostaną podniesione do wyżej potęgi. Mnie osobiście ten model nie urzekł. Ale jeśli szukasz czegoś zupełnie innego, czegoś bez dachu, to masz gwarancję, iż wybierając ten model będziesz czuł się wyjątkowo. Nikt z Twoich sąsiadów lub znajomych nie będzie miał tego modelu, bowiem E 53 Cabrio to skrojony na miarę samochód, jednak nie dla każdego. Zatem jeśli jesteś fanem tego modelu to nie rób błędu i nie wybieraj wersji bez dachu bez AMG. Skup się jedynie na wersji 53.

 

Listopad 2011

Bartosz Jagodziński

 

Serdeczne podziękowania dla Grupy Wróbel – Autoryzowanego Dealera Mercedes-Benz za udostępnienie samochodu.

Mirosław Wróbel Sp. z o.o.

Autoryzowany Dealer Mercedes-Benz

ul. Graniczna 4a, 54-610 Wrocław

 

 

 

MERCEDES-AMG E 63 S 4Matic+

E 63 S 4Matic+

Naprawdę mało osób zdaje sobie sprawę z faktu, iż pod maską tej niepozornej klasy E w wydaniu AMG jest aż 850 Nm!! To o 50 Nm więcej niż w modelu Rs6 Avant! Mercedes-AMG E 63 S jest wyjątkowym samochodem, praktycznie nie rzucającym się w oczy. O po prostu klasa E. To niewątpliwie jego ogromna cecha. Prawdziwy wilk w owczej skórze, bowiem 612 KM i sprint w lekko ponad 3 sekundy do setki (3,4 s) niszczą wszelkie wątpliwości. W zestawieniu z wspomnianym RS6, E 63 S jest bardzo stonowany oraz nie zwracający na siebie uwagi. To propozycja dla majętnych osób, które nie chcą obnosić się ze swoimi możliwościami, ale chcą posiadać wyjątkowy samochód. Zarówno wersja limuzyna jak i model T mają pod maską ten sam stopniowany w trzech zakresach silnik, który w najwyższym rozwinięciu ma oznaczenie właśnie 63 S. Tutaj mamy także full techniki IT dostępnej z magazynów Mercedesa. To co gdzie indziej nie dostępne tutaj jest standardem. Ale uwaga – nie wszystko, bowiem Mercedes każde słono płacić za dodatkowe opcje. E 63 w wersji S ma wszystko co jest dostępne dla tego sedana lub kombi klasy premium sport, ale oczywiście można jeszcze się dopieścić, bowiem Mercedes daje wyjątkowe możliwości personalizacji. Luksus oraz moc i siła opakowane w naprawdę niczym nie wyróżniający się ubiór, który tylko dla nielicznych jest znakiem rozpoznawczym możliwości AMG. V8 Biturbo z siłą 850 Nm potrafi przerobić każdą nawierzchnię w pył, a ceramiczne hamulce skutecznie potrafią zatrzymać szalony pęd 612 KM. Wnętrze wykonane naprawdę wyjątkowo, spasowanie elementów oraz jakość zastosowanych materiałów na poziomie Audi. A to wysoka ocena. Ilość miejsca wewnątrz klasy E jest odrobinę mniejsza niż w rywalu z Ingolstadt. Mercedes daje dwa ekrany, na których wybieramy odpowiednie parametry pojazdu. Bo ostatnim liftingu E otrzymała nowy wzór kierownicy.  Ten Mercedes to sedan, który walczy w tej samej lidzie co M5 i to nie bazowe, ale Competition (625 KM).  Mercedes E ryczy i bulgocze zupełnie jak GT 63S, jednak jest praktyczniejszą wersją biorąc pod uwagę choćby możliwości przewiezienia bagaży. E 63 S potrafi dać poczucie wyjątkowości i przynależności do elitarnego klubu premium sport. To również ostre wejście do świata performance, bowiem same parametry oraz jakość prowadzenia, w tym reakcje na dodanie gazu, elastyczność, zmiana biegów dają wejściówkę do wyjątkowego świata motoryzacji premium sport. W sumie to wyjątkowy model, który wyjątkowo nie rzuca się w oczy, nie powoduje szybszego bicia serca, ale po ruszeniu i wprowadzeniu silnika na 2,5 tys. obrotów zaczynasz doceniać tą niezauważalność, która spotęgowana dźwiękiem biturbo chwyta za serce, a umysł przestaje ogarniać to, co dzieje się z tym autem. Po prostu gwiazda, która daje naprawdę wiele radości liczonej w przejechanych kilometrach.

 

Listopad 2021 r.

Bartosz Jagodziński

 

Dane techniczne:

E 63 S, 612 KM (450 kW), 850 Nm, 3,4 sekundy

 

Serdeczne podziękowania dla Grupy Wróbel – Autoryzowanego Dealera Mercedes-Benz za udostępnienie samochodu.

Mirosław Wróbel Sp. z o.o.

Autoryzowany Dealer Mercedes-Benz

ul. Graniczna 4a, 54-610 Wrocław

MERCEDES-AMG GT R

GT-R

Mówi się, że niektóre po niektórych ugryzieniach ból szybko mija, natomiast pozostaje nieprzyjemnie uczucie dyskomfortu. W przypadku ugryzienia przez tą żmiję ukoszenie jest bolesne i nieprzyjemnie uczucie dyskomfortu przeradza się w furę radości. Taki właśnie jest model GT-R. A to nie najmocniejsza czy nie najbardziej ekstremalna wersja tego modelu. GT-R PRO (mimo, że dysponuje taką samą mocą) czy GT-R Black stanowią odpowiednio wyższe formy rozwoju. Jednakże ta eR-ka jest sama w sobie wyjątkowa. GT-R to praktycznie analogowa maszyna (biorąc pod uwagę technikę z S-ki lub EQS-a). Wyjątkowo długa maska, krótki tył, brak tylnych miejsc oraz nisko położony środek ciężkości powodują, że nie tyle, że spajasz się z maszyną, bowiem do kubłów trzeba się przyzwyczaić, ale zaczynasz rozumieć ideę stworzenia tego gada. Samochód z bardzo małą ilością miejsca wewnątrz stworzony w jednym celu – do szybkiego pokonywania zakrętów oraz prostych. Samochód z mocą 585 KM, siłą 700 Nm nie jest dla wszystkich. Z tylnym napędem, klatką bezpieczeństwa i twardym jak skała zawieszeniem, nie jest w żadnej mierze wszechstronny i przystępny. To wyspecjalizowane narzędzie, które nadaje się do wykorzystania przez osoby doskonale wiedzące co kupują oraz dlaczego to robią. 3.6 s do pierwszej setki stawia ten model w wyjątkowym miejscu pośród samochodów klasy premium sport. Wnętrze to mieszanka alcantary oraz włókna węglowego oraz niestety miejscami beznadziejnego plastiku (przyciski umieszczone na kierownicy). Widok z lusterka wewnętrznego praktycznie nie istnieje, wspomniane kubełkowe fotele utrudniają wejście oraz wyjście. GT-R to wstęp do innego świata, świata, w którym słowo kompromis nie istnieje.  Zawieszenie na sztywnych uniballach pracuje jak w prawdziwych autach wyścigowych, a nie drogowych. Tak samo system kontroli trakcji, którego dziewięć stopni ingerencji reguluje się poprzez żółte pokrętło wyeksponowane pośrodku deski rozdzielczej. Wymagający samochód zarówno pod względem surowości miejsca w środku jak i jazdy. Jednakże jest to model, za którym obrócisz głowę na ulicy, który swoim grzmotem oraz bulgotem zwróci uwagę wszędzie, gdzie się pojawi. W porównaniu z dostępną techniką z magazynów Mercedesa z zakresu IT, praktycznie nie ma nic, ale to nie jest wcale jakiś minus. Ten model ma inny cel. Oprócz radości z jazdy jest także radość z posiadania wyjątkowego samochodu, który rozpoczyna marsz ku szaleństwu motoryzacyjnemu, czyli wersji PRO i Black.

 

Listopad 2021 r.

 

Bartosz Jagodziński


Dane techniczne:

GT-R, 585 KM (430,2 kW), 700 Nm, 3,6 sekundy

 

Serdeczne podziękowania dla Grupy Wróbel – Autoryzowanego Dealera Mercedes-Benz za udostępnienie samochodu.

Mirosław Wróbel Sp. z o.o.

Autoryzowany Dealer Mercedes-Benz

ul. Graniczna 4a, 54-610 Wrocław

 

 

RS e-tron GT

AUDI RS e-tron GT 

Prezentacja online w pełni elektrycznego modelu e-tron GT była podwójna, bowiem wraz z bazową wersją od razu producent dorzucił model RS. Co ciekawe jest to pierwszy model RS napędzany wyłącznie elektronami. Sam design modelu e-tron GT czy wersji RS jak na możliwości Audi RS jest trochę zbyt zachowawczy. Jednak bryła nadwozia (5 drzwiowe) może się podobać i stanowi wskazanie designu XXI wieku dla kolejnych modeli Audi. Model ten wyróżnia się spośród innych modeli samego producenta, ale także wyróżnia się wśród innych samochodów w ruchu ulicznym. Nie krzyczy tak bardzo jak RS szósty czy siódmy, ale nie jest również szarą myszką wśród produktów Audi. Wnętrze to już klasyka gatunku, bowiem od razu całość przypada go gustu. Co ciekawe nie mamy już wyłącznie dotykowych ekranów, ale także fizyczne przyciski. Jakość materiałów oczywiście stanowi poziom niedościgniony wśród konkurencji. To w sumie typowe Audi, tylko napędzane w inny sposób. Silnik dodaje powagi modelowi, bowiem 830 Nm, 598 KM (440 kW) pozwala machnąć pierwszą setkę już w 3,3 sekundy. Dodatkowo, jeśli zajdzie taka potrzebna to w trybie overboost e-tron GT RS może mieć 646 KM, nawet jeśli to będzie trwać 2 lub 3 sekundy to i tak stanowi rekord wśród produkowanych seryjne modeli spod znaku czterech pierścieni. 800-woltowy akumulator litowo-jonowy zintegrowany z płaskim podwoziem oferuje wyjątkowo wysoką wydajność – zarówno podczas ładowania, jak i w trakcie jazdy. W połączeniu z systemem rekuperacji zapewnia wspominany wyżej zasięg do 472 km. Otóż innowacją jest animowana wiązka światła (ciągnie się przez całą szerokość tyłu pojazdu), a jej oba końce zwieńczone są osobnymi segmentami świateł LED w kształcie litery „V”, umieszczonymi wewnątrz właściwych reflektorów. Jednak samo światło o podwójnej funkcji cofania i kierunkowskazu stanowi nowość w Audi. Z przodu mamy reflektory Matrix LED ze światłami laserowymi, które stanowią jeden z podstawowych aspektów progresywnego języka designu. Niezwykle charakterystyczny element tych świateł stanowi sygnatura świetlna z niebieskim „X”. Model z pewnością jest oczkiem w głowie szefostwa marki, bowiem elektryczne samochodu, a szczególnie elektryczne samochody sportowe to w zasadzie jedyna wizja przyszłości motoryzacji po 2035 roku. Pierwsze spotkanie face to face pokazało, że zdjęcia oraz prezentacja online nie kłamała w sensie designu. Samochód jest naprawdę wyrazisty, z charakterem oraz nowymi możliwościami. e-tron GT RS to nowe możliwości zarówno dla producenta, jak i dla nowych, nadchodzących modeli RS. Oby tylko nie dotknęły RS6…

 

Sierpień 2021 r.


Bartosz Jagodziński


Dane techniczne:

e-tron GT RS, 598 KM (440 kW), 830 Nm, 3,3 sekundy, overboost 646 KM

 

Serdeczne podziękowania dla Audi Centrum Wrocław za udostępnienie samochodu.   

 

Audi Centrum Wrocław

ul. Brucknera 38, 51-411 Wrocław

AMG GT 63 S

MERCEDES-AMG GT 63S

Pierwsza ważna informacja – samochód już jako kolejny model opracowany wyłącznie przez AMG. Pierwszym i bardzo udanym modelem opracowanym od podstaw przez AMG był SLS.  Obecny produkt marki Mercedes to pięciodrzwiowa interpretacja sportowego coupe GT. GT 63 S to propozycja dla osób ceniących komfort, prestiż oraz funkcjonalność. Mercedes posiada fenomenalny 4 litrowy silnik V8 dysponujący mocą 639 KM (470 kW), co oznacza, że ma jej więcej niż ma RS6 Avant, RS7 Sportback (o 39 KM), M5 CS (o 4 KM). Jednak to nie ma aż takiego znaczenia, bowiem jako jedyny wśród swojej konkurencji ma moment obrotowy sięgający 900 Nm. Nawet Panamera Turbo S E-Hybrid zostaje w tyle o 30 Nm w stosunku do GT 63 S. Imponujące dane wpływają na sprint do setki, który w tym przypadku kończy się po 3,2 sekundach. Jednak zachowawczy design wpływa bardzo ujemnie na prezentowany model. Bowiem na tle wskazanej konkrecji nie wygląda na samochód z segmentu premium sport. Brak takich emocji jakie są przy RS6 lub M5 powoduje, że model ten w odbiorze nie powoduje szybszego tłoczenia krwi przez serce. Wykonanie wnętrza to wzór dla pozostałych modeli Mercedesa-AMG. Dopracowane i dobrze spasowane poszczególne elementy tapicerki, deski rozdzielczej dają poczucie i gwarancję przynależności do odpowiedniego segmentu. Jakość materiałów użytych do dopieszczenia wnętrza szokuje kunsztem oraz wykonaniem. Jednakże jak na auto sportowe siedzi się zbyt wysoko. Lepiej jest już w RS6, a najlepiej w RS4 lub RS5 gdzie praktycznie tyłkiem szoruje się po drodze. Wielkość GT 63 jest zaskakująca jak na samochód, który powstał na bazie GT Coupe. To naprawdę duży samochód, tym bardziej jej ilość z tyłu powinna być na przykład na poziomie RS7. Sam design, nie jest porywający, nie jest wyrazisty ani zupełnie nie rzuca się w oczy na ulicy. Może to jest zaplanowane, ale z pewnością nie ściągnie wzroku przechodniów sama bryła auta. Bowiem już dźwięk wydobywający się z V8-ki owszem. Możliwości personalizacji poszczególnych elementów wnętrza drążyć będą rachunek bankowy, jednak tych opcji nie musimy w ogóle dorzucać przy konfiguracji, ponieważ mamy 900 Nm, które rozwiązuje wszelkie wątpliwości co do tego modelu. Silnik ten to fenomen, dźwięk, mimo iż w jakieś części generowany przez komputer (bowiem to nie jednostka NA jak w C 63 Black) jest w odpowiedniej porywającej tonacji. Posiadanie tego modelu da wiele przyjemności z każdej przejażdżki, jednakże do brylowania na bulwarze śródziemnomorskim lepsze będzie RS6. Tutaj mamy kipiącego mocą i siłą zawodnika, który, mimo iż przywdziany w skrojony na miarę garnitur nie wyróżnia się szczególnie z tłumu. To wartość dodana tego Mercedesa-AMG. Pozory zatem mylą oczy czego przykładem jest GT 63 S.

 

Kwiecień 2021 r.

 

Bartosz Jagodziński

Dane techniczne:

GT 63 S V8 Biturbo, 639 KM (470 kW), 900 Nm, 3,2 sekundy.

 

Serdeczne podziękowania dla Grupy Wróbel – Autoryzowanego Dealera Mercedes-Benz za udostępnienie samochodu.

Mirosław Wróbel Sp. z o.o.

Autoryzowany Dealer Mercedes-Benz

ul. Graniczna 4a, 54-610 Wrocław

 

BMW 7

BMW 7

Od razu naznaczę, że należę do osób, które podzielają design nowej serii 7 w zakresie ogromnych przednich wlotów powietrza. Nie konieczne w wersji podstawowej, bowiem nie zbyt zgrabnie prezentują się aluminiowe wstawki, ale gdy wstawimy pakiet sport do ogromnych „nerek” mamy naprawdę majestatyczną, wielką, zadziorną limuzynę, z pierwszeństwem w zakresie zauważalności wśród swojej konkurencji. BMW 7 po kuracji odmładzającej, jest po modelu E38 jednym z najbardziej odznaczających się limuzyn na świecie. Kolejna generacja nie dość, że ma być elektryczna to jeszcze zapowiadany jest szokujący design. Wracając do aktualnego modelu G11/G12 to mamy największą limuzynę marki BMW. Producent szczególnie do wersji 750 iL wrzucił wszystko co ma najlepsze w swoich magazynach. A jest tego mnóstwo. Seria 7 sama z siebie jest dużym autem, ale wersja L rozpieszcza tych co będą siedzieć z tyłu. Wyjątkowo wykonane wnętrze, daje szczególnie na tylnej kanapie atmosferę intymności i możliwości. Sterowanie wieloma funkcjami za pomocą małego tableta pozwala na wyjątkowe podejście do tematu luksusu. Wielki dach panoramiczny SkyLounge z dodatkowym oświetleniem winien być obowiązkowym wyposażeniem w tym modelu. Majestat, wielkość oraz możliwości sprawcze tego modelu powodują, że jest często na wyposażeniu parku maszyn korporacji, bowiem przyjeżdżając na spotkanie biznesowe takim samochodem, pokazujesz, że wiesz jak prowadzić interesy. Prestiż, ale przede wszystkim zauważalność na drodze tego BMW sprawia, że karty w pokerze wskazują na Twoją wygraną, bez sprawdzania. Środek jest wykonany niezwykle starannie, przy użyciu najlepszych dostępnych materiałów. System rozrywki oraz komunikacji z samochodem to wzór dla pozostałych producentów, szczególnie Mercedesa, który lubi komplikować proste rzeczy. Seria 7 dosłownie ujmuje wielkością szczególnie jej przednia część. Nie ma mowy o jakiejś smukłości czy udawaniu sportowca. Tutaj od razu wiać naprężone mięśnie bez grama tłuszczu. Piękno rysunku tego samochodu jest ponadczasowe. To wyjątkowe miejsce zarówno do długi podróży, pracy jak i poprawy wizerunku oraz zwiększania możliwości. Co ciekawe, to zdjęcia nie oddają faktycznych atutów tego modelu. Spotkanie face to face udowadnia, że samochód posiada idealne proporcje i nie ma w nim nic przesadzonego. Można by rzec, klasyczna limuzyna skupiająca wyłącznie uwagę na sobie wszędzie, gdzie się pojawi. Wybierając największy silnik Diesla, mamy drogową lokomotywę, która wskakując na autostradę lub ekspresówkę zawsze będzie zauważona. W tym modelu nie chodzi o lans, bo od tego jest na przykład X6 lub seria 8. Tutaj chodzi o siłę, spokój ducha, możliwości, efektywności, a przede wszystkim świadomość, że mogę dużo. BMW stworzyło samochód skończony. Seria 7 z pakietem sportowym pokazuje, że limuzyny potrafią być równie dobrze skrojone pod klienta jak garnitury, które taki nosi. 

 

Lipiec 2019

Bartosz Jagodziński


Serdeczne podziękowania dla BMW Inchape Wrocław

Autoryzowanego Dealera BMW za udostępnienie samochodu.

Inchape Wrocław Autoryzowany Dealer BMW

ul. Karkonoska 61, 53-015 Wrocław


BMW 8 CONVERTIBLE

The 8 Convertible

The 8 Convertible. Wygórowana nazwa, a w zasadzie seria 8 to największy kabriolet BMW. I to taki, w którym można usiąść z tyłu bez konieczności odcinania nóg, ale tylko pod warunkiem, że kierowcą nie jest king kong. Sam design modelu jest jak najbardziej do przyjęcia i stanowi dla BMW kolejny krok rozwoju w projektowaniu naprawdę udanych modeli. Ta marka ma także kilka zupełnie nietrafionych projektów, jednak teraz design jak najbardziej jest linią spójną dla całości gamy modelowej BMW. 8 Cabrio jest zadziorne zarówno z przodu jak i z tyłu. Wyraźne podkreślone i ostre linie nadwozia dodają modelowi szczypty ostrości oraz wyjątkowości. Seria 8 bez dachu potrafi oczarować i dać wiele radości. Na pewno zwraca na siebie uwagę, jednak dodać należy, że M8 Cabrio zdecydowanie bardziej to potrafi. Samo 8 bez M, bynajmniej nie jest samochodem, wobec którego przejdzie się obojętnie. Samochód korzysta z najlepszych rozwiązań jakie daje BMW, a rozwiązania IT (oprócz grafiki zegarów), są stawiane jako wzór dla Mercedesa oraz Audi. Tak naprawdę auto bez dachu, ale z możliwością korzystania o każdej porze roku. Sama wielkość samochodu powoduje, że nie będziesz skrępowany lub przytłoczony wnętrzem (z przodu). A to przekłada się bezpośrednio na swobodę ruchów oraz jakiś poziom wolności czy możliwości. Jazda bez dachu to wyjątkowe przeżycie, które potęgowane gangiem silnika oraz dźwiękiem wydechu podkręca atmosferę. Brezentowy dach (na szczęście, nie metalowy) idealnie wkomponowuje się w linię nadwozia dając poczucie spójności, której brakowało kiedyś w M4 Convertible. Te BMW to tak naprawdę klasa premium sport bez dachu – dla wersji M8 Cabrio – jest bezpośrednią konkurencją dla S 63 Cabrio. Seria 8 jest wartym uwagi kabrioletem, którym odbędziesz podróż Wrocław-Rzym z wielką przyjemnością, bez paraliżu kończyn dolnych lub skrzywienia karku. To również samochód, w którym bardzo szybko się odnajdziesz, jeśli chodzi o multimedia oraz systemy IT. Może bez przesadnego przedrostka „the”, ale na pewno 8. Osiem, które da Ci dużo satysfakcji, jakie daje aut bez dachu. Tylko nie decyduj się na elementy wykończenia wykonane z kryształu, bowiem to raz, że wygląda strasznie i tanio, a dwa zupełnie nie pasuje do marki i jej historii.

 

 

Lipiec 2019 r.

Bartosz Jagodziński

 

Serdeczne podziękowania dla BMW Inchape Wrocław

Autoryzowanego Dealera BMW za udostępnienie samochodu.

Inchape Wrocław Autoryzowany Dealer BMW

ul. Karkonoska 61, 53-015 Wrocław

RS6  AVANT

AUDI RS 6 AVANT

Wydawać by się mogło, że nowe Audi RS6 nie będzie wstanie zaszokować linią karoserii bardziej, niż jego poprzednik oznaczony kodem C7. W końcu ta odchodząca na emeryturę generacja miała w szczytowej formie 605 KM. Nie wspominamy o zabiegach wykonanych przez ABT, gdzie moc poszybowała daleko w okolice 800 KM. Jednakże prezentacja obecnej generacji w sierpniu 2019 r. i pierwsze spotkanie face to face z tym modelem we wrześniu tego samego roku na IAA we Frankfurcie pokazało, że są różne poziomy szoku. Generacja C8 Audi RS6 jest najlepiej wyglądającym samochodem klasy premium sport. Linia rysunku jest bardzo muskularna i pewna siebie. Ten model stojąc krzyczy i zwraca na siebie uwagę. Nie przejdziesz obojętnie, kiedy będziesz mijać ten model. Producent pokazał kolejny raz jak należy rysować, projektować oraz wytwarzać sportowe samochody. Ten dodatkowo jest wersją dla rodziny. Ale to tylko zwykły marketingowy przekaz. Fenomenalne nadwozie, potężne 22 calowe koła, odpowiednie pakiety stylistyczne powodują, że samochód jest w sumie dziełem skończonym. Wnętrze w najbardziej pożądanych wersjach wyposażenia obszyte jest skórą, obleciane włóknem węglowym oraz alcantarą. Pod maską doładowana V8-ka, z mocą 600 Nm oraz siłą 800 Nm, przekazywaną za pomocą klasycznego automatu (Tiptronic) na stały napęd quattro, pozwala stuknąć pierwszej setce w 3,6 sekundy. Dostępna technika pozwala na zastosowanie matrycowych led świateł przednich, co oferowała także poprzednia generacja, ale w tej mamy dodatkowo laserowe światła. First look tego modelu na IAA pokazał, że zdecydowanie lepiej wygląda w realu niż na zaprezentowanych przez Audi zdjęciach miesiąc wcześniej. Samochód szokuje wyglądem oraz parametrami. Poziom dopracowania poszczególnych detali, spasowania elementów oraz wykonania deski rozdzielczej jest imponujący, ale ten producent tak już ma od 2010 r. Potężne nadkola, ogromne przednie wloty powietrza, równie duży dyfuzor wykonują świetną pracę, bowiem auto wygląda faktycznie jakby pod maską miało co najmniej 1000 KM oraz kosztowało z milion euro. Stojąc robi wrażenie, ale jeszcze większe jest jak się porusza. Klasa premium sport, oprócz image musi posiadać elementy, które bardzo skutecznie oddzielą ją od pozostałych segmentów rynku motoryzacyjnego. Model ten pokazuje, że wszystko zostało prawidłowo pomyślane oraz wykonane. Samo patrzenie na ten model sprawia ogromną przyjemność, szczególnie jeśli jest w jedynym słusznym kolorze – czerwonym z pakietem chrom. To jak wyjątkowe dzieło sztuki, na które możesz się patrzeć godzinami i podziwiać każdy jego fragment. A im dłużej to robisz, tym ogarnia Cię radość. Jakie to szczęście, że w Audi potrafią tworzyć tak wspaniałe i wyjątkowe modele! Tak bardzo rzucające się w oczy i miażdżące konkurencję jednym mrugnięciem.


Wrzesień 2019 r.


Bartosz Jagodziński


Dane techniczne: 4.0, V8 Biturbo, 600 KM, 800 Nm, quattro

 

RS7  SPORTBACK

AUDI RS 7 SPORTBACK

RS7 Sportback podzieliło się w najnowszej generacji przednią częścią z modelem RS6. Patrząc z przodu mamy dwa takie same auta. To swojego rodzaju ewenement w motoryzacji, ale także przyczyna, dla której RS6 wygląda tak fenomenalnie.  RS7 to klasyczny liftback, zwany u Audi sportbackiem. Mniej praktyczne niż RS6, jednak równie mocno potrafi zagrać na emocjach bez poruszania się. Opadająca linia dachu, co prawda ogranicza nieco przestrzeń w tylnej części samochodu, ale to zupełnie nie ma znaczenia. Bowiem ten model kipi emocjami już z samego rysunku. Wnętrze samochodu jest wyjątkowe i na bardzo wyrafinowanym poziomie wykończenia (zupełnie jak w RS6). Alcantara, włókno węglowe, skóra to w zasadzie podstawowe elementy, jakie powinny znaleźć się na pokładzie tej wersji. Odwiedziny IAA we Frankfurcie pozwoliły na potwierdzenie tego, co Audi zaprezentowało chwilę wcześniej w internecie. Model RS7 Sportback rozkłada na łopatki designem konkurencyjnego Mercedesa-AMG GT 63 (S) czy zachowawczą w rysunku Porsche Panamerę Turbo. Wybór między RS6 a RS7 w najnowszych generacjach jest jeszcze łatwiejszy bowiem te auta mają taki sam przód, ale też taki sam silnik. Kwestia indywidualnego podejścia, a przede wszystkim mocniejszego bicia serca zadecyduje o wyborze. Podczas sportowej jazdy będzie o jakiś procent lepiej się spisywać na torze, bowiem jest lżejsze nie potężne kombi. Jednak nie ma to aż takiego znaczenia dla codziennej eksploatacji tego modelu. Fenomenalny design powoduje, że samochód przyciąga wzrok już z kilometra. Wielkie koła, muskularne błotniki, ogromne wloty powietrza z przodu, potężny wydech sygnowany  Audi Sport i szokujący dyfuzor sprawiają powodują, że auto wygląda majestatycznie, wyjątkowo pewnie siebie, a nawet trochę arogancko spogląda na inne pojazdy na ulicy. To jego wielka zaleta. Tak samo jak w przypadku RS6, tutaj najlepszym rozwiązaniem jest czerwony kolor nadwozia wraz z pakietem optycznym w chromie. Takie zestawienie zwala z nóg. RS7 ma szokować, odbierać chęć do jazdy czymś innym i jednocześnie dawać wielkie poczucie wyjątkowości swojemu właścicielowi. To jednocześnie wybuchowa mieszanka najlepszych genów Audi RenenSport. Wyjątkowość tego modelu przytłacza, taka samo jak jego wnętrze oraz wielkość karoserii. Tutaj, tak samo jak w RS6, nic nie jest na pokaz. Każda krzywizna rysunku ma jakieś zadanie. Wyjątkowe auto, przepiękna linia rysunku potrafi w kilka sekund zmienić każdą podróż w niezwykłe doświadczenie. W tym modelu nie pozostajesz niezauważony. Krzyczy, wrzeszczy, każdego zaczepia i zwraca na siebie uwagę tak od niechcenia. Takie jest najnowsze RS7 Sportback! Wyjątkowe i porywające!

 

 Wrzesień 2019 r.


Bartosz Jagodziński


Dane techniczne: 4.0, V8 Biturbo, 600 KM, 800 Nm, quattro

BMW ALPINA B7

ALPINA B7

O tym modelu można wiele napisać, ale przed wszystkim wskazać trzeba, że jest odpowiedzią na brak w gamie BMW modelu M7. A ten brak jest podparty tym, że BMW doskonale zdaje sobie sprawę, że stworzenie M7 nie jest w tej chwili możliwe, bowiem parametry jakimi charakteryzuje się obecna seria 7 wykluczają stworzenie prawdziwej M-ki. Dlatego BMW miało model M760iL z V12 silnikiem i mocą 610 KM, jednak za żadne świętości nie nazwało go M7. Alpina jednak pozwoliła sobie na pewne modyfikacje modelu serii 7 i stworzyła niezły bajer o nazwie B7 z mocą 608 KM i pracująca pod maską V-ósemką. Zdecydowanie szybsze niż M760iL i bliższe idei M siódemki (nawet niż M760iL). A zatem face to face z wersją poliftingową B7 oparta o model 750Li.Jaki jest ten model z zewnątrz – ogromny, szczególnie, że to wersja L. To naprawdę wielkie auto. Przód to wielkie ciemne (pakiet) nerki, które dosłownie widać z kilometra. Maska przypomina atakującą żmiję, która za chwilę wbije się we wszystko co ma przed sobą. Ilość miejsca w środku, więcej niż wystarczająca. Tak naprawdę tylko stuknięta osoba mogłaby narzekać. Samo wnętrze jest dość znajome z serii 7, tam nie zaszły większe modyfikacje prócz zastosowania lepszych materiałów wykończeniowych oraz wklejenia znaczków Alpiny. Doskonale widać ten przeskok jakościowy, nawet między wypasioną wersją M760iL a B7. Alpina ma kosmicznej jakości materiały. Miękkość czy sprężystość w dotyku aż rozleniwia i nadaje atrybutu wyjątkowości. Zatem jaki ocenić ten model względem BMW 7? Dość prosto, kupujesz serię 7, czyli dokonujesz nieodpowiedniego wyboru. To nie jest kwestia znaczka na masce, bowiem ten producent (mimo prawa do osobnego nr VIN) stosuje znaczek BMW. BMW Alpina to zupełnie inny stan umysłu oraz możliwości. To także wielki prestiż jeździć takim samochodem. Bowiem to już jest oczko wyżej niż BMW. Niektórzy mówią, że nawet dwa, bowiem Alpiny określa się jako M-killer. Jest to dobry konkurent dla Audi S8 plus czy S8. Ale B7 czy inne modele Apliny to nie tylko zwiększona moc, prestiż czy inna jakość wykonania. To także zmiany w charakterze silnika, nastawów zawieszenia, hamulców, skrzyni biegów. Nie bez powodu wskazałem, że mówi się o nich M-killery. B7 L to wyjątkowa limuzyna, która od samego początku, czyli czekana na parkingu na kierowcę daje gwarancję wyjątkowości. Najpierw sam rysunek karoserii, następnie wnętrze (dopieszczone w każdym centymetrze), a później silnik i jego reakcje na Twoje polecenia to wszystko wpisuje się mit marki Alpina. Mimo, że BMW M7 nigdy nie powstało, to właśnie ten model - B7 jest wskazywany jako odpowiedni i godny kandydat na jego miejsce. Wielkie auto daje poczucie bezpieczeństwa, wyjątkowości, niezależności oraz czystej radości. Osobiście bym go wybrał zamiast M760iL i bardziej by mnie cieszyło jego posiadanie niż BMW serii 7. To jest produkt, którym Alpina wniosła się na poziom motoryzacji premium sport. Brawo! B7 L szokuje wyglądem oraz osiągami! Tak trzymać!

 

Bartosz Jagodziński

 

wrzesień 2019

 

Dane techniczne: Alpina B7 L 4.4 V8 T 608 KM (447 kW) 800 Nm

 

 

MERCEDES AMG SL 63

SL 63 AMG

SL to model dla mnie wyjątkowy, bowiem to Mercedes marzeń. Nie klasa S, nie wersje AMG limuzyn, ale właśnie ten. SL. Jego wyjątkowość podkreśla przede wszystkim piękna historia wywodząca się z dalekich lat XX wieku, gdzie SL-ka najpierw z motosportu trafiła na ulice jako model produkcyjny. Ta ikona motoryzacji niczym jak model 911 Turbo w Porsche jest oblana luksusem, statusem, prestiżem, wyjątkowością, najlepszością oraz naprawdę wielkimi pozytywnymi emocjami. Wersje SL szczególnie te dopieszczone przez trzy literki są kwintesencją tego modelu. SL to klasyczny roadster z twardym, elektronicznie składanym dachem. Oferowany przez ten model prestiż jest praktycznie na najwyższym poziomie w motoryzacji. Mieć SL AMG to już znaczy naprawdę dużo. Mercedes zawsze pozycjonował ten model o oczko wyżej niż klasę S. Ale co należy podkreślić, nie mówił o tym modelu jako wariancie klasy S bez dachu. Zawsze był inny design, zawsze było to nadwozie roadster, a nie kabriolet. Nawet nie wersje 2+2. Zatem dwie osoby, skromny bagaż i w drogę. Drogę, która winna mieć jak najwięcej zakrętów i graniczyć z którąś wersją wybrzeża w południowej Europie. W sumie mogą to być też górskie odcinki biegnące przez Alpy włoskiej, szwajcarskie lub francuskie. Co urzeka w tym modelu, to że jest to sportowe auto bez dachu. To, że takim samochodem pokazujesz się w każdym miejscu od razu zwracasz na siebie uwagę. SL szczególnie w odmianie 63 potrafi nadać Tobie, jako kierowcy tonę pewności siebie oraz prestiżu, który nie będzie źle odbierany. To jak idealnie dopasowana koszula do Twoje sylwetki. Taki samochód oczywiście, że ukazuje status swojego właściciela, ale robi to w wyjątkowy sposób. Nie nachalnie, nie wręcz pałacowo (jak RR), ale w swoim działaniu skromnie, jednak skutecznie i zauważalnie. Mercedes SL to wyjątkowy model dla światowej motoryzacji. A jak jest wewnątrz? No z przodu dość sporo jak na roadstera miejsca, tyłu nie ma więc nie zawracamy sobie tym głowy. To auto stworzone do czynienia radości z jazdy, dlatego też wszelkie materiały jakie składają się na wnętrze oraz technika to pochodne przecież klasy S. Samochód specyficzny. Jednocześnie silnie związany ze swoją przeszłością. Dlatego też SL jeszcze bardziej wyróżnia się, niż S lub S coupé. Ale na ich tle to spartański zawodnik, który dużo potrafi.

 

Sierpień 2018 r.

 

 

BMW M5

 M5

Em-piątka była zawsze moim ulubionym BMW. Nie M3, nie inne X-emki, tylko właśnie wielka limuzyna z podniesioną mocą. Zawsze temu modelowi towarzyszył majestat możliwości oraz wyjątkowości. Prawdziwy sportowy sedan skupiał uwagę tylko nielicznych, bowiem jego design był praktycznie od zawsze bardzo zachowawczy w porównaniu na przykład z RS6 Avant. Jedynie Mercedes E 63 lub później Mercedes-AMG E 63 był/jest jeszcze bardziej stonowany niż M5. Jednakże taki design ma swój cel. Auto nie rzuca się w oczy. Tylko sprawny obserwator rozpozna co przed chwilą przejechało i jakie ma możliwości. Co prawda, silnik w nowych wersjach nie jest naturalnie oddychający, brak też szalonej V10 pod maską, ale za to zwiększyły się możliwości w zakresie prowadzenia samochodu. M5 stał się jeszcze bardziej drapieżnym zawodnikiem, ale z sporą nadwagą już od generacji F10, w której biturbo oferowane było w dwóch wariantach mocy M5 (560 KM) oraz M5 Competition (575 KM) oczywiście oparte o V8-kę o pojemności 4.4 litra. Wskazać trzeba, że wiosną 2014 r. BMW świętowało 30. rocznicę wprowadzenia na rynek pierwszego M5. Właśnie z tej okazji przygotowano specjalną, limitowaną edycję BMW M5 30 Jahre. Wyprodukowano tylko 300 egzemplarzy, ale niezwykłych, bowiem każdy dysponował zwiększoną mocą do 600 KM i momentem obrotowym 700 Nm. Jednakże skupmy się na nowszej generacji- F90. Pierwsze spotkanie face to face miałem już w 2017 r. podczas w IAA nad Menem. Do dyspozycji były dwa modele M-piątki. Silnik, który napędza tą wersję to oczywiście „stare dobre” biturbo V8 w standardzie o mocy 600 KM i 750 Nm. M5 Competition ma już 625 KM, a jego najbardziej hardcorowe wcielenie o nazwie Competition Sport (CS) ma 635 KM. Jednakże bazowe M5 jakie miałem okazję bliżej poznać odróżniało się przede wszystkim od poprzednich generacji wnętrzem – jakością wykonania oraz specjalnymi przyciskami przy kierownicy M1 i M2 (dodam, że w kolorze czerwieni). Rysunek deski rozdzielczej typowo przytłaczający dla tej marki, jednak doskonale wykończony. Zarówno z przodu jak i z tyłu. Nie ma nigdzie niedoróbek lub brakujących elementów wyposażenia. To w sumie byłby wstyd dla tej marki i modelu, aby coś w nim zabrakło. Nowością jest także napęd 4x4! Tak szok w BMW M?! Ale z możliwością ręcznego sterowania, czyli klikając raz mamy AWD i klikając drugi raz mamy RWD. Z mocą 600 KM takie rozwiązanie (4x4) jest praktycznie konieczne, aby móc wykorzystać możliwości samochodu przez kierowcę, który nie jest ani testowym kierowca marki ani osobą, która posiada licencję rajdową. Te BMW to spora sportowa limuzyna klasy premium sport pozwalająca na szybkie pokonywanie sporych odległości, z gwarantowanym zachowaniem uśmiechu na końcu trasy. Producent bardzo dba zarówno o wizerunek tego modelu jak i jego parametry – o czym świadczy stopniowanie mocy i wyjątkowości modelu (M5, M5 C i M5 CS). Mnogość ustawień poszczególnych podzespołów samochodu jest wyjątkowa i podejrzewam, że nieliczni skorzystają z tych możliwości. Fotele, które dopasowały się do mojej sylwetki z pompowanymi boczkami dają poczucie bezpieczeństwa i gwarantują, że podczas szybkiej jazdy w zakręcie twój tyłek nagle nie znajdzie się na siedzeniu obok. W sumie M5 to idealny pojazd do robienia odpowiedniego wrażenia w odpowiednich kręgach, dodając do tego prestiż oraz możliwości w osiąganiu celów. Takich samochodów nie kupuje się wyłącznie dla frajdy z jazdy (od tego jest M3 lub obecnie M4), je się zdobywa, aby życie miało więcej kolorów, niż tylko 16 podstawowych. M5 do super gracz w lidze ciężkiej. Ale uwaga – nie wszyscy odbiorcy, którym zakomunikujesz czym jeździsz będą potrafili zrozumieć ideę dużego sedana z 600 KM pod maską. To niestety jedna z wad takich samochodów. Jednakże nie ma to żadnego znaczenia, bo po uruchomieniu silnika zapominasz o wszystkim czym jeździłeś lub jeździłaś poprzednio. To uzależnienie wzrasta z każdym kilometrem i jest na tyle silne, że tracisz dla niego głowę. Takie właśnie są modele ze świata premium sport. Takie jest M5!

 

Wrzesień 2017 r.

 

Bartosz Jagodziński


Dane techniczne: V8 BiTurbo 600 KM  (442 kW) 750 Nm

 

911 Turbo S Exclusive

PORSCHE 911 TURBO S EXCLUSIVE SERIES


Dziewięćset jedenaście Turbo S Exclusive Series.

Spotkać dwa razy na żywo ten wyjątkowy model, to jak trafić z dwa razy pełny zestaw liczb składający się na tzw. 6 w totka, bowiem liczba sztuk tego modelu na cały świat wynosi zaledwie 500. Zatem to ściśle limitowana edycja modelu 911 Turbo S. Każdy z 500 egzemplarzy jest wykonany z wykorzystaniem ręcznej produkcji w Porsche Exclusive Manufaktur (PEM) w Zuffenhausen. Najistotniejsze rzeczy dzieją się pod maską, bowiem samochód został wzmocniony o jedynie o 27 KM, ale łącznie daje to 607 KM. To nie wszystko, bo sześciocylindrowy bokser biturbo 3,8 l odbył treningi na hamowni i dzięki czemu ma teraz zwiększony moment obrotowy, który wynosi piękne 750 Nm. Skutkiem tego pierwsza setka pęka po 2,9 s., a od 0 do 200 km/h auto rozpędza się w 9,6 s. Tym modelem poleci się aż 330 km/h. Exclusive series to także wyższej jakości materiały i luksusowe detale nie tylko wnętrza, ale również wyglądu zewnętrznego. Oprócz czarno-złotych dwudziestek z centralną śrubą, ta wersja ma również aktywne sportowe zawieszenie z systemem Porsche Active Suspension Management (PASM), skrętną tylna oś oraz układ aktywnej redukcji bocznych przechyłów Porsche Dynamic Chassis Control (PDCC). Za wygląd 911 Turbo S Exclusive odpowiada wyjątkowy lakier o nazwie Golden Yellow Metallic (ale dostępne są także trzy inne kolory) oraz liczne elementy z włókna węglowego, takie jak maska, dach i progi. Aby podkreślić wyjątkowość modelu i koloru dodano dwa karbonowe pasy przebiegające przez dach i maskę. Spoiler z pakietu Turbo Aerokit, zderzak z karbonowym wylotem powietrza oraz układ wydechowy z dwiema podwójnymi końcówkami ze stali nierdzewnej w kolorze czarnym. Błotniki zdobią emblematy PEM. Wnętrze Turbo S Exclusive jest równie unikalne, bowiem zawiera w sobie sportowe fotele z 18-zakresową regulacją, które pokrywają dwie warstwy perforowanej skóry. Wewnętrzna warstwa ma pasy w kolorze nadwozia. Dla podkręcenia ego właściciela mamy plakietkę z numerem limitowanej edycji. Porsche zdecydowało się na ten ruch – stworzenie limitowanej edycji modelu 911 Turbo S (wcześniej też takie były, ale bez ingerencji w silnik) z uwagi na fakt, że w tym samym koncernie Audi stworzyło wersje plus oraz performance dla modeli S8, RS6 Avant i RS7 Sportback z mocą 605 KM. Zatem, jeżeli sportowe kombi łamało pierwszą setkę na poziomie turbo esa, to należało szybko coś z tym zrobić i podkręcić ten model dodając mu więcej KM i Nm i jeszcze więcej wyjątkowości oraz ekskluzywności. Taki zabieg dał szokujący czas w postaci 2,9 s., po którym jedzie się już 100 km/h. Dopiero nowa generacja 911 (992) w wersji Turbo S pokazała, że 2,9 s., to czas z przeszłości i teraz robi się to w 2,7 s. Nieoficjalnie nawet w 2,5 s! Bardzo ciekawa historia jest z tym modelem w wersji bez dachu. Oficjalnie Porsche milczało w tej kwestii, ale sprawne oko obserwatora i Internet ukazały ten model (Exclusive) bez dachu. To oczywiście mega gratka dla kolekcjonerów, bowiem wartość tych (szczególnie) limitowanych wersji i ograniczonych do 500 sztuk na świat będzie tylko szła w górę. A startując z pułapu 1,300 k zł (z VAT) za kilka lat możliwe jest osiągnięcie na aukcjach ceny w rozsądnych granicach ok. 2 mln zł. Model naprawdę wyjątkowy, a spotkać go dwa razy jest czymś naprawdę niewyobrażalnym. Dodam, iż, podczas tych dwóch spotkań oddzielonych dwu lub trzy letnią linią czasu – był oferowany w sprzedaży – pierwszy jako brand new model, a drugi raz już jako "używany" klasyk!

 

Bartosz Jagodziński


Wrzesień 2015 + wrzesień 2019


Dane techniczne: B6, biturbo, 607 KM (446 kW), 750 Nm

911 GT2 RS

PORSCHE 911 GT2 RS


IAA! I nie tylko z nazwy miejsca, bowiem to także wielkie iaaaa w stosunku do tego modelu. Światowa premiera 911 GT3 2 RS i w związku z tym pierwsze face to face z najnowszą odsłoną szczególnej wersji 911 Turbo S, bowiem nie jest tajemnicą, iż ten model jest bazą do budowy GT2 RS. Z jednym ale. Usunięto napęd 4x4. Został silnik turbo, odpowiednio podkręcony do wyniku 700 KM, który obdarzony został siłą 750 Nm, co pozwala mu sprint do drugiej setki od zera w ciągu 8,3 sekund. Bowiem nie zastanawiasz się co z pierwszą setką, która minęła niezauważalnie po 2,8 sekundach. Wnętrze to alcantara, welur, trochę włókna węglowego. Oczywiście klatka bezpieczeństwa, brak tylnych siedzeń, prędkościomierz [obrotomierz] ustawiony centralnie, zbędne wyposażenie typu klamki, klimatyzacja, nawigacja wywalone. To jest auto, które mnie przeraża, ale idealnie zlewam się z jego wnętrzem, co powoduje, że zaczynamy do siebie puszczać oczko. Jeśli chodzi o wygląd zewnętrzny to można go oglądać godzinami, nie męcząc się. Wszystko jest idealnie dopasowane, dołożone i ma swoje przeznaczenie. Tutaj zupełnie, jak w 911 GT3 RS nic nie jest na pokaz, czy zostało wstawione, aby dodać większego dramatyzmu. Hamulce węglowo-ceramiczne mają kolosalny rozmiar, ale nie ma innej możliwości, aby układ hamulcowy miał inny skład, bo te nastawione na walkę 700 KM należy także odpowiednio zatrzymać. Wloty powietrza w nadkolach mają za zadanie szybko odprowadzić ciepło z hamulców. Precyzja i dokładność przy tworzeniu tego modelu osiągnęła wśród inżynierów poziom szaleństwa. Ten samochód cieszy, nawet bardzo cieszy, bo szczyt rozwojowy modelu 911 osiągnął kolejną granicę, która kilka lat wstecz była snem wariata. A teraz gotowy do jazdy GT2 RS pokazuje, że w przyszłości będzie jeszcze więcej KM, Nm, a przede wszystkim emocji, mniej wagi, więcej rozwiązań aerodynamicznych i skomplikowanych elementów podwozia. 911 GT2 RS w najnowszej odsłonie z daleka przyciąga wzrok. Nie sposób od niego odejść. Opcjonalny pakiet Weissach podkreśla dobitnie wyjątkowość samochodu. Natomiast wstawki wewnątrz prezentujące wzór północnej pętli toru Nurburgring jednoznacznie wskazują, gdzie ta bestia się narodziła i gdzie trenowała swoje dzieciństwo. Wszelkie nastawy zawieszenia, hamulców, aerodynamiki, skrzyni biegów, reakcji silnika na dodanie gazu są przygotowane na tor. Nabywając taki pojazd musisz wiedzieć, że to chuligan w pełnym znaczeniu tego słowa. Łobuz, który powykręca ręce kierowcy, a jak będzie taka potrzeba to przejedzie po nim. Nie bez znaczenia poprzednik miał ksywę widowmaker. GT2 RS podnosi poprzeczkę dla nikłej konkurencji jeszcze wyżej niż poprzednik. W sumie można go zestawić wyłącznie z Lamborghini Huracan, ale też nie w standardowej wersji. Podczas IAA (podać nr) może, poprzez światową premierę model ten był bardzo oblegany, a Porsche chwaliło się nim z wielką radością. Bowiem wybitny produkt poznaje się na różnych poziomach. A poziom pierwszy – czyli face to face został pozytywnie zaliczony.

 

Bartosz Jagodziński

 

Wrzesień 2017 r.

Dane techniczne: B6 Biturbo, 700 KM (514,85 kW),  750 Nm

PORSCHE 911 GT3 TOURING

911 GT3 TOURING

To był wspaniały wyjazd na IAA. Kilkanaście ważnych światowych premier wśród marek premium i premium sport. Samo Porsche wystawiło aż dwa modele serii GT – 3 oraz 2 RS. Co je różni – praktycznie wszystko oprócz przynależności do rodziny 911 i marki. Pierwsze spotkanie z modelem GT3 Touring face to face odbyło się w cieniu równoległej światowej premiery jego bardziej zaawansowanego brata, czyli GT2 RS. Jednakże 911 GT3 jest modelem dedykowanym innym klientom i tworzy zupełnie inną koncepcję sportowej jazdy. Gdy w GT2 RS jesteś cały mokry podczas pokonywania zakrętów, tak w GT3 upajasz się tą techniką. Zatem jakie jest GT3 w najnowszej odsłonie? Model ten jak każde wcześniejsze GT3 ma już z automatu przypisany przymiotnik „wyjątkowy”, bowiem jego silnik nie ma ani jednej turbosprężarki, zatem jest oddychającym naturalnie silnikiem legalnie wkręcającym się na >9 k obrotów. No i właśnie dlatego ta wersja 911-ki jest taka wyjątkowa. Samo wnętrze to oczywiście kopia z modelu 911 z lekkimi dodatkami, które mają za zadanie przypomnieć kierowcy w jakim wyjątkowym modelu się znajduje. Sam etap personalizacji wnętrza jest u tego producenta bardzo skomplikowanym zadaniem, bowiem mnogość indywidualnej interpretacji aż zagłusza i rozprasza. Dlatego czasami lepiej zdecydować się na standardowe wyposażenie – szczególnie gdy konfigurujesz GT3, bowiem oprócz systemu unoszenia przedniej osi i kilku dodatków nie będziesz potrzebować nic więcej. Ten model jest stworzony do precyzyjnej jazdy w zakrętach, na prostej. Natomiast system audio zastępuje wolnossący boxter i daję gwarancję, że nie ma lepszego nagłośnienia. Warto w konfiguracji jednak zdecydować się na klimatyzację, pomimo że w serii GT trwa walka o kilogramy, to nie jest rozsądne jeździć nim w upalne dni bez chłodzenia środka. Hamulce to oczywiście PCCB – koła z centralną nakrętką oraz ceramika. Ale oglądając ten samochód z tyłu stwierdzasz, że czegoś brak! Tak, dokładnie bowiem, nie ma tylnego charakterystycznego dla modeli GT3 wielkiego skrzydła. Brak spoilera podyktowany był jednym – odkryciem nowej niszy klientów oraz podbiciem indywidualności modelu. Bowiem GT3 bez spoilera, ale ze wszystkimi innymi parametrami przypomina od razu wersję 911 R. Zatem GT3 Tourig Package to klasyczne GT3 tyle, że bez tylnego skrzydła. Jakby trochę ugrzecznione, ale tylko z wyglądu. Rynek stworzył zapotrzebowanie na taki produkt, a klienci sami się znaleźli. Teraz zasadnicze pytanie – nie, wolałbym wersję z spoilerem. Bowiem to tradycja w tym modelu, a bez niego wygląda jakby ktoś go wykastrował. Tym bardziej, że to przecież element aerodynamiki pojazdu. Więc po prostu musi być. Niemniej jest to ciekawa propozycja dla osób, które chcą mieć GT3 ale irytuje ich ogromny spoiler. GT3 Touring podczas światowej premiery cieszyło się sporym zainteresowaniem. Jak widać producent z Zuffenhausen jest mistrzem w tworzeniu tego samego, ale w inny sposób. Ciekawe czy ta wersja doczeka się kolejnych generacji…

 

Wrzesień 2017

Bartosz Jagodziński

 

AUDI A8

AUDI A8

Co się rzuca w oczy to przed wszystkim OLED-owy tył samochodu, który go optycznie powiększa. Z przodu laserowe światła, we wnętrzu trzy ekrany, w tym dwa dotykowe. Między innymi haptyczny kontakt z kierowcy i pasażerów z samochodem, do tego komendy głosowe wydawane w naturalny sposób typu „jest mi zimno” lub „połącz z…”. System oświetlenia wnętrza robi ogromne wrażenie w szczególności z tyłu, gdzie do dyspozycji mamy mały tablet, którym sterujemy poszczególnymi funkcjami oświetlenia punktowego lub roletami lub oświetleniem ambientowym lub innymi gadżetami.  Samochód dzięki tylnym światłom (listwie) OLED optycznie zyskał na wielkości oraz dorosłości. To co czyni ten samochód wyjątkowym to zastosowana najwyższa technika, która sprawa, że zmienia się całkowicie sposób komunikacji z samochodem. Animacje świetlne z przodu i z tyłu pojazd podczas jego uruchomienia porą nocną ukazują piękno zimnej technologii. Przy tym modelu, stwierdzenie „nie zakładaj, że już wszystko widziałeś” jest w pełni poprawne. Mało tego A8 jako opcja oferuje zawieszenie predyktywne. O tym możesz poczytać w zakładce artykuły/analizy, tutaj warto dodać, że oprócz tylnej skrętnej ośki A8 generacji D5 całkowicie odrywa się od poprzedników techniką oraz jakością wykonania. Wspaniałe S8 plus (D4) było na bardzo wysokim poziomie wykonania, natomiast obecna generacja szokuje jeszcze bardziej. Audi prezentując ten model dla szerokiej publiczności na IAA w 2017 r. nie poszło w ślady BMW, które podczas prezentacji modelu 7 udostępniło kilkanaście modeli serii 7 na różnych piętrach w hali BMW, a dało trzy modele A8, które były oblegane przez zwiedzających. To z jednej strony ograniczenia marketingowego producenta, ale z drugiej walka o każdą minutę dłużej przy tym modelu przez zwiedzających. Zatem mimo ograniczonego czasu i tak udało mi się zrobić wyjątkowo dużo zdjęć oraz sprawdzić organoleptycznie każdy element wnętrza samochodu. Skok materiałowy między generacjami D4 i D5 nie wywoływał szoku, ale technika, IT oraz nowy projekt deski rozdzielczej to poziom wręcz kosmiczny dla motoryzacji. Cyfrowe wnętrze z elementami aluminium, włókna węglowego, skóry, alcantara robi ogromne wrażenie. Bowiem takie ma być A8, szokować z zewnątrz i dokładać po zajęciu miejsc w środku. Warto się bardziej przyjrzeć temu modelowi, bowiem i poziom autonomicznej jazdy jak i ekrany wewnątrz wyznaczają nowy standard dla samego producenta, jak i dla klasy premium.

 

Wrzesień 2017 r.

Bartosz Jagodziński

AUDI RS6 AVANT performance

RS 6 AVANT performance
4.0 V8 TFSI, 605 KM, 750 NM

Ten model wszedł z zaskoczenia na rynek. Aktualne RS6 Avant, które przeszło facelifting otrzymało dodatkowo nową wersję – performance. Co odróżnia go od standardowego RS6? A całkiem sporo, bowiem pod maską jest teraz o 45 KM i 50 Nm więcej, zatem mamy 605 KM oraz 750 Nm! Sama machina produkująca tą moc została bez zmian, czyli 4.0 TFSI V8. Z pakietem Dynamic Plus te kombi potrafi w 3,7 s od startu jechać 100 km/h. Szok! Skupmy się na tym co jest najbardziej pociągające w tym samochodzie – design. Wersje po liftingu dorosła, stała się jeszcze bardziej doskonalsza w swojej formie. W tym modelu jest wszystko tam, gdzie powinno być i w tak idealnych proporcjach, iż mam wrażenie, że samochód zasługuje na hasło – auto skończone. RS6 nawet w wersji performance nie ma jednego – dostępnych laserowych świateł. Wnętrze, to najlepsze w klasie wykończenia, alcantara, włókno węglowe, polerowane aluminium, skóra, którą obszyto nie tylko fotele, ale również wiele elementów w kabinie. Robi to szokujące wrażenie. Klasa premium sport pełną parą. Sam design względem wersji standardowej niewiele się zmienił. Mamy ciemniejsze klosze lamp oraz dzięki różnym pakietom może mieć inne odcienie wielkiego grila. Dalej jest tak, że samochód wygląda na parkingu jak milion zł. Wersja performance dosłownie rozsadza segment premium sport. Ocieka siłą oraz możliwościami. Po tej wersji widać, że Audi nie pozostawia złudzeń, kto tak naprawdę rządzi na rynku w segmencie premium sport. Bowiem M5 Competition czy E 63 S AMG zarówno wizerunkowo jak i technicznie nie dorównują temu modelowi (zarówno BMW w maksymalnej wersji jak i Mercedes mają odpowiednio 600 i 585 KM). RS6 performance wszędzie, gdzie się pojawi od razu robi zamieszanie. Fenomenalny design nie pozwala być niezauważonym na ulicy. To jest ogromna zaleta tego samochodu, dlatego że 605 KM musi być odpowiednio ubrane, a tutaj mamy naprawdę przypakowany model, który oddał sterydy M-piątce, a sam wziął się za ostre trenowanie na siłowni połączone z fitnessem. Efekt dosłownie zwala na kolana. Więcej o modelu w teście w zakładce reviwes. Audi w tym modelu udowodniło, że motosport ma we krwi. To jest model, którym nie obawiałbym się jeździć nawet za 10 lat. Dopracowany technicznie, z doskonałymi proporcjami. Nic nie jest w nim wstawione ponad normę lub na pokaz. Każdy element idealnie komponuje się w całość samochodu i tworzy makabryczny przekaz, i to na dużo wcześniej niż uruchomi się silnik! Takie jest właśnie RS6 performance. Wyjątkowe, zwracające na siebie uwagę oraz pełne energii, siły i mocy. 605 KM i 750 Nm to nie przesada. Te kombi jest stworzone do takich parametrów. I mam wrażenie, że od początku generacji C7 czekało na takie cyferki. Tak się projektuje i tworzy klasę premium sport! Aplauz na stojąco dla Audi!

 

Bartosz Jagodziński

 

Kwiecień 2016 r.

 

Dane techniczne:

Audi RS6 Avant performance 4.0 V8 TFSI, 605 KM, 445 kW, 750 Nm (overboost), quattro, 3,7 s.

 

AUDI S8 plus

S8 PLUS

To był wrzesień 2015 r.

 

Pogoda rano we Frankfurcie nad Menem nie rozpieszczała. Ponuro, chłodno i na dodatek wietrznie.  Jednak najważniejszy cel na IAA, po wyjściu z autobusu to pierwsze spotkanie face to face z najbardziej niespodziewanym modelem Audi. To, że model S8 był wyjątkowy wiadomo było od pierwszej generacji, ale to że może być jeszcze bardziej wywindowany w górę w zakresie siły, mocy, prestiżu oraz ceny, było zaskoczeniem. Bowiem generacja S8 D4 miała w standardzie 520 KM, jednak za sprawą tego, że premiera nowej generacja A8 (D5) musiała zostać przesunięta o rok, należało wykonać pewien ruch marketingowy. Dodatkowo Audi miało już w swojej ofercie wersje performance dla modeli RS6 i RS7 z mocą 605 KM. Zatem czemu by nie zrobić czegoś podobnego z S8? Tak narodził się wyjątkowy model – Audi S8 plus. Wyjątkowy bowiem jak na razie jest to jedyna wersja S8 ze dopiskiem plus na cztery generacje modelu. S8 plus to wyjątkowo dobrze napakowana limuzyna z wyjątkowo mocnym silnikiem. Zatem biegiem na IAA, bowiem jest misja do wykonania. Jak się jest jednym z pierwszych odwiedzających ma się niesamowity komfort związany z spędzeniem dowolnej ilości czasu z konkretnym modelem. W przypadku S8 plus ten czas nigdy nie jest wystarczający. Zaprezentowany przez Audi model był wyjątkowo skrojony pod względem wyposażenia dodatkowego (wiadomo, auto reprezentacyjne oraz wystawowe). Skóra, alcantara, włókno węglowe, czerwone wstawki, polerowane aluminium to standard tego modelu. Jednak potęga tego auta kryje się pod maską – 605 KM, 750 Nm (overboost) sprawiają, że nie sposób sobie wyobrazić reakcji oraz elastyczności tego samochodu podczas jazdy. Wersja plus to nie tylko skok mocy i siły wobec standardowej S8, to również skok jakościowy i wyposażeniowy. Generalnie otrzymuje się w standardzie (w tej wersji) cały poziom wyposażenia wersji S8 z dodatkową ceramiką, sportowym mechanizmem różnicowym oraz lepszym wykończeniem wnętrza. Oczywiście dział Audi Exclusive macza place w zakresie dopieszczenia wnętrza. Jednakże i tak cała wyjątkowość modelu znajduje się pod maską. 100% wyposażenia + 100% dodatkowych opcji i tak nigdy nie zastąpi potężnej V8-ki. A tutaj jest wszystkiego ponad standard, nawet jak na model A8. Wyjątkowe doznania organoleptyczne spowodowane były poziomem wyposażenia samochodu oraz jakością spasowania i łączenia detali. To naprawdę niespotykana jakość wykonania, która z upływem czasu w ogóle nie ulega zmianom (patrz: http://v8speed.pl/reviwes test S8 plus). Samo dokładne obejrzenie samochodu, jego wnętrza zajęło mi 90 min. A to już odpowiedni czas, aby wyrobić sobie mocne zdanie o tym produkcie. S8 plus mimo że pod maską nie ma NA silnika, to i tak wpisuje się na zawsze w historię motoryzacji poprzez ponadczasowy design, parametry, jakość wykonania, elastyczność podczas jazdy oraz prestiż jaki ten model daje właścicielowi.


Bartosz Jagodziński

 

Wrzesień 2015 r.

Dane techniczne: 4.0 V8 TFSI, 605 KM (444, 97 kW), 750 Nm (Overboost), 3,8 s do setki.

 

BUGATTI VISION GT

VISION GT 



Vision GT nigdy nie trafił do produkcji seryjnej, nie startował również w wyścigach. Dlatego styliści mogli popuścić wodze fantazji. Pewne elementy zdradzają wygląd Chirona, jak np. duży grill w kształcie podkowy czy też małe ledowe reflektory i boczne wloty powietrza. W Bugatti twierdzą nawet, że w seryjnej wersji zobaczymy ogromny dyfuzor i „otwarty” tył. Chiron ma bowiem wyglądać agresywniej od Veyrona.

Także wyścigowo-minimalistyczne wnętrze nawiązuje już detalami do kabiny Chirona. Statecznik, który przebiega wzdłuż karoserii, został zaakcentowany również wewnątrz – kierowca jest nim oddzielony od pasażera, a w dolnej części płynnie przechodzi w płaszczyznę deski rozdzielczej. Dwukolorowe lakierowanie karoserii zostało powtórzone w kabinie. Przedstawiciele Bugatti na razie nie chcą zdradzić, ile wspólnego ma napęd Visiona GT z nadchodzącym Chironem. W koncepcie pracuje znany z Veyrona silnik W16, który dzięki czterem turbosprężarkom osiąga moc 1500 KM – to o 300 KM więcej niż w seryjnym Bugatti. 



Bartosz Jagodziński


Wrzesień, 2015


AUID RS 6 AVANT

RS 6 C7 FL
4.0 V8 TSFI, 560 KM, 700 NM

 Odświeżony model RS6 debiutuje z nowymi rozwiązaniami technicznymi w postaci m.in. matrycowych świateł LED. To pierwsza widoczna zmiana między modelami. Matrycowe reflektory to wyjątkowa technika, która będzie nadal obowiązywała za dekadę. Wycinanie określonego obszaru podczas szybkiej jady nocą to wskoczenie w zupełnie inny rodzaj podróży.  Zatem z przodu i z tylu uległy modyfikacji świata, a jak z bebechami? One na szczęście pozostały bez zmian. Dalej mamy pod maska jest wyjątkowe 4.0 l V8 TFSI, produkujące 560 KM oraz 700 Nm, plus do tego napęd quattro. Audi z ostatnim liftingiem wpisuje się w design poszczególnych modeli marki. Środek to jeszcze lepsze materiały oraz lekko poprawiony interface obsługujący systemy w samochodzie. Ten lifting raz, że był potrzebny, a dwa znowu udowodnił, że Audi potrafi się idealnie dostosować do aktualnej sytuacji na rynku motoryzacyjnym. Ponowna deklasacja rywali. Ani Mercedes ani BMW nie stworzyli do tej pory tak porywającego względem designu, dynamizmu, muskulatury oraz pewności siebie samochodu. Ten model, a będę to podkreślał w nieskończoność kipi dynamizmem czekając na jazdę na parkingu. RS6 doskonale pokazuje, ze nawet niewielkie, ale odpowiednie zmiany potrafią diametralnie zmienić oblicze samochodu. To również wskazuje na dojrzałość producenta, który przeprowadził face lifting jednocześnie nie szkodząc swojemu produktowi, a tylko go podkręcając. Zostawił, to co się sprawdziło – napęd, silnik, a zmienił to, co musiał, czyli drobne kosmetyczne wymiany względem obowiązującego trendu w marce. Tak oto mamy RS6, które po usunięciu zmarszczek będzie się bardzo ładnie starzec. Za 10 lat nadal będzie modne. A to potrafi naprawdę kilka modeli w całym świecie motoryzacji. RS6 odświeżone, jeszcze bardziej seksi, ponownie zawojuje w segmencie premium sport. Spuści tęgie lanie swojej konkurencji, nie pozostawiając złudzeń co do tego, kto tak naprawdę gra pierwsze skrzypce w tym segmencie. Jednocześnie praktyczność dalej pozostaje na wysokim poziomie, bowiem to nadwozie Avant. Bardzo szybki pojazd do łamania, a w zasadzie skracania odległości. Jednocześnie nie trzeba się martwić o komfort podróży, bowiem auto wyposażone jest wszelkie udogodnienia, jakie Audi ma do zaoferowania z modeli A6 czy A8 (oczywiście chodzi o elementy związane z komfortem jazdy, a nie zmiany konstrukcyjne). Ten model to tak naprawdę wizytówka marki, ale także wizytówka właściciela, ukazująca możliwości oraz prestiż. Samo uczucie posiadania tego pojazdu jest wyjątkowe, a ta ekskluzywność przejawia się w tym, że nie musisz każdego zakrętu pokonywać bokiem, ale możesz, a na prostej nie musisz gnać przed siebie wyprzedzając wszystkich, ale możesz. Właśnie te możliwości, połączone z nowym designem są cudowne i wyjątkowe.

 

Bartosz Jagodziński


Wrzesień, 2015

Dane techniczne:

Audi RS6 Avant 4.0 V8 TFSI, 560 KM, 411,88 kW, 700 Nm, quattro 

 

AUDI R8 plus

R8 V10 PLUS

IAA 2015.

Pierwsze długo wyczekiwane spotkanie z najnowszą generacją modelu R8.

Wskazać należy, że pojazd stylistyką nawiązuję do pierwszej generacji modelu (zupełnie jak 911), a także do obecnie produkowanych modeli koncernu. Sama konstrukcja pojazdu została usztywniona oraz standardowo odchudzona. Model R8 został zbudowany na ramie przestrzennej wykonanej z aluminium i tworzyw sztucznych, wzmacnianych włóknem węglowym. Stylistycznie R8 zbliżył się do modelu TT (trzeciej generacji), bowiem otrzymał spłaszczoną atrapę chłodnicy, nowe laserowe reflektory ze światłami LED oraz virtual cocpit o przekątnej 12,3 ’’. Klimatyzacją steruje się za pomocą pokręteł umieszczonych w nawiewach. Rysunek deski rozdzielczej bardzo minimalistyczny, ale jednocześnie nie rozpraszający podczas jazdy. Tylko to co niezbędne podczas szybkiego pokonywania kilometrów. Jednocześnie wszystko ma się pod ręką, dzięki sportowej, wielofunkcyjnej kierownicy. Skok wykończeniowy, skok stylistyczny, skok jakościowy pod względem pierwszej generacji. Sama stylistyka jest jeszcze bardziej agresywna niż u poprzednika. Bardzo wyrazista i rzucająca się każdemu w oczy. W tym samochodzie się nie ukryjesz w ruchu ulicznym. To gruby zawodnik, wpadający szumnie na imprezę, na której jest w centrum zamieszania. Tym bardziej te zamieszkanie jest wielkie, bowiem pod maską, a w zasadzie za plecami kierowcy, za szybą mamy nic innego, jak naturalnie oddychające 10 cylindrów! Tak jak – V10 FSI! Bez ani jednej sprężarki. Ten silnik przyjechał do Audi z magazynów Lamborghini, ale spece od czterech pierścieni dokonali kilku przeróbek. Huracan i R8 dzielą zatem to samo serce. Z tym, że w R8 jest on nieco „ugrzeczniony”, a w Lamborghini rozrywa ciało i zmysły na cząstki elementarne. Model ten w pierwszym spotkaniu face to face jest zdecydowanie bardziej wyrazisty i pełny pewności siebie z nutą agresji niż 911 w wersji Turbo. To prawdziwy sportowiec, który w gamie modelowej Audi ma pokazać, że producent nie tylko potrafi tworzyć sportowe kombi czy sedany, ale również pełnoprawne, pełnowartościowe, wielkie coupe, które ma jeden cel: być numerem jeden wszędzie, gdzie się pojawi. Mając w ofercie taki samochód, lub w ogóle sportowy pojazd, a nie udający sportowca, każdy producent pokazuje światu motoryzacji, że posiada odpowiednie zasoby wiedzy, sprzętowe, finansowe oraz odpowiedni dział kreatywności, w którym nie pracują księgowi. Na przykładzie R8 drugiej generacji widać to doskonale. R8 wymagało prac oraz środków, aby z rysunku stworzyć prawdziwy pojazd, który niczym nie ustępuje 911-ką, Mercedesom AMG, M-ką od BMW oraz innym egzotycznym modelom typu McLaren czy Ferrari. W końcu geny ma zapożyczone od włoskiego brata, a to już jest dobre świadectwo możliwości pojazdu oraz niewiarygodny wstęp do ultra ekskluzywnego świata sportowych modeli. R8 już podczas pierwszego spotkania dał dużo radości. Minimalistyczny styl, ciasne wnętrze oraz ograbiony ze wszelkich dodatków rysunek deski rozdzielczej przywodzi na myśl modele Ferrari, gdzie praktycznie wszystko skupione jest na kole kierownicy z manettino. Tutaj jest trochę podobnie, ale więcej mamy prawdziwego Audi w środku niż szalonego purysty.


Bartosz Jagodziński


Wrzesień 2015

Audi R8 5.2 V10 Coupe

 

MERCEDES S CABRIO

 S CABRIO

Po światowej premierze S-ki w wersji coupé, z niecierpliwością czekałem, aż producent pokaże się z jak najlepszej strony i zaprezentuje ten model bez dachu. I oto mamy. S cabrio. Znowu światowa premiera, tym razem we Frankfurcie nad Menem. Tak jak w przypadku wersji dwudrzwiowej, tak i tutaj mamy przepiękny design. Na szczęście mamy brezentowy dach, a nie metalowy. Wsiadam i okazuje się, że po dopasowaniu pod swoją budowę ciała fotela, z tyłu – a pamiętajmy, że to 4 osobowe cabrio, może usiąść wyłącznie ktoś bez dolnych kończyn. Albo małe dziecko. Taki problem ma nie tylko Mercedes, ale praktycznie każdy inny producent kabrioletów z segmentu premium sport. „Lepszym” rozwiązaniem jest model SL, który nie ukrywa, że jest roadsterem, i ma tylko dwa miejsca. S-ka kabriolet to jednak dalej wyjątkowy samochód, bowiem powstał na bazie największej limuzyny Mercedesa. Jednak jego wielkość nie jest determinowana względem limuzyny, ale względem prestiżu. Jechać...podróżować klasą S to coś wyjątkowego, ale jeśli zdejmie się dach to już jest sprawa ze sfery marzeń. Wybrzeże morza Śródziemnego lub Adriatyku, aż kusi, aby właśnie tym modelem się tam wybrać. To naprawdę wspaniały, ale i odważny krok – że Mercedes mając przecież ultra-luksusowy samochód bez dachu, wypuścił na rynek wersję S-ki ze zdejmowanym, materiałowym dachem. Wielcy kolekcjonerzy i miłośnicy modelu, mogą teraz swój garaż uzupełnić o wersje coupé oraz cabrio z tej samej klasy i tego samego producenta. Oczywiście wnętrze oraz zastosowane rozwiązania i materiały to kopia i pochodna standardowego (limuzyna) modelu S. Takie nadwozia jak kabriolet, roadster czy coupé są od poprawiania nastroju. Ich praktyczność jest prawie zerowa. Ale nie o to tutaj przecież chodzi. S cabrio to także wstęp do elitarnego grona, to już podjazd pod modele Bentleya (bez dachu). Według mnie ten samochód wygląda wyjątkowo, a jego prezencja jest naprawdę autentyczna. Nie trzeba dodawać udziwnień w postaci kryształów, aby podkreślić jego wyjątkowość. Brak wersji AMG? Nie trzeba będzie długo czekać. S 63 cabrio pojawi się zadziwiająco szybko i z pewnością będzie jedną z najczęściej wybieranych wersji silnikowych w tym modelu, bowiem to co najlepsze przyciąga najlepsze. Odpowiedni silnik V8 w kabriolecie czy coupé to w zasadzie podstawa. To jego uzupełnienie. W otwartej wersji jeszcze lepiej będzie można go słuchać i upajać się dźwiękiem V-ósemki. W najlepszych materiałach, z jednym z najlepszych silników V8, bez dachu podróż drogami wzdłuż każdego wybrzeża to czysta rozkosz. Mercedesie dziękujemy za ten krok! S cabrio to bez wątpienia jeden z lepszych pomysłów w zakresie tworzenia modeli w gamie Mercedesa. Czy utrze nosa modelowi SL? Czas pokaże. Na pewno ciekawe byłoby zestawienie wersji: S 63 cabrio oraz SL 63…

 

Wrzesień 2015

MERCEDES S COUPE

S COUPE

AMI Lipsk w 2014 to szereg nowości, ale także takich których wcześniej historia motoryzacji nie znała. W latach ubiegłych i też sięgając jeszcze do XX wieku Mercedes oferował wielkie luksusowe coupé na bazie klasy S, ale o nazwie CL. Szczególnie jego generacja z lat 90. XX wieku była oszałamiająca, jeśli chodzi o wielkość. Ktoś w marketingu wpadł na pomysł, aby uciąć żywot modelu CL i nadać mu bardziej luksusową nazwę. Tak powstała koncepcja Mercedesa klasy S w wersji dwu-drzwiowej. Oficjalnie to już Mercedes S coupé. Należy dodać, że model wyjątkowo dobrze się prezentuje bez dodatkowej pary drzwi. Lekko zmodyfikowany przód względem standardowej klasy S oraz tył, jednak środek oczywiście bez zmian, bowiem został skopiowany z najnowszej wersji tej limuzyny. Naprawdę bardzo piękna linia rysunku spowoduje, że model ten nie musi się wstydzić z powodu szybko oklepanego designu, jaki miały praktycznie wszystkie modele CL od początku XXI wieku. Teraz Mercedes daje możliwość wyboru i mówi, jeśli masz już limuzynę, to pora na jej wersję coupé. Nie zawiedziesz się, bowiem jakościowo jest to dalej klasa S, ale w bardziej sportowej wersji, ale nie w dresach. Z pewnością model doprawiony przez AMG z oznaczeniem S 63 coupé będzie alternatywą dla klasycznej S-ki w wydaniu sześćdziesiąt trzy. Bowiem jeśli sport to tylko w nadwodziu coupé. Same materiały użyte w wnętrzu to najwyższa półka w tym segmencie. Z resztą w tej klasie inaczej nie powinno być. To teraz siadając za kierownicą obrót głowy w tył i nagle okazuje się, że jest ciasno. To przyzwyczajenie z limuzyny tutaj powoduje, że brak miejsca jest odczuwalny. A w tym przypadku płaci się większe pieniądza za...mniej auta. Mimo wszystko jest to dostojne wielkie coupé, nie do zdzierania asfaltu, ale do dystyngowanej jazdy. Taki wielki krążownik szos, ale z nutką sportu. Auto na pewno się wyróżnia wśród zatłoczonej ulicy. Niestety nie jest zbyt widowiskowe i zwracając na siebie uwagę. Tutaj postawiono i całkiem słusznie na maksymalny komfort i względną niezauważalność. Jak to wyszło, widać doskonale na zdjęciach. Teraz oczywiście kolejnym krokiem będzie zdjęcie dachu klasie S. Ale to może zaszkodzić wewnętrznemu modelowi SL. Klasa S coupé za sprawą wyjątkowego designu jest skazana na sukces klasowy, tym bardziej, że Audi nie ma takiego odpowiednika, a BMW daje serię 6, która nie za bardzo pasuje prestiżowo i segmentowo do S-ki. Jest to zatem wyjątkowe coupé, które dysponuje wyposażeniem skopiowanym z klasycznej wersji eSki, a ten krok nie jest tak oczywisty wśród innych producentów.  Jeśli nie potrzebujesz typowej mercedesowskiej limuzyny, to może pora na zrobienie kroku w stronę jej wersji coupé. Jest zdecydowanie ładniejsza i lepsza pod względem prestiżu, ale funkcyjnie niestety zostaje w tyle. Taki jest już los wersji coupé.

 

Maj 2014 r.

BMW M5 30 JAHRE EDITION

M5 30 JAHRE 

AMI Lipsk 2014. I od razu bum! Specjalna wersja M-piątki. BMW postanowiło uczcić 30. rocznicę powstania tego modelu, dlatego inżynierowie i projektanci BMW M GmbH opracowali ekskluzywny model specjalny, w którym poprawili i tak już wyjątkowe osiągi. Wyprodukowanych zostanie tylko 300 egzemplarzy BMW M5 "30 Jahre M5".  Moc 600 KM (441 kW) i siła 700 Nm, powoduje, że M5 staje się najmocniejszym seryjnie produkowanym samochodem, jaki kiedykolwiek powstał w BMW M GmbH, a także najmocniejszym samochodem w historii marki. Sprint od zera do 100 km/h pokonuje w 3,9 s. Aby wyraźnie poprawić właściwości jezdne, model ten wyposażono w Competition Package, który obejmuje zmodyfikowane nastawy zawieszenia (dodatkowo obniżone o 10 mm) z ciaśniejszym ustawieniem sprężyn i amortyzatorów. Aktywny mechanizm różnicowy M na tylnej osi został specjalnie skonfigurowany w celu poprawy trakcji. Z kolei układ kierowniczy z funkcją Servotronic (specyficzną dla M) posiada bardziej bezpośrednią mapę sterowania. Ponadto tryb M Dynamic systemu dynamicznej kontroli stabilności DSC jest jeszcze intensywniej ukierunkowany na sportowe właściwości jezdne. Wygląd zewnętrzny BMW M5 "30 Jahre M5", uszlachetniony przez BMW Individual Manufactory, jest bardziej spektakularny od podstawowej odmiany M5. Matowy lakier metaliczny Frozen Dark Silver podkreśla muskularne, eleganckie kształty karoserii. Podwójna krata nerkowa, element skrzelowy wraz z tabliczką "30 Jahre M5" w przednim panelu bocznym, klamki drzwi i podwójne końcówki rur wydechowych są wykończone czarnym chromem, co stanowi dyskretne, ale bardzo efektowne akcenty. To samo dotyczy 20’’ obręczy kół ze stopu metali lekkich M. Jakie to wyjątkowe szczęście, że na 300 egzemplarzy wypuszczonych na cały świat miałem okazję spotkać ten urodzinowy model. Najmocniejsze M5 to również powód do zadowolenia dla samego producenta, bowiem jego produkt, wyznacznik klasy premium sport staje się jeszcze bardziej wyjątkowy. Ograniczona liczba wyprodukowanych pojazdów na cały glob i zwiększona moc do 600 KM względem standardowej wersji M5 będzie kąskiem dla kolekcjonerów. Auto oferuje wiele, ale przede wszystkim prestiż, który podkręcony jest właśnie przez limitowaną produkcję. BMW tym samym podkreśla bardzo mocno, że w klasie premium sport dalej (mimo silnej konkurencji) ma jeszcze wiele do powiedzenia. V8 Biturbo odpowiednio zmapowane wycisnęło 700 Nm. Sam wygląd także wskazuje, że ten model jest mocno napakowany i gotowy do rzucenia się do ataku na horyzont. M5 30 Jahre Edition to wyjątkowy samochód, który z pewnością znajdzie wyjątkowych właścicieli, rozumiejących istotę modelu M5.

 

M5 30 Jahre Edition

600 KM, 441 kW, 700 Nm, 3.9 s, napęd na tył

 

Maj 2014 r.

AUDI RS 6 AVANT 

RS 6 AVANT V8 4.0TFSI 560 KM 700 NM

Oczywiście to tylko na IAA! Takie rzeczy dzieją się we Frankfurcie nad Menem. Światowa premiera najnowszego Audi RS6 III generacji. Ten model jest dla mnie wyjątkowy. To nie tylko jakieś sportowe kombi, ale cała kwintesencja tego co ma najlepszy producent, została wlana w jeden model. RS6 Avant C7 bowiem ma takie fabryczne oznaczenie, będzie wyłącznie w nadwoziu Avant. I to bardzo dobra decyzja, bowiem takie szybkie kombi jest naprawdę piękne no i praktyczne jednocześnie. Wypad z rodziną na wakacje za granicę. Siuuutttt i już jesteśmy. Szybki wyjazd z kumplami na grilla za miasto wzzuuit i już się dobrze bawimy. To przepiękne nadwozie nie ma żadnej konkurencji. BMW i Mercedes możecie się schować w garażach i podziwiać. Nie dość, że rysunek auta jest mistrzostwem świata w projektowaniu sportowych kombi z segmentu premium sport, to jeszcze pod maską mamy potężne 4.0 l V8 TFSI, które generuje co prawda mniej KM niż poprzednik, bowiem ma ich 560, ale mamy więcej Nm, całe 700. Ten silnik to cud techniki. Środek to 100% Audi, wykończenie jest maksymalne. Nie można mieć uwag, ani do łączenia materiałów, ich spasowania, sprężystości czy jakości. Niech inni uczą się jak powinny wyglądać wnętrza samochodów za ponad 550 tys. zł. (bez opcji). RS6 Avant porywa serca oraz umysły. Skrada je jeszcze przed uruchomieniem silnika. Sama bryła samochodu powoduje wzrost ciśnienia krwi. Ja już wiem, że ten model przez ponad 6 lat będzie grał pierwsze skrzypce w klasie premium sport. To do niego będą się inni porównywać, to w niego będą zapatrzeni. Audi RS6 C7 Avant wchodzi do gry i od razu zjada podium. Jego nie interesuje pierwsze miejsce, bowiem ma je z automatu. Groźne rysy przodu, potężny tył z owalnymi końcówkami sportowego wydechu, środek wykończony najlepszymi materiałami. To premium sport cars w najlepszym wydaniu. Auto z duszą oraz ogromną siłą przekazu. Audi stworzyło ideał, boga wśród segmentu premium sport.

 

Wrzesień 2013 r.

Bartosz Jagodziński

Dane techniczne:

Audi RS6 Avant 4.0 TFSI, V8, 560 KM, 700 Nm, quattro

 

MERCEDES SLS AMG BLACK

SLS BLACK


Na ten model dość długo czekałem. Możliwość zobaczenia go face to face dał jak zawsze IAA. Co go odróżnia od standardowego SLS, to przede wszystkim szeroookie progi. Wnętrze jeszcze ciaśniejsze niż w innych wersjach SLS-ów, ale za to wyjątkowo wykonane. Alcantara, włókno węglowe, to w Blacku standard. Samochód, mimo iż stworzony na tor, to jednak dopuszczony do ruchu ulicznego. Black series dla AMG jest najwyższą formą rozwinięcia danego modelu. Naznaczyć należy, iż nie każdy AMG otrzymuje przydomek „black”. Na to trzeba zasłużyć, w sensie być już wyjątkowym modelem. SLS z zasady już był. Dlatego pod koniec życia modelowego musiał zostać ochrzczony jako Black. Dla przypomnienia kilka faktów związanych z silnikiem, który jest naturalnie oddychającą jednostką o pojemności – 6.2 l, V8 o mocy 622 KM oraz sile 634 Nm, z możliwością sprintu do setki w 3,6 s. Wyjątkowość modelu podkreśla zastosowanie przez producenta nowego kolektora dolotowego, nowego wału rozrządu oraz wydajniejszego układu chłodzenia, niż w standardowych wersjach SLS’a. W kwestii stylizacji nadwozia, to Black nawiązuje do wersji GT3 i wyróżnia się przede wszystkim zwiększonym rozstawem kół o 20 mm z przodu i o 24 mm z tyłu. Mercedes zastosował również potężne 20’’ obręcze aluminiowe oraz ceramiczne hamulce (gdzie w standardowym modelu SLS wymagają dopłaty). Całość uzupełnia pakiet aerodynamicznych nakładek wykonanych z włókna węglowego. Czyli jest drogo. Dlatego szczególną uwagę trzeba mieć przy manewrowaniu na parkingu. W dyfuzorze znalazły się cztery imponujące końcówki układu wydechowego, który jest lżejszy od standardowego o 13 kg. Mania zrzucania wagi względem standardowych wersji SLS’a idzie dalej, bowiem kolejne 15 udało się zaoszczędzić dzięki zastosowaniu lekkich foteli sportowych oraz kierownicy pokrytej alcantarą. Co do samych foteli to nie ma co liczyć na jakiś względy relaks czy masaż. To torowe porno, które miażdży każdą cząstkę komfortu. Następnie 6 kg ważył pokładowy system multimedialny, który usunięto.  A akumulator litowo-jonowy dał -8 kg od całkowitej wagi pojazdu. Zatem mimo że pojazd drogowy, to przed wyjazdem na trasy był poddawany torturą jak wyczynówka torowa. Podobne zabiegi stosuje Porsche w modelu 911 GT3 RS. Auto robi wrażenie, bowiem to SLS i to w wersji Black. Aby go dobrze obejrzeć musiałem odstać swoje w kolejce, a zainteresowanie nim sięgało przynajmniej 40 min grzecznego czekania. Na pewno mając coś takiego w garażu nie będziesz nie zauważony, szczególnie że V8 krzyczy i bulgocze co słychać z daleka.


Bartosz Jagodziński


Wrzesień 2013 r.


Dane techniczne: 6.2 V8, 622 KM (457,48 kW), 634 Nm

 

MERCEDES S

MERCEDES S/S63 AMG

IAA Frankfurt nad Menem to międzynarodowe święto dla każdej osoby związanej z motoryzacją. Na tych największych na świecie targach odbywa się szereg światowych premier poszczególnych modeli praktycznie wszystkich producentów. To także prestiż, że w tym miejscu można zaprezentować zupełnie nową generację modelu. Mercedes wykorzystując ten fakt, na szeroką skalę dostarczył we wrześniu 2013 r. mnóstwo egzemplarzy najnowszego wydania S-ki. Wyraźnie widać, że Mercedes stawia w tej generacji na rozbudowany high-tech, który ma uczynić z tego modelu punkt wyjścia dla innych producentów. Zarówno jakość materiałów, jaki i spasowania wnętrza są na wyższym poziomie niż w poprzedniej generacji. Mercedes wiele oferuje, wiele jest także opcjami, ale wybierając pełne wyposażenie stworzysz indywidualną klasę S, która będzie górować nad pozostałymi. Wnętrze ukazuje nowy design, który jest zdecydowanie bardziej finezyjny, niż w poprzedniej generacji. Zawieszenie pojazdu oparte jest na pneumatycznym układzie Airmatic znanym z poprzednich generacji modelu. Cała karoseria wykonana została z aluminium, w porównaniu z poprzednikiem wzrosły nieznacznie wymiary nadwozia, zachowano przy tym taki sam rozstaw osi. Masa własna wzrosła o kilkadziesiąt kg. Do oświetlenia wykorzystano wyłącznie diody. S klasa to ikona motoryzacji, ale ma też silną konkurencję. Nowa generacja ma za zadanie udowodnić, że segment luksusowych limuzyn należy wyłącznie do niej. BMW i Audi mają wiele do zaoferowania, by zdetronizować swojego głównego rywala. Mercedes, zdając sobie sprawę z tego wystawia zupełnie nowy model, który technicznie jest najbardziej zaawansowaną S klasą jaka wyjechała na drogi. W lipcu 2013 r. Mercedes zaprezentował także model S63 AMG. Samochód napędzany jest silnikiem V8 5.5 l. Jednostka rozwija moc 585 KM i dysponuje 900 Nm. Auto oferowane jest w dwóch rozstawach osi, a do wyboru będą też dwa rodzaje napędu (na tylną lub obie osie). Wskazać trzeba, że design nadwozia, ale także wnętrze jest przyjemne dla oka i nie ma zaburzeń proporcji. Wnętrze narysowane i stworzone tak, aby nie żaden element nie przeszkadzał kierowcy podczas użytkowania pojazdu. S-ka weszła w XXI wiek. Ale czy się w nim utrzyma na powierzchni jako lider segmentu, to wyjdzie z czasem. Jak na razie bardzo udany debiut!  Mercedes wykonał ogrom pracy tworząc ten model.

 

Wrzesień 2013 r.

 

Bartosz Jagodziński

Wrzesień 2013 r.

AUDI RS 6 AVANT 

RS 6 5.0 V10 TFSI quattro

Pierwsze AMI Lipsk. To również pierwsze targi motoryzacyjne jakie odwiedzam. Wrażenia są wyjątkowe, bowiem teraz mogę obejrzeć, sprawdzić oraz ocenić to o czym czytałem do tej pory. Po swojemu oraz zacząć zdobywać wiedzę ze świata motoryzacji! Na początek ogień, bowiem naprawdę długo czekałem na ten samochód. RS6 drugiej generacji szokuje. Nie designem, bowiem jest tak delikatnie narysowane, że dopiero wprawne oko rozpozna w czym rzecz. Model ten ma pod maską silnik z Lamborghini. Jednostka TFSI, co oznacza turbodoładowany silnik o pojemności 5 litrów, V10, który generuje aż 580 KM oraz 650 Nm! To całkowicie nokautuje konkurencje od BMW oraz Mercedesa. Model ten występuje jak poprzednik w dwóch nadwoziach – jako Avant oraz klasyczna limuzyna. Silnik V10 posiada także M5, jednak ze zdecydowanie mniejszą mocą. V10 TFSI brzmi powalająco, to jakby silnik przeniesiony z Formuły 1 na drogi publiczne. V-dziesiątka ryczy zupełnie inaczej niż V8. Tego nie da się z niczym innym pomylić. Wspaniała jednostka z siłą 650 Nm nawet nie tyle, że daje kopniaka w plecy, ona ciągnie auto jakby magiczna siła rodem z mechaniki kwantowej nagle niewidzialnym pociągnęła auto wprzód.  Ta porażająca reakcja jest niesamowita. Oczywiście, ten V10 wypije każdą ilość paliwa jaką dostanie, ale oczywiście to jest determinowane przez Twoją prawą stopę. 580 KM nie ma ani BMW M5, ani Mercedes E 63 AMG. To naprawdę szokująca moc, która odsyła Twój umysł zupełnie w inny stan świadomości. Współpraca Audi z Lamborghini daje wymierne efekty. Dzięki niej świat motoryzacji otrzymał wspaniały model – RS6! Wnętrze oraz użyte materiały i ich spasowanie, to jak przystało na modele Audi z segmentu premium sport to jedne z najlepszych rzeczy jakie producent wziął z magazynu z materiałami i wykończeniem. Na początku 2010 r. quattro GmbH pokazało model kończący produkcję RS6 C6 - RS6 Plus, w limitowanej liczbie – 500 sztuk. Auto poza dodatkowymi pakietami wyposażenia, miało również przesuniętą blokadę prędkości do 303 km/h. Każdy model oznaczony jest tabliczką znamionową z numerem. Dostępne wersje nadwozia: kombi i sedan. W lipcu 2010 r. Audi quattro GmbH zakończyło produkcję modelu RS6 Plus C6.

 

Bartosz Jagodziński

Kwiecień 2008 r.

 

Dane techniczne:

RS6 (C6) 5.0 TFSI V10, 580 KM, 650 Nm, quattro

V8Speed

kontakt

tel. +48 693 396 623

v8_speed@wp.pl

@V8S1Speed

facebook.com/V8S1Speed